Domyślne zdjęcie Legia.Net

Mazur broni Urbana

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

15.04.2010 08:28

(akt. 16.12.2018 06:53)

- Słyszę negatywne opinie o jego pracy w Legii i łapię się za głowę. Kim ten człowiek miał w Legii grać? Ściągali mu do zespołu piłkarzy, których wcale nie chciał. Nie miał zbyt wielkiego wpływu na transfery. Nad nim był jeszcze dyrektor sportowy. A nad nim z kolei zarząd. Przepraszam, ale wątpię, czy Urban przyszedł do zarządu i pokazał swoją listę życzeń - mówi prezes Górnika Zabrze, Łukasz Mazur.

- Spójrzmy na kadrę Wisły i Legii. Między tymi zespołami jest przepaść. Na korzyść krakowian oczywiście. Kolega, szalikowiec Legii, mówił, że Urban miał trzech dobrych piłkarzy: Astiza, Chinyamę i Muchę. Trzema zawodnikami żadnego meczu się nie wygra. W takich warunkach zdobycie wicemistrzostwa to duży sukces. A był przecież też konflikt kibiców z ITI.

Jest teoria, że piłkarze grali przeciw Urbanowi.

- Jeśli tak było rzeczywiście, to jestem zszokowany. Gdyby tak się zdarzyło w Górniku, to wolałbym zwolnić trzydziestu czy pięćdziesięciu zawodników niż wymienić jednego trenera. Urban miał też inny problem. Ściągali mu do zespołu piłkarzy, których wcale nie chciał. Nie miał zbyt wielkiego wpływu na transfery. Większość graczy wciskano mu na siłę. Jak tego nieszczęsnego Chińczyka Donga. Trener Urban wcale przecież go nie chciał. Dlaczego? Dowiedziałem się po meczu z Polonią Bytom. Dong zagrał żenująco. Poza tym, że ładnie i egzotycznie wyglądał, nie wyróżniał się niczym. My też mieliśmy kiedyś Japończyka, który poza ciosami karate nie umiał nic i w swoim pierwszym meczu powalił w ten sposób przeciwnika. Podejrzewam, że piłkę widział wtedy pierwszy raz w życiu!

Pana pomysł ze ściągnięciem Urbana można też odczytać jako wotum nieufności wobec trenera Adama Nawałki.

- Nigdy nie powiedziałem, że zatrudnię Urbana. Mówiłem tylko że bardzo go szanuję i że marnuje się w Legii.

W Zabrzu by się nie marnował?

- Każda personalna decyzja to ryzyko. Urban mógłby się zmarnować i w Zabrzu. Cenię go za to, co zrobił w Legii. Podoba mi się, że zawodnicy mu się zbuntowali... Treningi były za ciężkie? W naszej lidze? Przerwa świąteczna za krótka? Jak komuś przeszkadza trawa, albo piłka, która się źle odbija, to taki człowiek nie może być piłkarzem. Podejście, że wszystkiemu winny jest trener, a ci biedni piłkarze są przemęczeni, bardzo mnie bawi. Zawodnicy uczą się w ten sposób, że mogą zwolnić trenera.

I nie szanują kibiców, pokazując im obraźliwe gesty.

- Piłkarz obrażający trenera czy kibiców nie szanuje swojego klubu. Kiedy dowiedziałem się, że Mariusz Pawełek pokazał kibicom środkowy palec, moją pierwszą reakcją była myśl, że powinni mu ten palec, k..., złamać. Kibice to ludzie, którzy ciężko pracują, często na nocną zmianę, za 1500 zł. I wydają te cholerne 20 złotych, drą się na całe gardło, bo żyją tym klubem przez 24 godziny na dobę. Po to, żeby jakiś idiota pokazał im "fuck you"?

Rozmawiał: Mariusz Melka

Zapis całej rozmowy można przeczytać w dzisiejszym wydaniu Przeglądu Sportowego.

Polecamy

Komentarze (30)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.