Legia - Club Brugge: Czas na przełamanie w Europie
22.10.2015 08:36
Nawet w przypadku zwycięstwa w czwartek, Legii będzie bardzo ciężko awansować do fazy play-off. Żeby tak się stało „Legioniści” będą musieli wygrać trzy najbliższe mecze. Szczególnie trudno będzie o to w Belgii. Bruggia przegrywa u siebie bardzo rzadko. Na szczęście najbliższy mecz odbędzie się przy Łazienkowskiej, a na wyjazdach Club Brugge już taki dobry nie jest. Po czwartkowej batalii obie drużyny czekają prestiżowe spotkania w swoich ligach. Brugia zmierzy się z Anderlechtem, a Legia podejmie u siebie Lecha Poznań, aktualnego mistrza kraju. Trener Club Brugge Michel Preud’homme przyznał w wywiadzie prasowym, że dla niego priorytetem jest mecz z Anderlechtem i zapowiedział rotacje w składzie. Choć wczoraj już zaczął się wycofywać z tych słów. Szkoleniowiec gospodarzy Stanisław Czerczesow nie składa takich deklaracji, ale chcąc nie chcąc będzie musiał odpowiednio rozłożyć siły swoich piłkarzy.
Oficjalny debiut Czerczesow ma już za sobą. Legia pokonała pewnie Cracovię 3:1. Gra gospodarzy długimi fragmentami mogła się podobać. Ofensywnie nastawiona jedenastka „Wojskowych” starała się odbierać piłkę już na połowie rywali. Obserwując mecz można było zauważyć znacznie większą dynamikę zawodników Legii w porównaniu do tego co prezentowali w ostatnich meczach za kadencji Henning Berga. Jest to dobry prognostyk na przyszłość. Z Club Brugge trzeba będzie zagrać podobnie bo tylko zwycięstwo przedłuża szanse na awans. Nowa taktyka Rosjanina z wysoko grającym środkowym pomocnikiem przyniosła zaplanowany efekt. Tomasz Jodłowiec rozegrał jeden z lepszych meczów w tym sezonie, popisując się trzema asystami, a zabezpieczający dostęp do własnej bramki Michał Pazdan również pozostawił po sobie dobre wrażenie. Z pewnością jest jeszcze wiele elementów gry, które należałoby poprawić, ale na to potrzeba czasu.
Pewne jest, że sztab szkoleniowy nie będzie mógł skorzystać z usług borykających się od początku sezonu z kontuzjami Ivicy Vrdoljaka, Michała Masłowskiego i Michała Żyry. Do kadry wrócił za to Ondriej Duda, który we wtorek wznowił treningi.
Z obozu rywala nie wieje optymizmem. Club Brugge w tym sezonie nie zachwyca. W Lidze Europy przegrał już dwa spotkania, a w belgijskiej ekstraklasie również spisuje się poniżej oczekiwań. Obecnie zajmuje piąte miejsce w tabeli tracąc cztery punkty do lidera Gent, z którym zresztą przegrali na wyjeździe 1:4. Piłkarze Brugii po jedenastu kolejkach sześć razy wygrali, jeden raz zremisowali i aż czterokrotnie schodzili z boiska pokonani. W ostatnim ligowy spotkaniu wygralii u siebie skromnie 1:0 z KV Oostende i zdają się nadal szukać formy. Najlepszym strzelcem zespołu jest nowy nabytek, urodzony w Mali Abdoulay Diaby, mający na swoim koncie pięć zdobytych bramek.
Mecz poprowadzi austriacka trójka sędziowska z Heraldem Lechnerem na czele. Spotkanie transmitował będzie Eurosport, a relacja rozpocznie się o 21.00. Jednak wszystkich serdecznie zapraszamy na stadion.
Według bukmacherów faworytem meczu jest Legia. Na Bet365 kurs na wygraną „Wojskowych” 2,10, remis 3.60, wygrana Club Brugge to 3.65.
Przypuszczalne składy:
Legia: Kuciak – Broź, Rzeźniczak, Lewczuk, Brzyski – Jodłowiec, Pazdan – Guillherme, Furman, Kucharczyk – Nikolić
Club Brugge: Bruzzese – Meunier, Duarte, Mechele, De Bock – Claudemir, Simons – Dierckx, Vanaken, Pereira - Diaby
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.