Łukasz Załuska: Mecze z Legią to dla nas mecze sezonu
27.07.2014 09:45
W Polsce mówi się, że to już nie jest ten sam Celtic, że sportowo jest słabszy niż kiedyś. Ale dwa lata temu potrafiliście wygrać z Barceloną. To jak to z wami jest?
- Jak to z nami jest? Wszyscy zainteresowani poznają odpowiedź w środowy wieczór. Spotkają się dwa dobre zespoły. Myślę, że wynik jest sprawą otwartą. Na pewno będzie ciekawie. A połączenie tego, co będzie na boisku z tym, co będzie na trybunach, stworzy naprawdę świetne widowisko.
Odkąd z ligi zostało zdegradowane Glasgow Rangers to nie macie konkurencji. W minionym sezonie na krajowym podwórku przegraliście raptem jedno spotkanie.
- To jest fakt, nie ma, co z tym dyskutować i taki stan rzeczy nie jest dobry dla nas - konkurencja jest potrzebna. Rangersi robili różnicę. Skoro nie mamy konkurencji w lidze, to skupiamy się na europejskich pucharach, na dostaniu się do Ligi Mistrzów. Dlatego mecze z Legią wszyscy traktują tutaj niezwykle poważnie. Na dziś to dla nas mecze sezonu.
Kadra Celtiku w porónaniu do zeszłego sezonu wiele sie nie zmieniła.
- Odszedł Georgios Samaras, nie przedstawiono mu nowego kontraktu. Nikt nie przyszedł w jego miejsce.
Foster jest już ponoć jedną nogą w Southampton, czyli za chwilę zostaniesz pierwszym bramkarzem Celtiku.
- Póki co to tylko spekulacje prasowe, trudno mi powiedzieć czy do takiego transferu jest blisko czy daleko. Fraser na dziś jest z nami, trenuje. Ale sprawa powinna się rozstrzygnąć w ciągu 2-3 tygodni.
W mediach pojawiają się informacje o słabej kondycji finansowej Celtiku.
- Nie sądzę, by tak było. Graliśmy dwa lata z rzędu w Lidze Mistrzów, to poważny zastrzyk finansowy. Klub sprzedał 40 tysięcy karnetów, więc plotki o słabej kondycji Celtów są chyba przesadzone.
Jest szansa, że w środę pokażesz kibicom "eLkę"?
- Oczywiście. Jestem kibicem Legii od najmłodszych lat. Pamiętam jak jeździłem z tatą na Łazienkowską, gdy Legia grała w Lidze Mistrzów. Pamiętam to jakby to było dzisiaj. Siedzieliśmy razem na Żylecie, dostałem szalik i wracałem do domu zachrypnięty - tak mocno śpiewałem. Nigdy nie ukrywałem tego, że jestem za Legią. Dlatego nie mogę się już doczekać meczu w środę. Chcę zobaczyć, co się zmieniło, a słyszałem że wiele rzeczy zmieniło się na lepsze.
Podobno dzwonił do ciebie tuż po losowaniu Grzegorz Szamotulski. Była jakaś miła rozmowa? Powspominaliście?
- Z Szamo cały czas jesteśmy w kontakcie, tak nam zostało od momentu, gdy razem graliśmy w Szkocji. Dzień przed meczem mamy się spotkać, ma podjechać do mnie do hotelu. Na pewno sobie pogadamy i będzie miło.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.