News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Inna Legia, choć bezradna

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

02.10.2015 08:37

(akt. 21.12.2018 15:23)

Piątkowa prasa sportowa podkreśla, że Legia zagrała z Napoli ambitnie, z zaangażowaniem, ale po prostu miała mniejsze umiejętności od graczy Napoli. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - To była inna Legia, ale Bergowi już nic nie pomoże; Fakt : Legia bezradna. Berg wylatuje z klubu?; Polska the Times - Druga porażka Legii w Lidze Europy; Gazeta Wyborcza - Liga Europy. Legia przegrywa z Napoli, czyli niedosyt zamiast radości

Przegląd Sportowy - Gonzalo Higuain podniósł się z ławki rezerwowych dopiero na ostatnie kilkanaście minut, by trochę pobiegać przed niedzielnym starciem z Milanem w Serie A, a w końcówce zabawić się przed polem karnym Legii i strzelić pięknego drugiego gola. Ponad 26 tysięcy ludzi zobaczyło wielkiego piłkarza. Trener Henning Berg pożegnał się z Warszawą porażką – po niedzielnym meczu w Zabrzu ma zostać zwolniony z posady.


Norweg przyzwyczaił do różnych dziwactw, ale czwartkowa decyzja o roli rezerwowego dla najlepszego strzelca Nemanji Nikolicia, który w 19 występach strzelił 13 goli, wyglądała na sabotaż. Węgier wszedł na boisko po godzinie i oddał najgroźniejszy strzał w meczu. To była inna Legia niż w niedzielnym spotkaniu z Termaliką Bruk-Bet po którym jej piłkarze powinni zapaść się pod ziemię ze wstydu. Ale też i inny rywal. Grał po swojemu, kontrolował spotkanie, zepchnął warszawian pod ich bramkę i nie dopuszczał pod swoją. Na więcej pozwolił dopiero, gdy prowadził.


Wicemistrzom Polski nie można odmówić ambicji, waleczności i zaangażowania. Starali się ze wszystkich siły i całej mocy. Na Napoli nie wystarczyło – wiadomo, za dobry zespół.  Kibice mogą żałować i pomstować, że podobnego zaangażowania nie pokazują w lidze. Na rywali z ekstraklasy by wystarczyło. Tyle, że rzadko dają okazję się o tym przekonać.


Fakt - Zadanie z rangi arcytrudnych okazało się być niewykonalnym. Dwa piękne gole pozbawiły Legię punktów, a wypełniony po brzegi stadion przy Łazienkowskiej powodów do radości. Jeśli spotkanie z Napoli było pożegnaniem Henninga Berga, to Norweg nie będzie go wspominać najlepiej.


Po dwóch kolejkach Legia ma zero punktów i wyprzedza tylko Club Brugge, który w czwartek przegrał z Midtjylland 1:3. Aby pozostać w grze o fazę pucharową trzeba zacząć wygrywać. To prawdopodobnie jednak już z kimś innym w roli szkoleniowca.


Polska the Times - Berg zaskoczył wszystkich składem. Na środku obrony zagrali Jakub Rzeźniczak i Igor Lewczuk, duet defensywnych pomocników stworzyli Michał Pazdan oraz kontuzjowany od dłuższego czasu Tomasz Jodłowiec. W ataku zabrakło najlepszego strzelca Ekstraklasy Nemanji Nikolicia, bramkę Napoli samotnie atakował Aleksandar Prijović. Berg pewnie motywował piłkarzy inaczej niż trener Jan Rudnow, który przed meczem Ruchu Chorzów z Interem Mediolan napisał na tablicy hasło “Choć makaron lubimy, to dziś Włochom wpier...”.


W pierwszej połowie wicemistrzowie Polski zagrali uważnie w obronie, świetnie spisywał się cofający do defensywy Pazdan, na wiele rywalom nie pozwalał również Lewczuk. Legioniści mieli nawet swoje okazje do zdobycia bramki, ale z przodu wyraźnie brakowało Nikolicia, którego bezskutecznie szukał na boisku Prijović. Do przerwy kibice, którzy wypełnili stadion przy Łazienkowskiej do ostatniego miejsca nie doczekali się bramek. Szybko zmieniło się to po wznowieniu gry. Jose Callejon zgrał piłkę w pole karne, a Duszana Kuciaka zaskoczył Dries Mertens. Stracony gol zmobilizował legioinistów do odważniejszych ataków. Michała Kucharczyka i Ivana Triczkowskiego, którzy nie stanowili większego zagrożenia dla Włochów zmienili Nikolić i Ondrej Duda. Mimo wszystko to Kuciak pozostał bramkarzem, który tego wieczora miał więcej pracy. Słowak bronił bardzo skutecznie, jednak w 83. minucie był bezradny, gdy rezerwowy Gonzalo Higuain okiwał całą obronę Wojskowych i zza pola karnego uderzył nie do obrony.

 

Gazeta Wyborcza - Legioniści przegrali z SCC Napoli w drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Europy. Ale dużego wstydu nie przynieśli - w końcu widać było po nich zaangażowanie, chęć do gry i walkę. Na trybunach komplet. Przy bocznej linii trener, który ma już spakowane walizki. A na murawie piłkarze, którzy do tego spotkania podchodzili ze świadomością, że ma to być pożegnanie Henninga Berga z Łazienkowską. Legioniści nie sprawili, że ta uroczystość była przygnębiająca. Przegrali co prawda z Napoli 0:2, ale momentami grali tak, jakby robili wszystko, by uratować posadę trenera.


- Byłbym głupi, gdybym nie słyszał o tym, że ktoś ma mnie zastąpić. Ale o plotkach rozmawiać nie chcę. Nie dostałem żadnych sygnałów z klubu, że po tym meczu mam zostać zwolniony. Fajnie, gdyby wszyscy skupili się na tym, że gramy z Napoli, a nie na spekulacjach, że mam zostać zwolniony - mówił przed meczem Berg. Piłkarze odcinali się od tych spekulacji. Jedyne, co powtarzali, to to, że nie mają nic do stracenia.


I tym razem nie były to puste słowa, tylko 90 minut twardej, męskiej walki, której dawno na Łazienkowskiej nikt nie widział.

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.