Przegląd prasy: Plan minimum w bośniackim piekle
13.07.2016 09:50
Przegląd Sportowy - Tragedii nie ma, ale skakać z radości także nie należy. Remis w upalnym Mostarze nie jest wymarzonym wynikiem, ale patrząc na okoliczności, można próbować go zrozumieć. Legia wykonała co najwyżej plan minimum, jednak widząc klasę rywala, powinna osiągnąć więcej. Z drugiej strony, niedawna historia pokazuje, że nasze drużyny walczące w eliminacjach Ligi Mistrzów stawiając pierwszy krok w kwalifi kacjach nigdy nie czarowały formą. Ta ma przyjść później. Najważniejsze jest pokonać pierwszą przeszkodę i zapewnić sobie spokój przez kolejnymi rundami. Bo nawet w przypadku niepowodzenia, zawsze zostaje Liga Europy.
Zgodnie z zaleceniami trenera, to Legia była dłużej przy piłce, mozolnie konstruowała kolejne akcje. Przed przerwą najlepsze wrażenie sprawiał Guilherme. Brazylijczyk doprowadzał przeciwników do rozpaczy. Nie pozostawało im nic innego, jak tylko go faulować. Wszystkie żółte kartki pokazane przez hiszpańskiego arbitra były za nieprzepisowe powstrzymywanie legionisty.
Sport - Rywale z kolei nie planowali udzielać się w ofensywie. Poruszali się po boisku dosyć dostojnie, jakby to nie oni byli gospodarzami. Czekali na to, aż przeciwnik zaatakuje. I w końcu Legia, po przerwie, mocniej przycisnęła. Nemanja Nikolić najpierw nie trafił w bramkę, ale druga próba Węgra była zdecydowanie lepszej jakości. Świetnie zagrał koledze z zespołu nowy nabytek „Wojskowych”, Thibault Moulin, a król strzelców ekstraklasy uderzył pod poprzeczkę nie do obrony.
Wydawało się, że legioniści będą od tej pory kontrolować przebieg spotkania. Tymczasem stało się coś innego - Zrinjski wyrównał. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową piłkę do siatki skierował Matija Katanec. Fatalnie w kryciu zachował się w tej sytuacji Adam Hlouszek. Gospodarze mogli doprowadzić do wyrównania już we wcześniejszej akcji, ale Legię uratował Radosław Cierzniak. Chwilę potem był już bez szans.
Fakt - Wpadki nie było, ale wielu powodów do zadowolenia takze. Legia zremisowała w Mostarz z mistrzem Bosni i Hercegowiny (1:1) i oczywiscie bedzie faworytem w spotkaniu rewanzowym. Gra nie oczarowała, ale z ocenami nalezy sie wstrzymac. W ostatnich latach przy kazdym podejsciu do Ligi Mistrzów zaczynała rywalizacje od przecietnego wystepu, a potem było lepiej.
Gazeta Wyborcza - Gdy strzelasz gola na wyjeździe w europejskich pucharach, to zawsze jest to dobra rzecz. Sami widzieliście, jak przebiegała gra. Nie zasłużyliśmy dzisiaj na więcej - powiedział po meczu Hasi. - W pierwszej połowie byliśmy lepsi, ale po przerwie rywal zaczął ryzykować. Zrobiło się trochę miejsca na boisku, więc stworzyliśmy sobie sytuacje, ale gdy straciliśmy bramkę na 1:1, przestaliśmy atakować - dodał, sugerując, że rywalowi bardziej sprzyjała pogoda. - Zrinjski wyglądał lepiej fizycznie, nam brakowało świeżości. Nie jesteśmy jeszcze w optymalnej dyspozycji. Mamy problemy kadrowe, piłkarze dopiero do nas dołączyli po powrocie z Euro. Dlatego biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, trzeba ten remis szanować.
Super Express - To będzie ciężki mecz między innymi ze względu na wysoką temperaturę, do czego nie jesteśmy przyzwyczajeni – powiedział przed spotkaniem trener Legii Besnik Hasi i miał rację. W trakcie meczu w Mostarze temperatura dochodziła nawet do 36 stopni Celsjusza i to w cieniu! O szybkiej i dynamicznej grze nie było więc mowy, a o meczu ze Zrinjskim Legia musi jak najszybciej zapomnieć.
Oglądając grę legionistów, można było odnieść wrażenie, że remis w Bośni jest szczytem możliwości, a wymówek na taki stan rzeczy jest wiele: nowy trener, rozbite przygotowania bez najważniejszych piłkarzy oraz niepewna przyszłość tych, którzy byli na Euro. Z drugiej strony, mając w pamięci dotkliwą porażkę 1:4 z Lechem o Superpuchar, trudno znaleźć powody do optymizmu, szczególnie że w sobotę mecz z Jagiellonią.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.