Domyślne zdjęcie Legia.Net

Pomeczowe wypowiedzi piłkarzy Korony

Jan Szurek, Mariusz Ostrowski

Źródło: Przegląd Sportowy, korona-kielce.pl

27.04.2010 06:35

(akt. 16.12.2018 05:38)

- Legia strzeliła gola i wraca z punktami do Warszawy. Chociaż z przebiegu gry na pewno zasłużyliśmy na przynajmniej jeden punkt. Brakuje nam takiego prawdziwego snajpera, który wykorzysta sytuacje, dołoży głowę czy nogę. Stwarzamy okazje pod bramką rywala, ale nie potrafimy ich wykorzystać. Teraz czeka nas ciężki mecz w Krakowie z Wisłą, gdzie musimy szukać punktów - powiedział po spotkaniu pomocnik Korony Jacek Markiewicz.
Zbigniew Małkowski: W piłce nożnej nikt nie przyznaje punktów za wrażenia artystyczne. To jest możliwe w „Tańcu z Gwiazdami”, ale nie w ekstraklasie. Dzisiaj nie zdobyliśmy nawet jednego „oczka”, choć pracowaliśmy na nie bardzo ciężko. Niestety gapiostwo przy stałym fragmencie zadecydowało o tym, że przegraliśmy z Legią. Z przebiegu gry na pewno nie byliśmy zespołem słabszym. Stworzyliśmy więcej sytuacji, ale nie udało się ich wykorzystać. Jak się ma okazje bramkowe z takimi zespołami jak Wisła czy Legia, to za wszelką cenę trzeba strzelać gole. Jeśli razi się nieskutecznością jak my dzisiaj, to niestety punkty zgarnia przeciwnik. Praktycznie w każdym meczu mam bardzo mało pracy. Cóż z tego, jak od dłuższego czasu nie możemy się po rywalizacjach cieszyć  z pustego konta bramkowego. Jedziemy teraz na Wisłę i tam będziemy musieli powalczyć o korzystny rezultat.

Grzegorz Lech: Przy poziomie jaki dzisiaj prezentowała Legia, to spokojnie mogliśmy ich zwyciężyć  na Arenie Kielc. Bardzo żałujemy, że straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Zagraliśmy trzy ciężkie mecze w okresie tygodnia i widać było, że w końcówce brakuje już trochę sił. Ja wprawdzie nie wystąpiłem w poprzednich rywalizacjach, ale i tak łapały mnie skurcze. Wszystko przez to, że ostatnio mamy tylko lekkie treningi. Mimo tego stwarzaliśmy sobie sytuacje. Mieliśmy sporo stałych fragmentów. Niestety nie udało się nic wepchnąć do bramki przeciwnika. Nie możemy teraz spuścić głów, bo mamy jeszcze ważną pracę do wykonania. Musimy utrzymać Koronę w ekstraklasie. W tej chwili jeszcze trochę nam tych punktów brakuje.

Łukasz Maliszewski: Szkoda, że pojawiłem się na boisku w takich okolicznościach. Wolałbym, żeby to nie wynikało z kontuzji Pawła Sobolewskiego. Trzeba było wejść na murawę w trudnym momencie i pomóc drużynie. Z Legią grało mi się nieźle, ale wymagam od siebie znacznie więcej.  Jako zespół dzisiaj pokazaliśmy się z dobrej strony. Aby wygrać spotkanie trzeba jednak strzelić o jedną bramkę więcej od rywala. Nam się to nie udało, mimo że prezentowaliśmy się lepiej niż warszawianie. Brakuje nam tylko tej kropki nad „i”. Gdybyśmy byli bardziej skuteczni, to mecz mógłby się potoczyć zupełnie inaczej. Mamy bardzo mocny zespół i to, że walczymy o utrzymanie jest chyba tylko wypadkiem przy pracy. Mam nadzieję, że pozostaniemy w gronie ekstraklasowych drużyn i w przyszłym sezonie będziemy walczyć o coś więcej.

Jacek Kiełb: Jestem bardzo zły. Legia nie wygrała w Kielcach od 27 lat i akurat musiała zrobić to dzisiaj. Rozegraliśmy chyba całkiem niezłe spotkanie, ale cóż z tego, skoro ponownie nie daje nam to punktów. Zawiodła skuteczność. Jak oceniam swoją postawę? W wielu sytuacjach mogłem zachować się lepiej. Wciąż brakuje mi trochę spokoju. Ale mam nadzieję, że nie będę już reagował tak, jak ostatnio. Pracuję nad sobą. Będziemy walczyć w kolejnych meczach o jak najlepsze wyniki.

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.