News: List od Czytelnika: Większa doza realizmu potrzebna od zaraz

Komentarz: Go Fair Play Yourself UEFA

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

17.08.2014 21:08

(akt. 21.12.2018 22:32)

Stało się. Była minimalna szansa na to, by sprawę Legii potraktowano jak trzeba. Niestety, UEFA gra w swoją grę. Nienawidzi przyznawać się do błędów. A już na pewno nie zrobi tego dla klubu, który tak mało znaczy na europejskiej mapie Europy. Nie zrobi tego dla tak słabej Federacji piłkarskiej, jak nasza. UEFA czuje się mocna i bezkarna. Przez siebie stworzony kodeks interpretuje w wygodny dla siebie sposób.

Na początek małe wyjaśnienie. Nie zapomniałem że Legia sama sobie strzeliła w kolano przez niekompetencję (zaniedbanie jest brakiem kompetencji). Wystarczyło, by Bereszyński był w szerokiej kadrze na mecze z St. Patrick. Ale okazuje się, że Regulamin UEFA nie jest jasny i jednoznaczny, co wykazano w apelacji. I wcale nie musiało się to kończyć walkowerem dla Celticu. Były inne możliwości załatwienia sprawy. UEFA wybrała jednak najwygodniejsze dla niej z marketingowego punktu widzenia. Tego spodziewali się właściciele Legii, chociaż każdy z nas po cichu liczył, że pogłoski o dobrych intencjach oficjeli UEFA nie są przesadzone...


Zatem teraz pozostała apelacja do Tybunału Arbitrażowego w Lozannie. Tutaj upatruje się jedynych szans Legii na wygraną (no bo kto by się przejmował wygraną na boisku…). Są trzy możliwości. Pierwsza jest najmniej optymistyczna – Legia przegrywa. Co to oznacza? Po prostu grę w Lidze Europy oraz niewielką porażkę PR-ową. Tego z kolei UEFA chce najbardziej.


Druga możliwość to przyznanie Legii racji, ale bez przywracania jej do Ligi Mistrzów, a jedynie przyznanie jej odszkodowania za grę i możliwe zyski z gry w IV rundzie (tylko i wyłącznie za to, bo nie ma żadnej gwarancji, że Legia awansowałaby do fazy grupowej). Być może także uznanoby, że Bereszyński odcierpiał już zawieszenie. To rozwiązanie UEFA także by jakoś przeżyła.


Trzecia możliwość to przywrócenie Legii do rozgrywek Ligi Mistrzów, a przesunięcie Celticu do rozgrywek Ligi Europy, a być może także uznanie że Bereszyński odcierpiał już karę. Tego UEFA zdecydowanie nie chce, bo rotacja oznacza organizacyjny bałagan. Ale o to właśnie walczą właściciele Legii.


Trybunał Arbitrażowy w Lozannie nie przejmie się konsekwencjami, jakie czekają na UEFA przy korzystnym dla Legii werdykcie. Może go ogłosić w normalnej ścieżce prawnej, bądź w trybie przyspieszonym. Za tym ostatnim początkowo optowały obie strony i słusznie, bo ewentualny bałagan byłby mniejszy. Nawet przy standardowej ścieżce prawnej Trybunał ma możliwość uchylić walkower i przywrócić Legię natychmiast do 4 rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Chodzi mianowicie o rankingi i rozstawienia. Zakładając korzystny dla Legii wariant, zmienić należałoby rozstawienia klubów w obu rozgrywkach. Po odpowiednich przesunięciach Legia miałaby okazję zrewanżować się mistrzom Rumunii za zeszłoroczną przegraną batalię, a kilka innych klubów też zmieniłoby swoich przeciwników.


Jeszcze dalej miałyby pójść zmiany w Lidze Europy, chociaż w tym wypadku UEFA mogłaby od tego odstąpić, ale to nas już nie interesuje. UEFA ma też możliwość po prostu zastąpić Celtic Legią i dać jej za przeciwnika słoweński Maribor, ale tym mogłaby się narazić mistrzom Bułgarii, którzy na takim przesunięciu straciliby najbardziej.


Standardowa procedura w Lozannie to ewentualnie większy bałagan w rozgrywkach, więc zapewne już w poniedziałek poznamy wynik proceduralnej batalii. Jednak możliwe jest też, że Trybunał uchylając orzeczenie o walkowerze przywróci Legię do rozgrywek Ligi Mistrzów, a proces będzie trwał. I nawet wobec braku zgody UEFA na przyspieszony tryb, Legia i tak ma możliwość być już w najbliższy poniedziałek przywrócona do 4 rundy Ligi Mistrzów. Właściciele Legii grają o pełną pulę. Interesuje ich tylko przywrócenie możliwości gry o Ligę Mistrzów. I faktycznie są spore na to szanse. Rzetelna argumentacja, renomowani prawnicy. Ale w dalszej perspektywie to zwycięstwo może okazać się wielce uciążliwe. UEFA jest bardzo pamiętliwa. Już sam fakt, że wstępnie deklarowała poparcie dla przyspieszonej ścieżki, a teraz Legii tego odmówiła, zapowiada kłopoty.


Wystarczy wspomnieć o szwajcarskim FC Sion, które 3 lata temu pokonało w dwumeczu właśnie Celtic, ale miało w składzie aż 6 nieuprawionych zawodników. FC Sion poszedł do sądu cywilnego, finał sprawy był dla nich bardzo przykry. UEFA zagroziła szwajcarskiej Federacji, że jeśli ta nie ukaże dotkliwie klubu ze Sion, to może zabraknąć miejsca w europejskich pucharach dla reszty klubów z tego kraju. Efekt był taki, że FC Sion został ukarany -36 punktami i ledwie utrzymał się w pierwszej lidze, a mocna ekipa szybko się rozpadła.


Dlatego szefowie Legii stąpają po grząskim terenie. Godna pochwały jest ich determinacja. Godna pogardy i potępienia jest dwulicowa postawa UEFA. Możemy być niemal pewni, że od teraz mistrz Polski nie ma co jednak liczyć na jakąkolwiek przychylność i pobłażliwość. Każde odstępstwo od regulaminu, każdy najmniejszy wybryk, z pewnością będzie surowo przez UEFA karany.


Można wręcz spodziewać się prowokacji podstawionych ludzi, UEFA nie będzie dochodziła co i jak zaszło – byle by miało to miejsce wśród kibiców z Warszawy. Powołanie się na recydywę będzie dziecinnie łatwe i uzasadnione. Można odwiesić wszelkie wyroki z przeszłości i wykluczyć Legię z pucharowych rozgrywek na lata. I nie jest to czarnowidztwo, ale dość realne scenariusze, które takżei władze Legii biorą pod uwagę.


Dlatego mdło się robi patrząc na dwulicowość i obłudę instytucji o nazwie UEFA. Na instytucję, która karmi nas piękną ideą Fair Play, a która wyrzuca nas z rozgrywek Ligi Mistrzów za błahostkę proceduralną, a sama nawet własne prawo traktuje dowolnie i wedle własnego uznania. Możemy to przyrównać do skazania kierowcy na rok bez prawa jazdy kategorii A za przejechanie na zielonej strzałce bez zatrzymania pojazdu mimo, że na skrzyżowaniu nie było żywego ducha. I potem UEFA jeszcze oczekuje, że winni wykroczenia z uśmiechem zaakceptują ich decyzję. A dlaczego? Bo wolą w Lidze Mistrzów Celtic, a nie Legię… Dlatego powtórzę hasło, które już raz wygłosiłem: „Go Fair Play yourself UEFA”!!!

Decyzja w sprawie apelacji Legii zostanie ogłoszona w poniedziałek o godz. 18. Z komunikatu CAS wynika, że władze stołecznego klubu żądają uchylenia decyzji UEFA i anulowania sankcji nałożonych na Bartosza Bereszyńskiego. Procedura arbitrażowa została wszczęta w trybie natychmiastowym, a UEFA i Celtic mają złożyć swoje uwagi na piśmie.

Polecamy

Komentarze (263)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.