Legia się przełamuje i łapie oddech
01.03.2019 20:30
16. Luis Rocha
20. Marko Vesović
21. Dominik Nagy
24. Andre Martins
77'26. Cafu
27. Carlitos
30. Radosław Majecki
45. Iuri Medeiros
70'- 52'
1. Łukasz Sapela
2. Aleksandar Milijković
10. Petteri Forsell
83'11. Juan Camara
14. Omar Santana
74'19. Grzegorz Bartczak
20. Mateusz Szczepaniak
22. Borja Fernandez
23. Paweł Zieliński
26. Bozo Musa
33. Joan Roman
46'
Rezerwy
- 77'
14. Adam Hlousek
- 70'
- 52'
23. Salvador Agra
99. Sandro Kulenović
7. Łukasz Garguła
83'9. Fabian Piasecki
74'13. Adrian Purzycki
17. Artur Pikk
21. Henrik Ojamaa
46'28. Kornel Osyra
34. Anton Kanibołocki
Piłkarze Legii słabo zaczęli 2019 rok. W trzech meczach zdobyli trzy punkty, a jedynego gola po rzucie rożnym strzelił Artur Jędrzejczyk. Po porażkach z Cracovią i Lechem doszło do blisko dwugodzinnej rozmowy prezesa Legii Dariusza Mioduskiego z trenerem Ricardo Sa Pinto. Było głośno.
Portugalski szkoleniowiec dokonał dwóch zmian w składzie w porównaniu do meczu w Poznaniu przed tygodniem. Adama Hlouska zastąpił Luis Rocha, zaś Michała Kucharczyka, Iuri Medeiros. Od pierwszej minuty to legioniści mieli wyraźną przewagę. Jako pierwszy okazję miał najnowszy portugalski nabytek, ale odważnym wybiegiem i wślizgiem uprzedził go bramkarz gości, Łukasz Sapela. Później groźnie z rzutu wolnego uderzył Andre Martins, swoją szansę po akcji kombinacyjnej miał Medeiros, aż w końcu do siatki trafił Carlitos. Hiszpan wykorzystał podanie z rzutu rożnego od Sebastiana Szymańskiego i mimo asysty dwóch obrońców zmieścił piłkę tuż przy słupku.
Miedź wyglądała na wystraszoną i zwyczajnie słabą, miała problemy z wymianą kilku podań z rzędu. Można było odnieść wrażenie, że gracze trenera Dominika Nowaka czują zbyt duży respekt przed zawodnikami mistrza Polski, nie potrafili grać tego, co potrafią. Z kolei legioniści po strzeleniu gola nieco odpuścili i nie forsowali już tak bardzo tempa gry. Do przerwy więc wynik nie uległ zmianie.
Po zmianie stron dość pechowa sytuacja miała miejsce w polu karnym gości. W pojedynku Bozo Musy z Szymańskim ucierpiał legionista. Obrońca Miedzi upadając nadepnął na kolano „Szymiego” i wyglądało to naprawdę źle. Szymańskiego zmienił Kasper Hamalainen. Pierwsza diagnoza to skręcenie stawu kolanowego.
Do 60. minuty na boisku wiele się nie działo, aż Medeiros dostał podanie od Carlitosa, zszedł do środka i pięknym, mierzonym strzałem tuż przy dalszym słupku zdobył swoją pierwszą bramkę dla Legii. Później piłkę wpakować do siatki mógł jeszcze Kucharczyk, a w doliczonym czasie gry Łukasz Garguła trafił w słupek z rzutu wolnego.
Gdy mecz zmierzał ku końcowi urazu mięśnia dwugłowego doznał Andre Martins, zmienił go Domagoj Antolić. Miedź przyjechała do Warszawy bez wiary w sukces, a Legia to wykorzystała i kontrolowała przebieg meczu od pierwszej do ostatniej minuty. Mistrzowie Polski całkowicie zasłużenie wygrali 2:0 i był to najniższy wymiar kary dla drużyny gości. Kolejny mecz ligowy legioniści rozegrają za tydzień w sobotę w Gdyni z Arką.
Autor: Marcin Szymczyk
Legia: Majecki - Vesović, Wieteska, Jędrzejczyk, Rocha - Medeiros (71' Kucharczyk), Cafu, Martins (78' Antolić), Szymański (52' Hamalainen), Nagy - Carlitos.
Miedź: Sapela - Zieliński, Miljković, Musa, Bartczak, Camara - Szczepaniak, Fernandez, Santana (74' Piasecki), Roman (46' Ojamaa) - Forsell (83' Garguła)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.