Legia - Puszcza Maciej Rosołek
fot. Jan Szurek

Maciej Rosołek: Nasza gra nie była zła

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: TVP Sport

18.02.2024 18:11

(akt. 19.02.2024 16:09)

– Dobrze, że moja bramka dała chociaż punkt, to cieszy. W obecnym sezonie nie mam tylu strzelonych goli, ile bym chciał, ale od czegoś trzeba zacząć. To mi się przyda – mówił po remisie z Puszczą (1:1) w 21. kolejce Ekstraklasy zawodnik Legii Warszawa, Maciej Rosołek.

– Krytyka? Jest, jak jest. Jakoś się tym nie przejmuję. Gram i trenuję po to, by dawać drużynie jak najwięcej. Cieszę się, że w niedzielę mogłem dołożyć coś od siebie, jeśli chodzi o liczby.

– W pierwszej połowie nie stworzyliśmy chyba klarownej okazji, ale np. mieliśmy dużo rzutów rożnych. Sporo pracujemy nad wspomnianym elementem. Jeden z prostszych sposobów na zdobycie bramki – szczególnie w Ekstraklasie, gdy rywale bronią się przeciwko nam, jak choćby Puszcza w niedzielę – to właśnie stały fragment.

– Na pierwszą i drugą połowę wychodzimy z takim samym nastawieniem. Wiadomo, że jeśli przegrywamy do przerwy, jak z Molde czy Puszczą, to trochę mocniej atakujemy, nieco więcej ryzykujemy i udaje się zdobywać bramki.

– Uważam, że ogółem nasza gra nie była zła. Mieliśmy naprawdę sporo stałych fragmentów i sytuacji, przy których zawodnicy Puszczy blokowali nasze strzały w polu karnym. Wypracowaliśmy też parę 100-procentowych szans. Nie był to wyśmienity mecz, ale nie można powiedzieć, że za nami słaby występ. Trzeba wygrywać następne spotkania w Ekstraklasie.

– Brakuje zadowolenia czy euforii, ale nie ma też smutku, załamania. Trochę się śmiejąc, odrobiliśmy punkt do lidera.

– Póki rywalizujemy w Europie, nasze tygodnie są "krótkie". W czwartek gramy bardzo ważny rewanż z Molde, na którym się koncentrujemy.

WPIS MACIEJA ROSOŁKA NA INSTAGRAMIE:

Jesteśmy źli z powodu straty punktów. Zrobimy wszystko, żeby wygrać kolejne mecze. Sezon trwa, walczymy dalej. Dla nas liczy się tylko mistrzostwo.

Gram w Legii od 13. roku życia, od dziecka jestem jej kibicem. Wiem, jakie są oczekiwania i ambicje w naszym klubie – piszę to w kontekście odbioru mojej dzisiejszej wypowiedzi, która powinna paść w innej formie. Szanuję kibiców, wiem również, że nasi fani będą wspierać zespół do końca. W żadnym meczu nie zabraknie mi i drużynie woli walki i charakteru. Będziemy walczyć dla Legii do ostatniego gwizdka w każdym spotkaniu. Do zobaczenia w czwartek przy Ł3!

Polecamy

Komentarze (154)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.