Domyślne zdjęcie Legia.Net

Maciej Skorża: Pozwólcie mi być sobą

Marcin Szymczyk

Źródło: Polska The Times

01.08.2011 08:47

(akt. 13.12.2018 23:59)

<p>- Kiedy bardzo się starasz, a mimo to sprawy nie układają się po twojej myśli, to pojawia się frustracja. W Warszawie każde niepowodzenie urasta do rangi niewyobrażalnej klęski, wałkuje się ją na wszystkie strony. Tutaj porażka mocniej dotyka trenera niż w innych klubach w Polsce. A tych przegranych było w poprzednim sezonie zdecydowanie za wiele. W maju, w tym najtrudniejszym momencie, potrafiłem zachować chłodną głowę i prowadzić drużynę na tyle dobrze, że to był nasz najlepszy okres gry. Dzięki nielicznym, ale bardzo skutecznie wspierającym mnie osobom poradziłem sobie z presją i całym tym czarnym PRem - tłumaczy swoją zmienioną ostatnio postawę trener Legii Maciej Skorża.</p>

- Byliśmy bardzo mocno krytykowani. O tyle to było dziwne, że ta bardzo ostra krytyka zaczęła spadać na mnie i drużynę od momentu, kiedy zdobyliśmy Puchar Polski. Wydawało się, że trochę nam odpuścicie. A było wręcz przeciwnie. Takie wyczekiwanie na dwunastą i trzynastą porażkę. A jak porażek nie było, to się zaczęło wytykanie każdego błędu. A czy grę zespołu w derbach lub w pechowo przegranym meczu z Lechem w Poznaniu można określić jako beznadziejną? W maju potrafiliśmy seryjnie wygrywać, grać efektownie i strzelać dużo bramek. Jestem zdania, że Legię z tamtego okresu całkiem przyjemnie się oglądało.

 

Wydawało się w pewnym momencie, że już po Panu. Działacze prowadzili rozmowy ze Słowakiem Weissem i oficjalnie to ogłosili.

 

- Rozumiałem decyzję przełożonych, że szukają nowego trenera. To ich prawo i nic mi do tego. Byłem natomiast rozczarowany okolicznościami, w jakich to się odbywało. Myślę, że takie rzeczy lepiej robić po cichu. Nawet nie chodzi o mnie. Tylko o szatnię. Chłopaki przecież śledzą media, tego rodzaju sensacje szybko do nich dochodzą. To bardzo rozbija drużynę. Jak się mają starać dla mnie, skoro wiedzą, że za chwilę mnie nie będzie? Ale jednak udało mi się utrzymać zespół w ryzach. Tym większa satysfakcja.

 

Wojciech Kowalczyk powiedział, że charakterny trener po czymś takim to by spakował walizki i powiedział, że teraz to się pocałujcie gdzieś...

 

- Nie ukrywam, że sposób, w jaki zostało zakomunikowane to, że zostaję - podczas ostatniej konferencji prasowej - był dla mnie niezrozumiały. Zostałem, bo uznałem, że nasza żmudna praca w końcu zaczęła przynosić pozytywne efekty i warto ją mimo wszystko kontynuować. Widziałem, że ten zespół dojrzewa, staje się lepszy. Postanowiłem po prostu wypełnić swój kontrakt, który wciąż obowiązywał. Jak obejmowałem Legię, to powiedziałem, że pierwszy rok będzie bardzo trudny. Druga sprawa to fakt, że chciałem zachować twarz przed drużyną. Przecież motywowałem zawodników w ten sposób, że nie należy się poddawać, że trzeba walczyć do końca bez względu na okoliczności. Gdybym sam wywiesił białą flagę, wyglądałoby to dziwne. Uznałem, że zostaję i zamierzam z tym zespołem udowodnić swoją trenerską wartość, potwierdzić, że moje idee są słuszne.

 

Legia ogłosiła, że od tego sezonu trener musi podpisać się pod każdym transferem. To oznacza, że wcześniej nie Pan miał decydujący głos?

 

- W większości przypadków tak było.

 

Po co zasłania Pan boisko podczas treningów?

 

- Wszyscy nam mówią, że mamy się wzorować na najlepszych drużynach. Najlepsze drużyny tak robią. Chcą w spokoju trenować. Wbrew pozorom to, czy ktoś stoi za bramką, czy przechodzi obok, ma duże znaczenie. Na treningu ma być drużyna i nikt więcej.

 

Nie za bardzo się Pan szczypie z takimi detalami? Nie udziela Pan wywiadów, autoryzuje wypowiedzi, zamyka treningi. Piłka to przecież show...

 

- Doskonale zdaję sobie z tego sprawę, ale proszę, pozwólcie mi być po prostu sobą.

 

Rozmawiał: Cezary Kowalski

 

Zapis całej rozmowy z Maciejem Skorżą można przeczytac w dzisiejszym wydaniu "Polski the Times"

Polecamy

Komentarze (62)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.