News: Miroslav Radović po meczu ze Spartakiem

Miroslav Radović po meczu ze Spartakiem

Marcin Przygudzki

Źródło: Legia.Net

25.07.2018 00:15

(akt. 02.12.2018 11:23)

Kapitan Legii, Miroslav Radović, po przegranym meczu ze Spartakiem Trnawa wyszedł do dziennikarzy i udzielił obszernych wypowiedzi na zadawane pytania. Serb poza oceną meczu poruszył kilka zagadnień. Poniżej prezentujemy zapis z tej rozmowy.

O meczu i formacji 3-5-2

 

Od początku do końca tego meczu zagraliśmy źle - ani bez pomysłu, ani bez idei, jak mamy atakować i jak to spotkanie rozegrać. Myślę, że powiedzieć "słabo zagraliśmy" to zbyt łagodne określenie. Wydaje mi się, że mamy ogólny problem, ale nie jest to krytyka do naszych obrońców. Moim zdaniem słabo wyglądają nasze strefy defensywne, źle bronimy jako cały zespół. To trener ma ostateczny głos w tym, jaką formacją gramy, a my musimy się dostosować. W moim odczuciu źle poruszamy się w obronie, za dużo miejsca zostawiamy przeciwnikowi i każdy rywal to wykorzystuje. Gdybym miał odpowiedzieć szczerze, w jakim wolałbym grać ustawieniu osobiście, to odpowiem, że z czterema obrońcami z tyłu. Dzisiaj jednak nawet z pięcioma z tyłu nie dalibyśmy rady wygrać. Wyglądaliśmy dzisiaj bardzo naiwnie i wykorzystała to taka drużyna jak Spartak. To na pewno bardzo boli. Ja wierzę - i mam nadzieję, że reszta drużyny również - że możemy wygrać ten dwumecz. Zawsze po różnych zmianach i transferach tłumaczyliśmy słabszą grę na początku sezonu brakiem zgrania. Wydaje mi się, że tym razem ominęły nas takie sytuacje. Mamy tak dobrych zawodników, że dzisiejszy mecz powinniśmy spokojnie wygrać. 

 

O Spartaku Trnawa

 

Spartak bardzo dobrze przygotował się do tego meczu i nie mieliśmy zupełnie pomysłu, jak zagrozić ich bramce. Rywale przeprowadzili dwa-trzy kontraataki i od razu stworzyli sobie stuprocentowe okazje. Nie chce mi się wierzyć, że odpadniemy z mistrzem Słowacji i będzie to nie tylko porażka Legii, ale i moja osobista porażka. Spartak wcale nie gra dobrze w obronie, mają swoje słabości i tak naprawdę dwóch dobrych zawodników, o których wiedzieliśmy, że mogą nam zagrozić. To dzisiaj my byliśmy słabi. 

 

O trenerze Klafuriciu 

 

To trudne pytanie, czy trener będzie nas trenował w kolejnym meczu. Jestem tyle czasu w tym klubie i jak wiadomo pierwszą osobą, która w takich sytuacjach traci posadę jest trener. Absolutnie nie graliśmy przeciwko trenerowi. To my musimy być lepszymi, więcej wymagać od siebie, bo nasza gra wygląda fatalnie. Trener Klafurić nadal jest szkoleniowcem Legii, dajcie mu szansę. Jeszcze dwa miesiące temu był Bogiem, bo zdobył dublet. To dzisiaj zawaliliśmy my zawodnicy. Jedynym mocnym punktem był Arek Malarz, gdyby nie on, to również mieliśmy inny wynik. 

 

O rozmowie z kibicami

 

Chyba nawet na ulicy słyszeli, co kibice do nas powiedzieli... no bo co mogli powiedzieć? Przyszli na stadion dopingować, a my dzisiaj wyszliśmy na boisko i praktycznie nie mieliśmy sytuacji, oprócz akcji Inakiego, którą stworzył ze stałego fragmentu. To zdecydowanie za mało. Chcemy wygrać mecz, a nie stwarzamy sobie okazji, a w dodatku znowu tracimy kilka goli. 

 

 

O transferach Legii (Kante i Carlitosie)

 

Co innego jest grać w Wiśle Kraków, co innego jest grać w Wiśle Płock, a co innego - w Legii Warszawa. Nie lubię oceniać zawodnika po jednym sezonie. Oczywiście wierzę, że obaj będą dla nas cennym wzmocnieniem, ale dajmy im czas. Na pewno zrobimy wszystko, żeby grali tak jak w klubach, z których przyszli. Nie jest to takie proste. Wielu było tutaj zawodników klasowych, którzy nie podołali jednak gry w Legii.

 

O sytuacji w Legii

 

Wydaje mi się, że w ostatnim czasie w Legii jest za dużo zmian, zbyt wielu zawodników przychodzi i odchodzi, dlatego też tego zgrania - co by nie mówić - brakuje. Mogę dać tu najprostszy przykład Viktorii Pilzno, której budżet jest dwa razy mniejszy niż Legii, ale od pięciu lat grają tym samym składem. U nas, co okienko transferowe, jest sześciu, ośmiu, dwunastu zawodników nowych, więc czego oczekiwać? W Lidze Mistrzów mieliśmy Moulina, Vadisa, Radovicia, Prijovicia i Nikolicia - gdzie są ci zawodnicy?

 

O sytuacji w szatni i przyszłości

 

Jestem kapitanem i jednym z najstarszych zawodników, dlatego wyszedłem jako pierwszy, żeby wyjaśnić parę spraw. Krytyka nam się należy, a w szatni będziemy rozmawiać. Moim zdaniem powinniśmy zagrać te kilka spotkań jednym składem. Wiem, że gramy co trzy dni, ale tego zmęczenia jeszcze się tak nie odczuwa. Ja wierzę, że możemy jeszcze wyjść z tego dwumeczu zwycięsko. 

 

 

Polecamy

Komentarze (83)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.