News: Pierwszy dzień Legia Cup za nami

Pierwszy dzień Legia Cup za nami

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

26.11.2016 19:55

(akt. 13.12.2018 02:40)

W sobotę rozpoczął się pierwszy dzień turnieju Legia Cup 2016. Przy Łazienkowskiej mogliśmy zobaczyć dwanaście drużyn, z których większość w seniorach walczy o największe laury. Przy Łazienkowskiej można było się przekonać, jak wygląda ich szkolenia i co prezentują juniorzy w kategorii U-10. Poza Legią na placu gry pojawiły się zespoły Manchesteru United, Juventusu Turyn, Benfiki Lizbona, Ajaksu Amsterdam, Herthy Berlin, Anderlechtu Bruksela, Sparty Praga, Red Bull Salzburg, Sydney Olympic, FC Midtjyllandl i Team Europa. Rozgrywki toczyły się na dwóch boiskach. Mecze trwały po 20 minut, bez przerw.

Zespoły występowały w siedmioosobowych składach (sześciu + bramkarz). Spotkania były prowadzone przez dwóch arbitrów. Sędzia podczas zawodów mógł używać niebieskiej kartki, która oznaczała, iż dany gracz musi opuścić boisko na minutę bądź dwie lub do momentu aż jego zespół straci gola. W tym czasie na plac gry trenerzy poszczególnego klubu zastępowali go innym piłkarzem. Jeśli natomiast któreś dziecko zobaczyło „czerwień”, jego koledzy grali przez chwilę w osłabieniu, a potem wchodził nowy uczestnik.


Drużyny zostały podzielone na dwie grupy. W pierwszym zestawie wylosowano: Spartę, Sydney, Benfikę, Red Bull, Legię oraz Ajax. W drugiej grupie umiejscowiono: Team Europa, Anderlecht, Juventus, Herthę, Manchester oraz Mitjylland.


Legia swoje zmagania rozpoczęła od meczu z Ajaksem. Warto zauważyć, iż legioniści w zeszłym roku gładko przegrali z Holendrami 0:4. Tym razem poszło im lepiej, ponieważ zremisowali 2:2. Następnie gospodarze przegrali 0:4 z Red Bullem, choć wynik nie oddaje przebiegu spotkania -  przy bezbramkowym remisie, Polacy nie trafili do pustej bramki. W ostatnim spotkaniu przed przerwą obiadową, „Wojskowi” pewnie pokonali Sydney 3:0. Popołudniu po emocjonującej konfrontacji ograli Benfikę 3:2, a następnie ponieśli porażkę 0:3 ze Spartą. Takie wyniki dały legionistom piąte miejsce w grupie. Czwarte miejsce zajął Ajax dzięki lepszej różnicy bramek. 


Legia niedzielne zmagania rozpocznie od meczu z Team Europa. Drużyna niemiecko-czeska zajęła ostatnie miejsce w grupie B. Zdobyła tylko jeden punkt, strzeliła trzy gole, dwadzieścia jeden bramek straciła. Warszawiacy walczą o dziewiątą pozycję w turnieju, ale do jej osiągnięcia potrzebna będą w sumie dwie niedzielne wygrane. Po ewentualnym pokonaniu Team Europa, trzeba będzie ograć zwycięzcę konfrontacji Hertha - Sydney.

 

W pierwszym dniu w oczy rzucała się agresja w grze większości drużyn, która w porównaniu do poprzedniej edycji turnieju zwiększyła się. Zawodnicy częściej stosowali wysoki pressing i wchodzili w pojedynki siłowe z rywalami. Widoczna była również gra bramkarzy, którzy zgodnie z nowymi trendami nie ograniczali się jedynie do łapania piłek. Rola golkiperów była widoczna przy rozgrywaniu akcji. 

 

Turniej zebrał przy Łazienkowską dużą międzynarodową społeczność. Nie brakowało rodziców, którzy wspierali swoje dzieci w walce z rywalami. Głośni byli rodzice dzieci. Słyszalne były również w trakcie meczów osoby z Benfiki czy z Czech (głównie Sparta). Chłodniej i z mniejszymi emocjami konfrontacje przeżywali rodzice dzieci z Midtjylland czy Anderlechtu. Bardzo zainteresowane całym turniejem byli za to wszyscy z Australii, a dla niektórych był to powrót do Europy, skąd wywodzili się ich przodkowie. Tata czy mama byli też przydatni, gdy dochodziło do małych dramatów, jak choćby wtedy, kiedy trener nie brał danego zawodnika na konkretny mecz. Rodzice ocierali wtedy łzy na zawiedzonych twarzach, ale więcej było radości. Każdy gol sprawiał, że młodzi piłkarze skakali z radości, gratulowali kolegom przybijając "piątki".

 

Sam turniej to również okazja do wymiany doświadczeń. Wszyscy trenerzy spotkali się w sobotę o godzinie 20:00 i mogą porozmawiać o najnowszych trendach w szkoleniu młodzieży i wrażeniach z turnieju. Te były pozytywne, bo chociażby opiekun Benfiki przyznawał, że to mocno obsadzony turniej dający sporo doświadczeń.


W sobotę zawodników walczących w Legia Cup, odwiedzili piłkarze mistrzów Polski. Mecze zostały przerwane i powstało pamiątkowe zdjęcie z uczestnikami Ligi Mistrzów i graczami, którzy o występie w tych rozgrywkach dopiero marzą. Potem drużyna Jacka Magiery udała się na trening, a po zajęciach pojechała do Wrocławia, gdzie w niedzielę o 18:00 zmierzy się z miejscowym Śląskiem.


Juniorskie zawody oglądali między innymi: Bogusław Leśnodorski, Jacek Mazurek, Michał Żewłakow, Dominik Ebebenge. Dzieci w przerwach między meczami mogły korzystać z piłkarzyków oraz z punktu gastromicznego. Ponadto mogły wziąć udział w konkursie na najmocniejsze uderzenie, którego prędkość mierzyła specjalna drużyna. Zwycięzca w niedzielę odbierze oryginalną piłkę, którą rozgrywano mecze na mistrzostwach Europy we Francji. 

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.