News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Pożegnanie z Europą w kiepskim stylu

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

06.11.2015 09:34

(akt. 21.12.2018 15:23)

Piątkowa prasa sportowa pisze sporo o meczu Legii w Belgii z Club Brugge. Podkreślane są slaby styl oraz defensywna taktyka. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy: Pożegnania z Europą w kiepskim stylu; Gazeta Wyborcza: O Życie, bez życia...; Fakt - Kompromitacja Legii, odpada z pucharów; Super Express - Legia wciąż ma szanse wyjść z grupy; Polska the Times - Legia przegrała i może skupić się na lidze.

Przegląd Sportowy - Stanisław Czerczesow zaskoczył nie tyle składem - pokazał, że ekstraklasa jest najważniejsza - ale ustawieniem taktycznym. Postanowił zagrać trójką środkowych obrońców. W defensywie legioniści bronili piątką, a w fazie ataku przechodzili na system 1-3-4-3. W teorii było to rozsądne, ale w praktyce już nie. O ile rywale długo nie potrafili sobie poradzić z obroną zdobywców Pucharu Polski, to zawodnicy Czerczesowa nie pokazywali zupełnie nic w ofensywie. Napisać, że brak chorego na anginę Nemanji Nikolicia był widoczny, to nic nie napisać. Marek Saganowski ma już swoje lata i zagrał słabo, by w końcu ustąpić miejsca Aleksandarowi Prijoviciowi. Szwajcar, który był ostatnio na cenzurowany za scysję z Igorem Lewczukiem, oddał pierwszy celny strzał legionistów w tym spotkaniu. Była wtedy... 66. minuta.


Kiepsko wyglądała cała stołeczna drużyna. Wiele niedokładności, błędy przy rozegraniu, praktycznie żadnego zagrożenia bramki Sebastiena Bruzzese, który oprócz wyjścia do kilku dośrodkowań, zbytnio się nie napracował. Dusan Kuciak podobnie, ale tylko do czasu, bo koncentracja w defensywie nagle uleciała. Pierwszy błąd, kiedy nie trafił w piłkę Jakub Rzeźniczak, zdołał jeszcze naprawić. Drugiego już nie. Kapitan legionistów przewrócił się na mokrym boisku, wykorzystał to Thomas Meunier. Michał Pazdan też mógł zachować się lepiej, a prawy obrońca drużyny z Brugii zupełnie z przypadku strzelił gola, na którego nie zasłużyła. Potrafiła jednak, w przeciwieństwie do polskiego zespołu, wykorzystać słabość rywala.


Gazeta Wyborcza - Ot, trwał sobie taki zwykły mecz, bez życia i stawki. Pozbawiony wszelkich emocji, bo Belgowie też nie zachwycali. Niby na własnej połowie dobrze ustawiali zasieki, ale po odbiorze piłki nie spieszyli się, by posłać ją do przodu. Pierwsza połowa była słaba i wolna w wykonaniu obu zespołów. Słowem, nie dało się jej oglądać. Bo napisać, że rywale mieli jedną groźną akcję, po której strzelili gola, to nic nie napisać. Prawda jest taka, że Legia sama dała sobie go strzelić. W 38. minucie Jakub Rzeźniczak, Michał Pazdan i Jodłowiec nie upilnowali Thomasa Meuniera. Ten przebiegł pół boiska, minął ich, wpadł w pole karne i czubkiem buta uderzył piłkę obok Dusana Kuciaka. Kilkanaście minut w Belgii na przyzwoitym poziomie to było jednak zdecydowanie za mało, by myśleć o korzystnym wyniku, wyszarpaniu choćby punktu.


Fakt - Kilka minut po przerwie fatalny błąd popełnił Igor Lewczuk. Zbyt lekko podał piłkę do swojego bramkarza, przez co sam znalazł się przed nim Leandro Pereira. Goście nie stracili drugiej bramki tylko dzięki ofiarnej interwencji Kuciaka. Chwilę później słowackiego bramkarza uratował słupek, bo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego groźnie główkował Stefano Denswil. Sporo ożywienia w ofensywie polskiego zespołu wprowadzili Michał Kucharczyk, Aleksandar Prijovic i Guilherme. Właśnie strzał tego pierwszego w 73. minucie sprawił sporo problemów bramkarzowi belgijskiego zespołu. Po dobitce Ivana Trickovskiego piłkę wybił obrońca gospodarzy. W odpowiedzi bramce Legii dwukrotnie zagroził Victor Vazquez. Szczególnie z jego strzałem głową spore problemy miał Kuciak.

Super Express - Żeby Legia mogła wciąż marzyć o awansie, musi koniecznie wygrać oba pozostałe mecze - u siebie z duńskim Midtjylland i na wyjeździe z włoskim Napoli. Na tym nie koniec, bo w pozostałych meczach też muszą paść korzystne dla legionistów wyniki - Napoli musi wygrać albo zremisować z Club Brugge, a w ostatniej kolejce w meczu Midtjylland z Club Brugge musi być koniecznie remis. Każde inne rozstrzygnięcia eliminują Legię.


Polska the Times - Tradycyjnie już po przerwie zespół Czerczesowa wyglądał lepiej. Zwłaszcza po tym, jak na boisku pojawili się Aleksandar Prijović, Guilherme i Michał Kucharczyk. Szarpał przede wszystkim ten ostatni. Postawiona pod ścianą Legia stworzyła sobie kilka niezłych sytuacji, ale wciąż brakowało wykończenia. Gorąco było też po drugiej stronie boiska, Duszan Kuciak bronił jednak znakomicie, raz pomógł mu też słupek. Mimo okazji z obu stron wynik nie uległ już zmianie. Jak mawiał klasyk – „liga będzie ciekawsza”, bo w Europie Wojskowi grają już tylko o honor i punkty rankingowe.

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.