Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii!

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

18.08.2010 19:42

(akt. 15.12.2018 17:26)

<!--[if gte mso 9]><xml> <w:WordDocument> <w:View>Normal</w:View> <w:Zoom>0</w:Zoom> <w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone> <w:PunctuationKerning/> <w:ValidateAgainstSchemas/> <w:SaveIfXMLInvalid>false</w:SaveIfXMLInvalid> <w:IgnoreMixedContent>false</w:IgnoreMixedContent> <w:AlwaysShowPlaceholderText>false</w:AlwaysShowPlaceholderText> <w:Compatibility> <w:BreakWrappedTables/> <w:SnapToGridInCell/> <w:WrapTextWithPunct/> <w:UseAsianBreakRules/> <w:DontGrowAutofit/> </w:Compatibility> <w:BrowserLevel>MicrosoftInternetExplorer4</w:BrowserLevel> </w:WordDocument> </xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml> <w:LatentStyles DefLockedState="false" LatentStyleCount="156"> </w:LatentStyles> </xml><![endif]--> <!-- /* Style Definitions */ p.MsoNormal, li.MsoNormal, div.MsoNormal {mso-style-parent:""; margin:0cm; margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:12.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-fareast-font-family:"Times

Ocena gry zespołu 6 – Pechowo się ten mecz rozpoczął. Chwila nieuwagi kilku zawodników skutkowała tym, że trzeba było przez cały mecz gonić wynik. W tym spotkaniu nie po raz pierwszy nie popisała się formacja defensywna. O ile boczni obrońcy powoli zgrywają się ze skrzydłowymi i ich współpraca zaczyna wyglądać nieźle to gra pary stoperów może czasami przyprawić o palpitację serca. Sam trener Skorża zauważył, że Wawrzyniak z Kneżeviciem nie rozumieją się. Gdyby chociaż jeden z nich był nominalnym środkowym obrońcą to wtedy drugi mógłby się do niego dopasowywać. Ale obaj lepiej czują się na bokach defensywy i trudno oczekiwać od nich koncertowej gry. W związku z tym chyba najwyższa pora odkurzyć Pance Kumbeva, który na wiosnę należał do najpewniejszych zawodników Legii. A im dalej w przód tym lepiej. Skrzydła odciążają środek pola stanowiąc zagrożenie. Gracze środka pola poza Cabralem też grają coraz ciekawiej. Współpraca pomocników ze skrzydłowymi i napastnikiem też skutkuje sytuacjami bramkowymi, chociaż jeszcze daleko do ideału. Kombinacyjnie lepiej wygląda wariant z Mezengą, ale bardziej nieprzewidywalnie jest z Chinyama. Rywalizacja w składzie zapowiada się ciekawie. Już niedługo do zdrowia dojdą wszyscy piłkarze i wreszcie będzie w czym wybierać. Póki co nie wygląda to jeszcze tak, jak powinno, ale robi się obiecująco. Warto też zauważyć, że tym razem zawodnicy wytrzymali do końca kondycyjnie. Pomógł im w tym na pewno atut własnego boiska i wspaniale dopingujący fani.

Marijan Antolović 8 – Zaczęło się kiepsko, ale puścić gola z rzutu karnego nie jest żadnym wstydem. Można się jedynie zastanawiać, czy nie powinien wyjść do piłki, gdy faul popełniał „Jędza”? Jednak był tłok i było tam sporo obrońców. Potem była tylko jedna problematyczna interwencja, gdy zamiast łapać piłkę po rzucie rożnym zabawił się w siatkarza i wybił piłkę otwartą ręką. Poza tym był popis gry na linii, Chorwat wybronił kilka dobrych uderzeń gości. Także w sytuacjach sam na sam spisywał się bez zarzutu dynamicznie wychodząc z bramki i maksymalnie skracając kąt. W efekcie rozegrał bardzo dobry mecz.

Artur Jędrzejczyk 5 – Interwencja z czwartej minuty ma wpływ na ocenę. Nie zdążył z kryciem i ratując sytuację popełnił faul na rzut karny. Potem jednak grał naprawdę nieźle. Ciekawie wyglądała jego współpraca z Manu, choć było w niej czasem wiele przypadku. Tym nie mniej grał ofensywnie, próbował nawet strzelać na bramkę Cabaja. Jak zwykle w powietrzu był groźny i absorbował uwagę kliku obrońców, co otwierało możliwość strzału innym.

Srda Kneżević 4 – Z jednej strony prezentował się nieźle w pojedynkach jeden na jednego, grał nieustępliwie i do końca. Z drugiej strony goście mieli jednak mnóstwo sytuacji do strzelenia bramki, szczególnie po kontrach. Okazało się, że szybkość nie jest jego najmocniejszą stroną. Także współpraca z Wawrzyniakiem pozostawia wiele do życzenia. Może dobrze było by go zamienić na pozycję z Jędrzejczykiem, w końcu grywał już jako prawy obrońca, a „Jędza” tylko w Kielcach musiał grać jako boczny defensor.

Jakub Wawrzyniak 4 – Współpracy z Kneżeviciem daleko do ideału. Pierwszą połowę zagrał trochę słabiej, niż drugą. Stara się, ale to jednak nie jest środkowy obrońca, jakim go widzi trener Skorża. Jego miejscem jest lewa strona, do której go ciągnie. Także nawyk dryblingu o tym świadczy. Jako stoper takiego ryzyka nie może podejmować, w ten sposób straciliśmy trzeciego gola przy Konwiktorskiej. A i z Cracovią pozwalał sobie na takie rzeczy, na szczęście bez konsekwencji. Dla Kumbeva i Choto jest to naturalna pozycja na boisku, „Rumiany” mimo starań na tej pozycji nie przekonuje.

Marcin Komorowski 7 – Niezły mecz „Komora”. Na swojej stronie przeważnie sobie radził z rozbijaniem ataków rywali. Gorzej było ze współpracą z Rybusem. Ich zderzenie zapoczątkowało nieszczęście z początku meczu. Lewa strona nie była tak niebezpieczna, jak prawa, ale to się zmieniło po wejściu na boisko Szałachowskiego. Ciekawa wymiana podań była połączona ze stopniowym stawianiem wszystkiego na jedną kartę przez Legię. „Prezydent” był coraz częściej widziany pod bramką rywali w często skutecznych zagraniach. Niezły występ okrasił wyrównującym golem, co oczywiście ma wpływ na ocenę.

Manu 6 – Niezła gra Portugalczyka. Zaprezentował się znacznie lepiej, niż kilka dni wcześniej przy Konwiktorskiej. Pokazał nie tylko szybkość, ale i dobre panowanie nad piłką oraz niekonwencjonalne dośrodkowania w pole karne. Sporo widzi, dobrze rozgrywa piłkę na małej przestrzeni. Może zbyt często stara się dryblować, ale robi to dobrze, przez co jest mniej przewidywalny dla rywali. Pokazał, że stać go na sporo i czekamy na jeszcze lepszą grę.

Ivica Vrdoljak 6 – Także zanotował lepszy występ, niż w piątkowy wieczór. W odbiorze grał twardo, momentami ostro. W ten sposób zdobywał respekt u rywali. Również i on dobrze panuje nad piłką, chociaż nie zawsze wiedział co z nią robić. Potrafił ciekawie podać, ale też czasem niepotrzebnie przetrzymywał piłkę zamiast dograć do wychodzącego na pozycję partnera. Dostał żółtą kartkę, ale była to konsekwencja bezpardonowej walki o piłkę. Z resztą w tym momencie żółtą kartkę dostał też Marcin Cabaj, co mogło się okazać decydujące dla losów meczu. No i zaliczył asystę, ale trącenie piłki przed strzałem „Ajwena” to za mało, by podwyższyć ocenę.

Maciej Iwański 8 – Tym razem zagrał od pierwszej minuty i to on kierował grą „Wojskowych”. Początkowo nie za bardzo mu szło. Dogrywał niedokładnie, nerwowo, a i niektóre stałe fragmenty gry mógł wykonać lepiej. Jednak z biegiem czasu wiele z nich było groźnych i tak też padły gole. Przy pierwszym zaliczył asystę. Przy drugim to on był egzekutorem i trafił w piłkę idealnie, bo piłka wpadła do siatki tuż przy słupku. Te dwa osiągnięcia podwyższają jego ocenę. Mimo trochę nierównej gry okazał się dla Legii najważniejszym zawodnikiem w polu.

Alejandro Cabral 4 – Zagrał nieco lepiej, niż z Polonią, ale naprawdę niewiele. Brak mu szybkości i umiejętności twardej walki o piłkę. Szczególnie bez tej drugiej cechy będzie mu bardzo trudno odnaleźć się w polskiej lidze. Ma oczywiście kilka ofensywnych walorów, ale to za mało. Dużo widzi, potrafi minąć kliku zawodników przeciwnika, ale zbyt często podania nie dochodzą do kolegów. Także i strzały z dystansu tym razem pozostawiały dużo do życzenia. Pozostaje jedynie liczyć, że Argentyńczyk się wkrótce odnajdzie i w pełni pokaże na co go stać.

Maciej Rybus 5 – W meczu derbowym został przez nas wyróżniony, ale tym razem tak nie będzie. Zagrał słabiej i trudno powiedzieć z czego to mogło wynikać. Nieudany powrót do obrony zakończył się golem dla rywali. Potem szarpał i walczył, ale nie był już ani tak zdecydowany, ani tak skuteczny, jak w poprzedniej kolejce. W drugiej połowie widać było, że z minuty na minutę słabnie i w efekcie ustąpił miejsca „Szałachowi”.

Bruno Mezenga 6 – Debiut w Legii wypadł dość poprawnie. Szukał gry, starał się rozgrywać piłkę z partnerami. Potwierdził, że nieźle radzi sobie grając tyłem do bramki. Stale absorbował obronę gości mając przy sobie zwykle dwóch rywali. Mimo to zdołał dwukrotnie w pierwszej połowie znaleźć sobie miejsce do oddania strzału. Raz uderzył głową wprost w Cabaja, raz próbował strzału stopą, ale też nieskutecznie. W drugiej połowie występował już jako cofnięty napastnik za plecami „Cziniego”. Nie był już tak widoczny, jak w pierwszej odsłonie, ale i tak wykonywał sporo pracy w ofensywie.

Oto oceny graczy rezerwowych:

Takesure Chinyama 5 – Wyszedł na murawę od początku drugiej połowy i grał jako wysunięty napastnik. Jak w wypadku wielu innych zawodników, tak i u niego można było zaobserwować niewielki progres w porównaniu do ostatniego meczu. Dobrze sobie radził w pojedynkach bark w bark z obrońcami. Kilka razy dobrze wychodził na pozycje, ale koledzy go niestety nie zauważali, bądź dogrywali niedokładnie. W końcówce miał najlepszą z legionistów okazję do zdobycia gola, ale Cabaj jakimś sposobem zdołał odbić piłkę nogą. Nie jest jeszcze w rewelacyjnej formie, ale chyba jest na dobrej drodze do niej.

Sebastian Szałachowski 6 – Wszedł na boisko za Rybusa i trzeba przyznać, że dał dobrą zmianę. W porównaniu do poprzedniego meczu tym razem trener prawidłowo wykorzystał jego największy atut, czyli szybkość. Ożywił grę na lewym skrzydle i poprawnie współpracował z Komorowskim. Jego akcje były groźne i sprawiały sporo problemów gościom, chociaż czasami były zbyt chaotyczne. Tym razem wypadł naprawdę nieźle dając do zrozumienia, że jest wartościowym ogniwem drużyny.

Miroslav Radović – grał zbyt krótko, by go oceniać.

Legionistą meczu może się czuć każdy, kto żywiołowo dopingował drużynę, bo bez tego nie jesteśmy pewni, czy udało by się uzyskać korzystny wynik. A jeśli chodzi o zawodników to dwóch graczy pretendowało do miana legionisty meczu. Tym razem wyróżnimy nie golkipera „Wojskowych”, ale architekta wiktorii Macieja Iwańskiego. Miał może lepsze i gorsze momenty w tym meczu, ale to on w decydujących momentach zachowywał się tak, jak się od niego oczekuje. Gol i asysta – czegóż można oczekiwać więcej od pomocnika? Udowodnił, że zasługuje, by na niego stawiać.

PS. Redakcja nigdy nie ocenia piłkarzy złośliwie, czy stronniczo. Lubimy i szanujemy każdego zawodnika Legii. Staramy się w naszych ocenach odzwierciedlać nasze obserwacje. Często opinie co do gry danego piłkarza poszczególnych redaktorów różnią się od siebie znacznie. Jednak zamieszczone na stronie oceny są możliwie obiektywne.

Polecamy

Komentarze (26)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.