News: Polowania na Polaków w Kijowie

Polowania na Polaków w Kijowie

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

21.08.2015 09:28

(akt. 07.12.2018 21:05)

Zanim rozpoczął się mecz w Kijowie pomiędzy Zorią a Legią, na ulicach miasta urządzono sobie polowanie na kibiców Legii, na osoby mówiące w języku polskim. Grupki chuliganów Dnipro, Dinama czy z Odessy stały w rożnych częściach miasta i atakowały gdy tylko namierzyły cel. Napastnicy często byli zamaskowani i uzbrojeni w noże, a do scen dochodziło na głównych ulicach, na Majdanie, w podziemiach przed centrum handlowym. Co ciekawe na takie sytuacje nie zwracała uwagi policja, ani inne służby porządkowe. To, że nikt nie został poważnie ranny, to cud.

- To był zwykły atak na naszych kibiców. Na ulicach Kijowa odbywa się regularne polowanie na nich, dwaj polscy dziennikarze zostali pobici, inni długo nie mogli wyjść z hotelu, bo czekały na nich grupki uzbrojonych ludzi - relacjonował sytuację w Kijowie przed meczem Zoria Ługańsk - Legia Seweryn Dmowski, dyrektor ds. komunikacji warszawskiego klubu.


I tak to wyglądało - wracający do hotelu fotoreporter Piotr Kucza został dotkliwie skopany, inny nasz kolega z zaprzyjaźnionego serwisu legijnego również porządnie oberwał po twarzy. Długo nie byliśmy w stanie dotrzeć na mecz, gdyż grupki chuliganów czekały na nas przed hotelem. Udało sie dopiero z pomocą klubu.


W pewnym momencie na Majdanie pojawiło się wojsko. Jednak jak się szybko okazało nie po to by pomóc uspokoić sytuację, ale by przygotować się do defilady z okazji świeta niepodległości. Ta miała miejsce w czasie meczu, strzelano m.in. z armat. Policja nadal nie reagowała, choć w tej temperaturze było zdecydowanie za ciepło na paradowanie po mieście w kominiarkach na twarzy.


Na szczęście bijatyki nie przeniosły się z ulic na stadion, gdzie było spokojnie. Choć wrogość dało się wyczuwać. Miejscowi fani skupiali się momentami na obrażaniu Polski i naszego narodu. Na początku drugiej połowy spotkania, gdy bramkę dla Legii zdobył Michał Kucharczyk, w sektor fanów naszego klubu poleciały kamienie. Wtedy policjanci w końcu interweniowali tworząc strefę buforową... Wcześniej nie było nawet tego. Stary obiekt Dynama kompletnie nie jest przygotowany na mecze w europejskich pucharach, podobnie jak organizatorzy. Na szczęście po ostatnim gwizdku było już spokojnie.

Warto pamiętać, że do starć dochodziło juz dzień wcześniej. - W nocy ze środy na czwartek nasi kibice zostali zaatakowani w dwóch miejscach na terytorium Ukrainy - jedna grupa w Kijowie przez znacznie liczniejszą grupę kibiców Dynama, drudzy we Lwowie przez kibiców Karpat. Są to przypadki bezsensownej agresji. Niestety, do takich sytuacji na Ukrainie dochodziło już wcześniej - w zeszłym sezonie przed meczem Ligi Europy Dnipro - Saint Etienne w Kijowie grupa kibiców francuskich została napadnięta przez ponad stu kibiców Dynama - mówił dla Legia.sport.pl Seweryn Dmowski.

Polecamy

Komentarze (421)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.