News: Opinie przed meczem ze Steauą - zespół w zasięgu Legii

Opinie przed meczem ze Steauą - zespół w zasięgu Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl, Warszawa.sport.pl, Super Express

21.08.2013 14:11

(akt. 09.12.2018 10:20)

- Sprawa jest prosta. Skoro Śląsk wygrał z Club Brugge, to dlaczego Legia ma nie pokonać Steauy? Musi zagrać najlepiej jak potrafi, mieć trochę szczęścia i kilku zawodników akurat w szczytowej formie. Trzeba szybko biegać przez 90 minut i wtedy szanse są. Steaua to jest dobry zespół, ale nie jest nie do pokonania. Jeśli my uważamy, że w teorii nie mamy żadnych szans ze Steauą, to po co w ogóle myślimy o Lidze Mistrzów, gdzie będą drużyny trzy razy mocniejsze? Moim zdaniem Rumuni są w zasięgu warszawian, ale wiele czynników musi zagrać, żeby się udało - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Maciej Szczęsny - Ciężko jednoznacznie stwierdzić, kto jest faworytem dwumeczu Steaua - Legia, bo nikt z nas regularnie nie ogląda ligi rumuńskiej. Rywal na pewno jest godny. Nie jest to przeciwnik nie do przejścia. Myślę, że szanse na awans spokojnie można ocenić na 50% dla każdej ze stron. Obecna Legia nie jest na straconej pozycji, bo ma bardzo wyrównany skład. Może nie tak jak my w 1995 roku, ale jest silna. Polscy piłkarze często jak chcą zagrać spokojnie i czekać na kontry, zanim się nie obejrzą już jest 0:3. Według mnie kluczem do wygranej będzie gra agresywnym pressingiem. Legia Jana Urbana ma umiejętność szybkiego przejścia z obrony do ataku. Atutem tego zespołu jest też przygotowanie fizyczne. Myślę, że 35-40 minut intensywnego pressingu i szybkie kontry mogą być decydujące. W Bukareszcie liczę na zwycięstwo jedną, bądź dwoma bramkami, po którym będę mógł wypić dwie lampki dobrego wina.


Cezary Kucharski - Najważniejsze jest to by Legia strzeliła bramkę w Bukareszcie. To może być podstawa do tego, by myśleć o awansie. Na tym poziomie trzeba mieś respekt przed każdą drużyną, Steaua jest minimalnym faworytem tego dwumeczu. Piłka nożna jest jednak nieprzewidywalna, zdarzają się niespodzianki. Legię na taką stać, mam nadzieję, że w końcu zobaczymy Legię w Lidze Mistrzów.


Jerzy Podbrożny - Serce by chciało, żeby Legia pokonała Steauę chociaż 1:0, ale chyba przegramy z mistrzami Rumunii. Obym się mylił. Na pewno nasi nie mogą się przestraszyć i pęknąć. Muszą wyjść jak po swoje. Tylko wtedy mają szanse coś ugrać na gorącym terenie w Bukareszcie. Kiedyś trener Paweł Janas posadził na ławce lidera zespołu, a kiedy pojawił się na boisku był to niesamowity zastrzyk energii. Może to jest jakaś metoda na Steauę. Zostawić w rezerwie najlepszego gracza i wprowadzić go w trakcie meczu. Tyle tylko, że kogo szkoleniowiec miałby odstawić? Ta Legia nie ma zdecydowanego lidera. U nas było pięciu, sześciu graczy, którzy grali w każdym spotkaniu, teraz jest taka rotacja, że nie ż wiadomo, kto rządzi w drużynie. I chyba my mieliśmy mocniejsze charaktery. Nas nie dało się złamać. Kiedy słyszę, że w Walii czy w Molde młodzi nie wytrzymali presji, to chce mi się śmiać. Przecież to Legia! Tu presja była, jest i zawsze będzie. Kto nie umie sobie z nią poradzić, nich zmieni klub.

Maciej Murawski - Mistrzowie Polski muszą być uważni w środkowej strefie boiska, asekurować się, grać agresywnie i czekać na swoje szanse w kontratakach. Legia popełni błąd, jeśli cofnie się na własną połowę. Dobrym przykładem na to, jak powinna zagrać Legia, jest ubiegłoroczny mecz z Lechem w Poznaniu, choć Steaua jest lepszym zespołem od Kolejorza. Warszawiacy nie schowali się za podwójną gardą. W środkowej strefie grali blisko rywala, czekali, aż Lech w końcu się odkryje, i groźnie atakowali skrzydłami. To może być sposób na Steauę, która będzie chciała narzucić swój styl gry.


Stefan Białas - Legia ma doświadczonych piłkarzy. Nawet ci młodzi, którzy grają od 2-3 lat, nie powinni czuć presji, bo potrafią grać bardzo dobrze. Nie mogą czuć kompleksów. Kto w ataku? - Dla mnie Marek Saganowski jest najlepszym środkowym napastnikiem, który potrafi utrzymać się przy piłce. Wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem będzie wystawienie w Bukareszcie Marka niż Władimira Dwaliszwilego. Szkoda, że Michał Kucharczyk po udanym początku sezonu doznał kontuzji i został wybity z rytmu, bo dużo dawał Legii

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.