Marta Chmielewska: My po prostu się lubimy
01.10.2021 18:55
W zeszłym sezonie oba pojedynki z Ostrovią były bardzo zacięte. Na Łazienkowskiej wygrała Legia 2:1 po dwóch bramkach Amelii Przybylskiej, a w rewanżu na wiosnę w takim samym wymiarze wygrała u siebie Ostrovia, a jedyną bramkę ponownie zdobyła Przybylska. Tamta porażka praktycznie przesądziła o utracie szans Legia Ladies na awans do III ligi i dogonieniu liderującego Jantara Ostrołęka. Obecny sezon piłkarki z Ostrowi Mazowieckiej rozpoczęły poniżej własnych oczekiwań i po pięciu kolejkach zajmują piąte miejsce w tabeli z dorobkiem 8 punktów. Legionistki liderują w tabeli i wraz KS Raszyn II, FUKS Pułtusk i Polonią (jedno spotkanie więcej) mają po 12 punktów.
Drużyna | Mecze | Pkt | Z | R | P | Bramki | |
1 | Legia Soccer Schools Warszawa | 4 | 12 | 4 | 0 | 0 | 15-0 |
2 | Fuks Pułtusk | 4 | 12 | 4 | 0 | 0 | 11-1 |
3 | KS II Raszyn | 4 | 12 | 4 | 0 | 0 | 12-5 |
4 | Polonia Warszawa | 5 | 12 | 4 | 0 | 1 | 28-8 |
5 | Ostrovia Ostrów Mazowiecka | 5 | 8 | 2 | 2 | 1 | 11-8 |
6 | Żbik Nasielsk | 4 | 7 | 2 | 1 | 1 | 10-9 |
7 | Świt Barcząca | 4 | 7 | 2 | 1 | 1 | 14-17 |
8 | GOSiR Piaseczno | 5 | 3 | 1 | 0 | 4 | 10-15 |
9 | Vulcan Wólka Mlądzka Otwock | 4 | 3 | 1 | 0 | 3 | 6-13 |
10 | Mazovia Grodzisk Mazowiecki | 5 | 2 | 0 | 2 | 3 | 8-14 |
11 | KS Wilanów Warszawa | 5 | 0 | 0 | 0 | 5 | 0-16 |
12 | KU AZS-AWF Warszawa | 5 | 0 | 0 | 0 | 5 | 1-20 |
Tematem ostatnich dni w zespole i wśród kibiców była oczywiście wygrana z Polonią. Zgodnie z przewidywaniami drużyna z Konwiktorskiej okazała się bardzo trudnym przeciwnikiem. Zwłaszcza w pierwszej połowie doświadczone piłkarki Polonii zdominowały legionistki i przeważały na boisku. Dzięki dobrej postawie obrony i naszej bramkarki Klaudii Kowalskiej ta przewaga nie przełożyła się jednak na bramki. Drugie 45 minut było już zdecydowanie lepsze dla Ladies, a zmiana taktyki oraz większy pressing na połowie Polonii doprowadziły do zdobycia bramki przez Martę Chmielewską w 57 minucie gry. To był przełomowy moment, bo od tego momentu to już było równorzędne spotkanie, a akcje naszych piłkarek coraz bardziej śmiałe i liczniejsze. Zwłaszcza nasze juniorki, które miały „spętane nogi” na początku meczu, zobaczyły, że przeciwnik nie jest taki straszny i zagrały bez żadnego respektu dla gości. Dobra z przodu i rozważna gra w obronie doprowadziła do dwóch kolejnych bramek w samej końcówce meczu (Klaudia Grodzka z karnego, Amelia Przybylska) i okazałego zwycięstwa w całym meczu.
Z pewnością ten mecz był przełomowy dla wielu naszych młodych zawodniczek i dodał im pewności siebie, której nie zdobędzie się na treningach czy w grze ligowej ze słabszymi zespołami. Dla grających w tym meczu Aleksandry Żmijewskiej, Julii Biesiady, Gabrysi Hajkiewicz, Amelii Przybylskiej, Poli Kuś, Rozalki Pietrzak, Martyny Caban, Zofii Bloch to była przyspieszona promocja do seniorskiej piłki, która na pewno zaprocentuje w kolejnych spotkaniach ligowych.
Bohaterka meczu z Polonią
Po spotkaniu poprosiliśmy o wywiad jedną z bohaterek sobotniego spotkania, grającą w linii pomocy Martę Chmielewską.
Ile bramek strzeliłaś lewą nogą?
– Warto chyba zapytać ile bramek w karierze strzeliłam ogólnie bo wszyscy wiedzą, że ja prawie wcale nie strzelam bramek (śmiech). Tym bardziej cieszy bramka w tak ważnym meczu. Szczerze mówiąc, to ja nadal w to nie wierzę.
Jak podbiegłam do dziewczyn po strzelonej bramce to Madzia (Magdalena Zduńczyk – kapitan Legia Ladies – przyp. red.) powiedziała, że już nie muszę strzelać bramek, że ta wystarczy.
Aż tak źle to chyba nie jest, w zeszłym sezonie zdobyłaś w lidze 3 bramki, a w tym roku oprócz tej bramki z Polonią, masz już trafienie w meczu Pucharu Polski z FUKS Pułtusk, czyli w sumie pięć goli dla Legii. I jeszcze z pewnością sporo okazji w kolejnych meczach, czego Ci życzymy.
– Dziękuję bardzo i w takim razie… nie posłucham się Magdy (śmiech).
Wracając do meczu z Polonią już od początku sezonu było wiadomo, że to jest przeciwnik z wyższej półki i Wasz najgroźniejszy rywal do awansu.
– Jeśli chodzi o mecz z Polonią to czułyśmy, że będzie to wymagający mecz. Drużyna Polonii to naprawdę bardzo doświadczona ekipa, której dotychczasowe zwycięstwa robiły naprawdę duże wrażenie. Przede wszystkim imponowały ilością strzelonych bramek - u nas to wykończenie niestety trochę kuleje. Ostatnie tygodnie przed meczem były dla nas bardzo intensywne, w tygodniu grałyśmy w Pucharze Polski, w weekendy w lidze.
Myślę jednak, że ta intensywność dobrze na nas wpłynęła i byłyśmy “w gazie”. Jeśli chodzi o oczekiwania to chciałyśmy przede wszystkim zagrać dobre spotkanie, które da nam zwycięstwo. Nie ukrywam, że przed samym meczem towarzyszyła ekscytacja, ale i duży stres, myślę, że widać było to szczególnie przez pierwsze kilkanaście minut.
To fakt, polonistki w pierwszym fragmencie meczu bardzo Was zdominowały. Widać było dużą niepewność w grze, dzięki czemu goście praktycznie nie schodziły z Waszej połowy.
– Zgadza się. Po pierwszych 15 minutach zaczęłyśmy łapać rytm, ale gra w większości toczyła się na naszej połowie, było intensywnie i bardzo nerwowo. W przerwie całą drużyną podjęliśmy decyzję, że na drugą połowę wychodzimy agresywniej, doskakujemy blisko do przeciwnika i robimy wszystko, żeby przenieść grę na ich połowę. Z kolejnymi akcjami było coraz lepiej i nabierałyśmy pewności siebie. Myślę, że pierwsza bramka dała nam ogromną dawkę motywacji i pokazała, że jednak potrafimy. Kolejne sytuacje i bramki tylko nas w tym upewniły i zdobyłyśmy te 3 upragnione punkty.
Opowiedz nam proszę o swojej piłkarskiej karierze. Klaudia Bodecka w rozmowie z nami wspominała, że sporo się od Ciebie i od Magdy Zduńczyk nauczyła, bo macie za sobą doświadczenie gry na poziomie centralnym.
– Moja przygoda z piłką zaczęła się na boisku za domem w Czachówku niedaleko Piaseczna – prawie codziennie po szkole razem z bratem i jego kolegami kopaliśmy tam piłkę. Po jakimś czasie w mojej głowie pojawił się pomysł, że fajnie byłoby spróbować swoich sił w prawdziwej drużynie. Wtedy z pomocą przyszedł mój wujek, który grał wtedy w seniorskiej drużynie Piaseczna, gdzie istniała również sekcja kobiecej piłki nożnej. To on dał znać moim rodzicom, że jest taka drużyna i jeśli chcę to mogę przyjść na trening. I tak w wieku 13 lat trafiłam na pierwszy trening GOSIR-u Piaseczno. W Piasecznie spędziłam cztery wspaniałe lata w ciągu, których grałam na poziomie II i I ligi, a podczas mojego ostatniego sezonu w Piasecznie udało nam się wywalczyć awans do Ekstraligi. Po awansie zakończyłam swoją przygodę piłkarską w GOSIR-kach. Później miałam krótki epizod w amatorskim zespole w Londynie, ale trwało to tylko chwilę. Ponownie na boisko, wyszłam po prawie 7 latach już w barwach Legii.
Czyli czas na standardowe pytanie – jak trafiłaś do Legia Ladies?
– Do Legii trafiłam w sumie przez przypadek – siedziałam w kuchni, gotowałam obiad, przeglądałam Facebook’a i zobaczyłam ogłoszenie, że Legia startuje z sekcją kobiecą. Ta informacja to było spełnienie moich dziecięcych marzeń. Pamiętam jak mój brat grał w Akademii Legii, jeszcze za czasów, kiedy grałam w Piasecznie, zawsze mówiliśmy, że fajnie byłoby, gdyby Legia miała drużynę kobiecą i wtedy gralibyśmy razem w jednym klubie (śmiech). W przypływie emocji napisałam maila do trenera Radko, który zaprosił mnie na najbliższy trening, który miał się odbyć już za 2 dni. Jako, że nie grałam w piłkę od 7 lat, to nie miałam nawet korków, a co dopiero mówić o kondycji (śmiech). Zadzwoniłam do wujka, tego samego, który powiedział mi o drużynie w Piasecznie, razem pojechaliśmy po korki, a później zawiózł mnie na pierwszy trening i tak zaczęła się moja przygoda z Legia Ladies.
Jesteś w zespole Legia Ladies od początku. Tak jak to już wspominały Twoje koleżanki należysz do trzonu drużyny. Jak porównasz Waszą obecną postawę w porównaniu z poprzednim debiutanckim sezonem?
– Myślę, że jesteśmy zespołem dużo bardziej dojrzałym niż zespół, który widzieliśmy w zeszłym sezonie. W tym sezonie gramy też zupełnie innym ustawieniem, na początku ciężko było się do niego przyzwyczaić, ale myślę, że powoli zaczyna to wszystko ”trybić”. Ważnym aspektem w tym sezonie jest to, że wszystko jest poukładane z tyłu. Nasza obrona jest solidna (zero straconych bramek w lidze – przyp. red.). Rywalizacja jest naprawdę bardzo zacięta i wyselekcjonowanie meczowej osiemnastki z ok. 30 osób, które regularnie trenują to bardzo trudne wyzwanie. Nie możemy zapominać o tym, że mimo, że jesteśmy drużyną seniorską to większość Naszych zawodniczek nie ma jeszcze nawet 18 lat. Dla nas, tych starszych, bardziej doświadczonych bardzo ważne jest stworzenie przestrzeni, w której te młode dziewczyny będą mogły się rozwijać i nabierać doświadczenia w seniorskiej piłce. Traktujemy tą drużynę jak rodzinę np. Magda to taka Nasza mama i myślę, że na boisku to doskonale widać. To niesamowite jak dużo możemy uczyć się od siebie nawzajem, mimo dużej różnicy wieku znajdujemy wspólny język zarówno na boisku jak i poza nim. My po prostu się lubimy i lubimy ze sobą spędzać czas. Myślę, że to jest jeden z aspektów, dla których w tak krótkim czasie byłyśmy w stanie zbudować tak zgraną ekipę. Przez ten rok widać progres nie tylko zespołowy, ale także indywidualny, zarówno tych młodszych jak i starszych zawodniczek - moje absolutne faworytki pod względem rozwojowym to Klaudia Bodecka, która na początku zeszłego sezonu łapała same “ogony”, a teraz jest podstawową zawodniczką oraz wracająca po złamaniu ręki Zofia Bloch, która nazywana jest Naszym drużynowym Busquetsem. W trakcie przygotowań do sezonu dołączyło do Nas również sporo zawodniczek z drużyny trampkarek - Ola Żmijewska, Rozalia Pietrzak, czy Pola Kuś, które teraz regularnie grają w pierwszej drużynie.
Grają i to trzeba przyznać na najwyższym poziomie. „Żmijka” jest nie do przejścia w obronie od początku sezonu, a Pola i Rozalka w drugiej połowie meczu z Polonią zagrały jak bardzo doświadczone seniorki. Czy ten ostatni mecz zmienił Wasze oczekiwania na ten sezon?
– Myślę, że to zwycięstwo na pewno pokazało siłę naszej drużyny. Po słabszej pierwszej połowie byłyśmy w stanie się podnieść i wyjść na drugą połowę jako zupełnie odmieniona drużyna. Jesteśmy bardzo szczęśliwe, mocno zmotywowane, zyskałyśmy dużą pewność siebie, ale nie zapominamy o tym, że to dopiero początek rywalizacji ligowej i musimy być skupione na każdym meczu do samego końca rozgrywek. Chcemy ciągle rozwijać się jako zespół, grać coraz lepiej i wspinać się coraz wyżej na poziomie rozgrywkowym. Mam nadzieję, że sekcja będzie się dalej rozwijała, bo naprawdę ma ona duży potencjał.
Dziękuję bardzo za rozmowę i życzymy kolejnych ważnych bramek w następnych meczach sezonu.
– Dziękuję bardzo, a w imieniu drużyny dziękujemy bardzo za dotychczasowe zaangażowanie w tworzenie treści o nas i mamy nadzieję, że będą one docierały do coraz większej liczby odbiorców. Dziękujemy Naszym kibicom za wsparcie podczas meczów i oczywiście zapraszamy nowych kibiców na kolejne mecze Legia Ladies.
Informacja dla kibiców
Piłkarki Legia Ladies przy każdej okazji zapraszają kibiców na swoje mecze i proszą o wsparcie. Ostatni mecz z Polonią wzbudził większe niż zazwyczaj zainteresowanie i na bocznym boisku na Łazienkowskiej pojawiła się spora grupa nowych kibiców, która miała okazję obejrzeć emocjonujące spotkanie. Dawało to nadzieje, że część z nich ponownie przyszłaby na domowe spotkania naszych dziewczyn. Niestety te plany mogą być mocno utrudnione z powodów leżących poza sekcją kobiecą Legia Soccer Schools. LSS którego główną działalnością jest prowadzenie szkółek piłkarskich, już w najbliższy weekend planuje rozstawianie balonu nad bocznym boiskiem przy Łazienkowskiej na okres jesienno-zimowy. Z tego powodu niedzielny mecz z Ostrovią odbędzie się w LTC w Książenicach. Kolejne mecze o ile zgodnie z planem będą rozgrywane w balonie przy Łazienkowskiej będą najprawdopodobniej bez publiczności. Będziemy na bieżąco informować o zasadach wstępu na pozostałe mecze Legia Ladies, a dzisiaj zapraszamy na niedzielny mecz w LTC.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.