Kosta Runjaić

Kosta Runjaić: Klub podjął decyzję o obcięciu budżetu

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

11.08.2022 16:00

(akt. 12.08.2022 22:37)

– Klub podjął decyzję o obcięciu budżetu pierwszej drużyny i podjął kurs na oszczędności. To nie ułatwia pracy dyrektorowi sportowemu i trenerowi. W ekonomii czy też na giełdzie mówi się, że gdy kursy akcji spadają, to należy zachować spokój, a nawet je dokupić – akurat ten przypadek nas nie dotyczy. Najważniejsze, że wewnątrz klubu panuje spokój. Mówimy jednym językiem, mamy podobny pogląd na najważniejsze kwestie – mówił na konferencji prasowej, przed piątkową grą w Łodzi (12.08, godz. 20:30), trener "Wojskowych", Kosta Runjaić.

Mecz dostępny w CANAL+ online

– Zgodnie z moimi informacjami, ostatni mecz w lidze pomiędzy Legią a Widzewem odbył się w 2013 roku, potem obie drużyny mierzyły się w Pucharze Polski. Zdaję sobie sprawę z rywalizacji pomiędzy klubami i emocji, które ona wywołuje. Poruszyliśmy ten temat na wewnętrznej rozmowie z zawodnikami, ale oni są świadomi wagi tego spotkania. Jesteśmy fizycznie i mentalnie w pełni gotowi na ten klasyk, derby. Mamy nadzieję, że zgotujemy fanom prawdziwą ucztę piłkarską.

– Przed nami trzeci, piątkowy mecz w tym sezonie. Bardzo podoba mi się taki termin, piłkarze mają w pamięci poprzedni piątek – to dobry sposób na udane wejście w weekend. Nie ma potrzeby dodatkowej motywacji zawodników. Na stadionie pojawi się komplet publiczności, będziemy też mogli liczyć na doping naszych fanów i wydaje mi się, że będziemy w stanie udźwignąć ciężar spotkania.

– Odkąd rozpocząłem pracę trenerską w Polsce, wiele osób opowiadało mi o Widzewie Łódź – o klubie, fanatycznych kibicach. W piątek po raz pierwszy będę miał okazję przekonać się, jak to wygląda w rzeczywistości. Z tej strony jeszcze mój apel, aby ten mecz pozostał świętem piłkarskim w przyjaznej atmosferze dla wszystkich zainteresowanych. 

– Szanujemy każdego rywala, z którym się mierzymy. Muszę powiedzieć, że podoba mi się gra Widzewa. Łodzianie skupiają się na kreowaniu sytuacji, nie szukają wyłącznie dalekich podań. Wytworzyli sobie pewną markę. Zagrają w domu, więc będzie to dla nich mecz sezonu. Również dla nas będzie to do tej pory najważniejsze spotkanie. Spodziewam się emocjonującej i pełnej napięcia rywalizacji.

– Uważam, że przeciwko Piastowi zagraliśmy solidnie, pokazaliśmy wiele dobrych momentów w grze. Jestem świadomy, że musimy kontynuować metodę małych kroczków, aby rozwijać się w poszczególnych elementach. Po porażce z Cracovią widoczne było, że musimy dokonać zmian, a – jak wspomniałem – występ z zespołem z Gliwic pokazał, że przyniosły one efekt. Tak, można się spodziewać, że na mecz z Widzewem wyjdziemy w podobnym zestawieniu, ale dziś jest czwartek i do jutra może się jeszcze wiele wydarzyć. Mamy też pomyślne wieści zdrowotne – z wyjątkiem Blaza Kramera, wszyscy zawodnicy są do mojej dyspozycji.

– Mamy 7 na 12 możliwych punktów, więc nie możemy być w 100-procentach zadowoleni. Być może mogliśmy się pokusić o przynajmniej jedno "oczko" więcej. Na czele tabeli jest Wisła Płock, która wygrała wszystkie cztery spotkania, ale jestem przekonany, że na koniec sezonu nie będzie miała średniej 3.0 pkt. na mecz, to wszystko się wyrówna. Teraz ważne jest, żeby nie dać odskoczyć czubowi klasyfikacji, solidnie punktować w każdej kolejce, co powinno przynieść owoce. Jednym z fundamentów procesu, w którym się znajdujemy, jest stałe zdobywanie "oczek". Jestem przekonany, że nie opuścimy Łodzi z zerowym dorobkiem punktowym. 

– Większość drużyn, z którymi się do tej pory mierzyliśmy, było mocno skupionych na obronie, czekały na nasze potknięcia, grając z dużym zaangażowaniem, jeśli chodzi również o agresję. Bardziej chodzi o to, jak my wywiązujemy się z naszych zadań i założeń. Moim zdaniem, w większości spotkań sezonu będziemy stroną dominującą. W zależności od tego, jak wykorzystamy stworzone sytuacje, tak też będzie się układał przebieg meczu. Mam nadzieję, że Widzew pozostanie wierny swoim ideałom, czyli grze do przodu, kreowaniu okazji, bo to służy mi, jako trenerowi, ale też mojej drużynie. Przez to, patrząc na współczynnik atrakcyjności dla fanów, taka gra mocno zyskuje na wartości. Obie ekipy mogą kreować więcej okazji, co tworzy emocje. 

O napastniku, obcięciu budżetu

– Musi się naprawdę dużo zadziać, abym w nocy miał koszmary. Sprawa sprowadzenia napastnika jest w toku. Nie jest to prosty temat, ale z natury jestem optymistycznie nastawiony do życia. Spodziewam się, że w ciągu kolejnych dni uda się ogłosić pozyskanie nowego zawodnika. 

– To jest fakt, że klub podjął decyzję o obcięciu budżetu pierwszej drużyny i podjął kurs na oszczędności. To nie ułatwia pracy dyrektorowi sportowemu i trenerowi. W ekonomii czy też na giełdzie mówi się, że gdy kursy akcji spadają, to należy zachować spokój, a nawet je dokupić – akurat ten przypadek nas nie dotyczy. Najważniejsze, że wewnątrz klubu panuje spokój. Mówimy jednym językiem, mamy podobny pogląd na najważniejsze kwestie. Jeśli spojrzymy na okres od zimy, to Legia oddała już sporo wartościowych, jakościowych zawodników i nie sądzę, żeby oddawanie kolejnych było teraz najmądrzejsze, bo wiemy jak przedstawia się obraz aktualnej kadry. Jeśli chodzi o jakość graczy składających się na zespół, to nie mam do tego większych zastrzeżeń. Można dyskutować o głębokości składu, ale na to nie zawsze mamy wpływ. Musimy wycisnąć maksimum z tego, co obecnie mamy. I to właśnie staram się czynić. Niezależenie od powrotu Blaza Kramera, nadal uważam, że pozyskanie napastnika jest kluczowe. Jeżeli to się nam powiedzie, to będziemy mieli dobry zespół – jeśli, odpukać, nie zdarzą się kontuzje kluczowych piłkarzy.

O optymalnym momencie na ocenę

– Na chwilę obecną nie będę oceniał dotychczasowego przebiegu sezonu. Na początku konferencji mówiłem, że pielęgnujemy podejście małych kroczków. Musimy mieć w pamięci wydarzenia z poprzednich rozgrywek. Wspomniałem o bolesnej porażce z Cracovią, której mogliśmy uniknąć, ale już wtedy widziałem pozytywy, rzeczy, nad którymi pracowaliśmy w zajęciach. W rywalizacji z Piastem tych elementów było więcej. Wierzę, że w piątek zaobserwujemy kolejny progres – chodzi m.in. o grę z piłką, do przodu. Każdy mecz daje nam odpowiedzi na pytania, co wymaga poprawy. Po takim spotkaniu potrafimy zaimplementować poszczególne kwestie w treningach w trakcie tygodnia. Jutro czeka nas następne, ciekawe zadanie, wyzwanie. Nie mogę się doczekać rywalizacji w Łodzi.

– Jestem trenerem Legii od 60 dni. Nie sądzę, że jest to właściwy moment na oceny – szczególnie, że jesteśmy na konferencji przedmeczowej. No to potrzeba więcej czasu, mógłbym odnieść się do tych kwestii w osobnym wywiadzie. Pierwszym, optymalnym momentem, w którym będzie można pokusić się o ocenę, okaże się zakończenie 10. kolejki rozgrywek, gdy pojawi się przerwa na reprezentacje i zamknie się okno transferowe. 

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (436)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.