fot. Marcin Bodziachowski

Koszykówka: Emocje we Wrocławiu. Porażka z mistrzem

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

19-05-2023 / 21:50

(akt. 19-05-2023 / 23:12)

Koszykarze Legii, aktualni wicemistrzowie, przegrali na wyjeździe 77:83 ze Śląskiem Wrocław (obrońca tytułu) w pierwszym meczu półfinałowym Energa Basket Ligi, który był bardzo ciekawy, emocjonujący od początku do końca. Drugie spotkanie serii, toczonej do trzech zwycięstw, już w najbliższą niedzielę, 21 maja (godz. 17:30), również na terenie rywala.

Mecz, który oglądał z trybun Jacek Magiera, zaczął się od celnej "dwójki" Travisa Lesliego, Śląsk odpowiedział akcjami Jakuba Nizioła (za 2), potem pokazał się Aric Holman. Z czasem miejscowi zaczęli stopniowo odjeżdżać, nieźle rzucali, dołożyli sporo "oczek" z dystansu i po szybkich atakach. Z kolei "Zieloni Kanonierzy" mieli problemy ze skutecznością, zwłaszcza zza łuku (0/6), grali nerwowo, popełniali błędy, a po niecałych 5 minutach, gdy przegrywali już 6:16, o czas poprosił ich trener, Wojciech Kamiński. Później gra się nieco wyrównała, w zespole gości doszło do zmian, co przełożyło się m.in. na 4 "oczka" Geoffrey’a Groselle’a, aczkolwiek wrocławianie starali się kontrolować wydarzenia na parkiecie i po pierwszej "ćwiartce" wygrywali 23:14.

Legioniści mieli mocne wejście w drugą kwartę. Błysnął Grzegorz Kamiński, który zdobył 5 punktów z rzędu (za 3, za 2), a w tzw. międzyczasie świetnym blokiem popisał się Holman. Śląsk się przebudził, odpowiedział w podobny sposób, potem zrobiła się wymiana ciosów, a następnie lepszy fragment mieli przyjezdni. Warszawiacy imponująco zbierali piłki w ofensywie, a w 19. minucie, gdy Kyle Vinales trafił z dystansu, zmniejszyli stratę do zaledwie 2 "oczek". Końcówka przed przerwą przyniosła emocje, ciekawe akcje z obu stron, ale i pomyłki. Na półmetku rywalizacji "Zieloni Kanonierzy" przegrywali 38:42.

Trzecia kwarta okazała się bardzo ciekawa. Śląsk zaczął tę część gry od bezbłędnych rzutów Jeremiaha Martina z linii wolnych i "trójki" Nizioła, ale potem to Legia wyglądała lepiej. Groselle zdobył 3 punkty (1 z wolnego, 2 po wsadzie) po niesportowym faulu Aleksandra Dziewy, a później przyjezdni wypracowali serię 9:0 i nieco odskoczyli (50:47). W kolejnym fragmencie trafiali i jedni, i drudzy, była dramaturgia, dobre oraz złe wybory, stykowy wynik, zmiana prowadzenia. Po 30 minutach zespół z Wrocławia wygrywał 62:60.

Należało się spodziewać, że czwarta "ćwiartka" również będzie interesująca. I tak było. Leslie dwukrotnie trafił z półdystansu, Holman ofiarnie walczył w powietrzu, a 4 "oczka" Billy’ego Garretta z rzędu sprawiły, że Legia objęła 4-punktowe prowadzenie (68:64). Rywalizacja stała na wysokim poziomie, obie drużyny dawały z siebie wszystko, choć też się myliły. W końcówce stołeczny zespół znacznie utrudnił sobie życie, gdyż najpierw urazu doznał Leslie (w sobotę będzie miał badanie USG i okaże się, czy będzie mógł grać w kolejnym spotkaniu), a potem Holman popełnił drugi, niesportowy faul, przez co zakończył udział w meczu. Mimo tego dalej była walka, emocje, a także kontrowersyjna decyzja sędziów, którzy dopatrzyli się przewinienia Dariusza Wyki w ataku, w 39. minucie (przy wyniku 79:77 dla gospodarzy). Ostatecznie "Zieloni Kanonierzy" przegrali 77:83.

Drugie spotkanie serii, toczonej do trzech zwycięstw, już w najbliższą niedzielę, 21 maja (godz. 17:30), również we Wrocławiu.

1. mecz 1/2 finału MP: Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 83:77 (23:14, 19:24, 20:22, 21:17)

Śląsk: Dziewa 20 pkt, Martin 14, Nizioł 12, Ramljak 11, Kolenda 9, Parachouski 8, Mitchell 4, Bibbs 3, Gołębiowski 2, Karolak 0, Pusica, Tomczak -,

Legia: Leslie 22 pkt, Holman 16, Garrett 9, Groselle 7, Vinales 6, Kamiński 5, Berzins 4, Kulka 4, Wyka 4, Koszarek 0, Didier-Urbaniak -, Kołakowski -,

ZOBACZ TAKŻE: WYPOWIEDZI PO SPOTKANIU WE WROCŁAWIU

TERMINY KOLEJNYCH MECZÓW PÓŁFINAŁOWYCH:

  • 21.05 (ND) g. 17:30 Śląsk Wrocław – Legia Warszawa
  • 25.05 (CZ) g. 20:00 Legia Warszawa – Śląsk Wrocław
  • ew. 27.05 (SO) g. 20:00 Legia Warszawa – Śląsk Wrocław
  • ew. 30.05 (WT) g. 20:00 Śląsk Wrocław – Legia Warszawa

Komentarze (10)

Komentarze osób zarejestrowanych pojawiają się w tym artykule automatycznie. Komentarze osób niezalogowanych wyświetlą się po zatwierdzeniu przez moderatora.

Zaloguj się, by móc oceniać komentarze.

Punkty

1063

Ranking miesiąca
#11094
Ranking ogólny
#1094
Generał dywizji
  • 1 / 0
Słabe wejście w mecz i cholernie szkoda tych ostatnich 3 min. Walczyć panowie dalej. Mocno Legia!
Marszałek Polski
  • 0 / 0
Szkoda tego gwizdka Wyki, ale w końcówce tamci wyglądali lepiej głównie dzięki Dziewie.
Dobry mecz, ale żeby z nimi wygrać to trzeba grać na 120%.
Marszałek Polski
  • 0 / 0
Sędzia trochę drobiazgowy ale fajny mecz Legii.
Porucznik
  • 0 / 0
Niby faul Wyki to jedno, a drugie to to co odwalił Holman z tym drugim faulem po którym wyleciał z boiska. To od tego momentu się zaczęło sypać.
Major
  • 1 / 0
Zgadzam się z opinią o tym "faulu" Wyki. Tym bardziej boli, bo jednak większość spotkania fajnie sędziowali, nie przerywali akcji aptekarskimi faulami, aż tu nagle w końcówce.....
Było wiadomo, że Lawton nie będzie, przegrana po walce ;(
Kolejny mecz będzie wygrany !
Major
  • 2 / 2
Myślę że ta porażka nauczy nas że trzeba grać do końca.Fajny mecz I gratulacje dla obu drużyn
Generał brygady
  • 3 / 3
Sędziowskie przekupione gnojki, faulu żadnego nie było, powinni, zawodnicy zejść z parkietu po tej skandalicznej decyzji w końcówce. Może następnym razem sędziowali by uczciwie.
A zwłaszcza przy "niby" faulu Wyki...normalnie podawał piłkę do ręki koszykarzowi Legii a sędziowie odgwizdali faul uj wie za co...
Mimo porazki Trzeba pochwalić zawodników Legii bo zaprezentowali się z dobrej strony!!
Trudno wygrać, jak się ma sędziów przeciwko sobie.
Skandaliczna decyzja o rzekomym faulu Wyki przy 79-77 była kluczowa w końcówce.