Opinie przed meczem Legii ze Steauą
27.08.2013 12:52
Marek Saganowski - Dla mnie to Steaua pozostaje faworytem w tej rywalizacji, ale nabrała do nas szacunku po pierwszym spotkaniu. Oczekiwania są większe wobec naszego rywala. Widać to choćby po tamtejszych mediach, które opisują, że niezbyt dobrze dzieje się w klubie. Co do piłkarzy, to myślę, że teraz już wiedzą, iż nie będzie im z nami tak łatwo, jak myśleli. Widziałem to po oczach piłkarzy, ich wyrazie przed pierwszym gwizdkiem i po ostatnim - mów dla "Przeglądu Sportowego" napastnik Legii.
Tomasz Frankowski - Trzeba przyznać, że po pierwszym meczu Legii ze Steauą apetyty wszystkich kibiców w Polsce wzrosły i szanse w końcu oceniam po równo. Nie chcę jednak za bardzo pompować balonika, bo już nie raz i nie dwa zawodziliśmy w najważniejszym momencie. Nie tylko Legia, ale również moja Wisła przed laty. Na pewno piłkarze z Łazienkowskiej będą mieli atut w postaci własnego boiska. I to duży, ponieważ kibice zawsze robią na tym stadionie znakomitą atmosferę i nie inaczej powinno być dzisiaj. Oczywiście na początku legionistom może brakować zamkniętej Żylety. Z każdą kolejną minutą powinni się oswoić, tym bardziej, że część fanów przeniesie się na inne sektory. Swoją drogą widać, jak jesteśmy traktowani przez władze UEFA. We Włoszech czy Hiszpanii takie wykroczenie zakończyłoby się zapewne karą finansową. Pamiętam zresztą, jak wyrzucano Wisłę z pucharów za rzut nożem z trybun. Bodajże rok później doszło do podobnego zdarzenia we Włoszech i wtedy drużynę przeniesiono po prostu na inny stadion - pisze na łamach "Faktu" były napastnik Wisły i Jagiellonii.
Leszek Pisz - Legia stoi przed historyczną szansą, ale pamiętajmy, jak wyglądało pierwsze pół godziny w Rumunii. W rewanżu Legia musi być czujna i wyciągnąć wnioski z tego, co tam się działo. Mimo korzystnego wyniku Legia nie jest faworytem do awansu. Szanse są równe. Piłkarze Legii nie przegrywają spotkań w pucharach, ale ich gra jest, hmmm, powiedzmy, że różna. Miejmy nadzieję, że teraz zobaczymy jej lepsze oblicze - czytamy na przegladsportowy.pl.
Dossa Junior - Jeszcze przed pierwszym meczem mówiłem, że wszystko rozstrzygnie się w Warszawie, choć wiem, że niektórzy przewidywali, że Steaua rozniesie nas w Bukareszcie i będzie posprzątane. Dziś wszystko może się zdarzyć, ale wiemy, o co gramy. Dla Legii i Polski nasz awans byłby wielkim świętem. I oby to święto mogło się zacząć dziś w nocy.
Wojciech Kowalewski - Biorąc pod uwagę wynik z Bukaresztu, szanse Legii są na pewno większe niż przed pierwszym meczem. Najważniejsze, aby warszawiacy walczyli o zwycięstwo, bo obrona wyniku bezbramkowego jest ryzykowna.
Dan Petrescu - Przed pierwszym meczem Steaua - Legia stawiałem na zwycięstwo moich rodaków. Po remisie 1:1 w Bukareszcie szanse obu drużyn oceniam po równo. Wszystko jest możliwe. Nie zdziwi mnie ani zwycięstwo Steauy, ani triumf Legii. Na pewno wasz zespół osiągnął dobry wynik i jest teraz w teoretycznie korzystniejszej sytuacji. Ja jednak dalej wierzę w Steauę. Nie ukrywam, że kibicuję temu zespołowi.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.