Domyślne zdjęcie Legia.Net

Maciej Skorża: Nie przesadzajmy z krytyką

Marcin Szymczyk, Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

20.07.2010 22:20

(akt. 15.12.2018 20:52)

- Jest jeden wniosek po tym meczu, nadal mamy spory problem z linią defensywną. Mam nadzieję, że kontuzja Inakiego nie okaże się zbyt groźna. Dziś znów musieliśmy to wszystko przetasować. Teraz zgrywaliśmy Srdę Kneżevicia z Astizem jako parę środkowych obrońców, a teraz znów musimy szukać nowych rozwiązań. Nie ukrywam, że obrona jest formacją, nad którą musimy najwięcej popracować. Nie przesadzajmy też z negatywną oceną tego meczu. Owszem, wysoko przegraliśmy i to jest duży minus. Ale było też w naszej grze sporo pozytywów. Weźmy pod uwagę poza wysokimi umiejętnościami piłkarzy Bordoux ich zgranie, którym niezaprzeczalnie bili nas na głowę. Z pewnością będzie to dla nas bardzo pożyteczna lekcja – oceniał trener warszawian Maciej Skorża.

- Gra długą piłką nie wynikała z planu taktycznego, ale raczej z braku pewności niektórych zawodników. Zamiast rozgrywać piłkę środkiem grali długo na przykład do Manu. Może to przeciwnik tak na nich podziałał, ale to nie jest dobry objaw. Na początku, po jakichś dziesięciu minutach, poukładaliśmy sobie grę i dominowaliśmy, stwarzaliśmy sobie okazje. Z tego fragmentu aż do utraty gola na pewno można być zadowolonym. Ale myślę, że fizycznie drużyna prezentuje się coraz lepiej. Pod koniec drugiego tygodnia tego zgrupowania powinna prezentować się pod względem motoryki prawie optymalnie.

 

- W pierwszej połowie można być zadowolonym z gry do utraty pierwszej bramki. Natomiast później coraz częściej przytrafiały nam się błędy. Nie potrafiliśmy utrzymać dyscypliny taktycznej, stąd ta różnica w wyniku. Na tym etapie jeszcze sporo nam brakuje. W drugiej połowie była widoczna różnica w automatyzmie gry, w rozegraniu piłki. Widać było, że oni grają w tym składzie długo i się rozumieją. Z pewnością to było ich atutem względem nas. Z resztą ta drużyna była już mistrzem Francji, a zimą miała dziewięć punktów przewagi nad rywalami i wszyscy się spodziewali, że znów maszerują po kolejny tytuł mistrza. Okazało się, że mieli słabą rundę wiosenną i nie awansowali nawet do pucharów, ale i tak ta drużyna budzi szacunek i ma dość duży potencjał. Dla nas zaś to na pewno pożyteczna lekcja. Przyznam się, że nie spodziewałem się aż tak wysokiej porażki, liczyłem na bardziej wyrównany wynik. Ale nie ma się co załamywać, jesteśmy w tym miejscu w którym jesteśmy. Trzeba więcej pracować nad dyscypliną taktyczną, bo w drugiej połowie były momenty chaosu. Taka postawa jest nie do przyjęcia. Także musimy solidnie popracować abyśmy, gdy spotkamy się z nimi za rok w europejskich pucharach, byli dla nich co najmniej równorzędnym rywalem i wynik dwumeczu był odmienny.

 

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.