Przewaga powiększona, cel coraz bliżej!
21.06.2020 17:30
29. Marko Vesović
46'5. Igor Lewczuk
14. Michał Karbownik
22. Paweł Wszołek
- 73'
24. Andre Martins
82. Luquinhas
20. Jose Kante
32'
1. Matus Putnocky
18. Lubambo Musonda
5. Israel Puerto
15. Mark Tamas
4. Dino Stiglec
19. Filip Marković
59'23. Diego Zivulic
8. Przemysław Płacheta
80'6. Michał Chrapek
74'9. Erik Exposito
Rezerwy
19. Wojciech Muzyk
16. Luis Rocha
41. Paweł Stolarski
46'99. Bartosz Slisz
73'- 32'
27. Vamara Sanogo
22. Danie Kajzer
3. Piotr Celeban
17. Mariusz Pawelec
21. Jakub Łabojko
35. Bartosz Boruń
25. Damian Gąska
74'7. Robert Pich
59'32. Sebastian Bergier
80'11. Filip Raicević
- Zapis relacji tekstowej "na żywo"
- Skrót meczu Legii ze Śląskiem
Anna Jantar śpiewała, że najtrudniejszy jest pierwszy krok. Patrząc po Legii Warszawa, nie było tak źle. Stołeczna drużyna wygrała ze Śląskiem Wrocław w pierwszej kolejce PKO Ekstraklasy w grupie mistrzowskiej. „Wojskowi” mieli sporo sytuacji, a jednocześnie niewiele z nich można było nazwać stuprocentowymi. Najlepszą okazję, by zdobyć pierwszą bramkę, miał Domagoj Antolić. Chorwat wpadł w pole karne z piłką, minął obrońcę i mógł strzelić gola w 22. minucie, ale przestrzelił. Legioniści mieli kilka prób za sprawą Andre Martinsa czy Waleriana Gwilii.
Gruzin był aktywny od początku spotkania. Gwilia wybiegł na boisko w roli „dziesiątki”, biegając za plecami Jose Kante, który powrócił do wyjściowego składu. Obaj odegrali wielką rolę w niedzielnym meczu, lecz jeden został bohaterem, a drugi wręcz przeciwnie. Ale warto zaczynać od tego, co dla fanów Legii dobre. Gruzin w 35. minucie wykorzystał zamieszanie pod bramką Matusa Putnocky’ego i z bliska wpakował piłkę do siatki. Legia prowadziła 1:0, choć długimi fragmentami spotkania to Śląsk był przy piłce i był częściej w jej posiadaniu. Nie zmieniało to faktu, że w stolicy toczył się otwarty i przyjemny do oglądania mecz. Jednocześnie Śląsk nie był w stanie konkretniej zaatakować. W pierwszej połowie najlepsze okazje mieli Eric Exposito oraz Krzysztof Mączyński. Były legionista uderzył z dystansu mocno, ale ponad poprzeczką.
Wspomniany Gwilia dobrze spisał się pod koniec pierwszej połowy i wykonał swoje zadanie w 53. minucie. Tomas Pekhart zgrał piłkę głową w polu karnym, Gruzin znalazł się we właściwym miejscu i czasie, po czym pokonał golkipera Śląska. Legioniści mogli cieszyć się z komfortowego prowadzenia, lecz mogło być lepiej. Doskonałą okazję miał Paweł Wszołek, lecz wykończenie akcji przez skrzydłowego pozostawiło wiele do życzenia. Nie zmieniało to obrazu gry. Śląsk, choć potrafił długo utrzymywać się przy piłce, przez cały mecz nie był w stanie poważnie zagrozić gospodarzom. Sytuacja zmieniła się jeszcze bardziej na korzyść Legii po czerwonej kartce dla Diego Żivulicia w 79. minucie. Gracz z Wrocławia obejrzał drugą żółtą kartkę po faulu przed własnym polem karnym. Szansę na hat-tricka po strzale z rzutu wolnego miał Gwilia, lecz na posterunku był Putnocky.
A co z negatywami? W ciągu dziesięciu minut pierwszej połowy, Kante i Marko Vesović opuścili murawę z urazami. Czarnogórzec wskazywał na ból w okolicach lewego kolana. W przypadku napastnika chodziło o inny uraz. Ale to, co stało się po chwili, zelektryzowało legijną społeczność. Kamery telewizyjne uchwyciły jak Gwinejczyk schodząc do szatni rzucił koszulkę a następnie ją kopnął. To wywołało wiele dyskusji, a przed startem drugiej połowy także reakcje kibiców z „Żylety”. Fani stołecznego klubu z mocnych słowach wyrazili dezaprobatę wobec zachowania Kante. Po meczu w obronie piłkarza stanął Aleksandar Vuković, a później sam zawodnik przeprosił za swoje zachowanie.
Kluczowy w niedzielę był jednak fakt wygranej Legii. Stołeczny klub spokojnie zwyciężył 2:0 ze Śląskiem i wykonał pierwszy krok w rundzie mistrzowskiej. Krok tym ważniejszy, że powiększający przewagę nad Piastem Gliwice, który dzień wcześniej przegrał 0:2 z Lechem Poznań. Obecnie „Wojskowi” liderują w Ekstraklasie mając dziesięć punktów więcej od mistrzów kraju. Kolejny mecz już niedługo. W środę warszawianie zmierzą się w Białymstoku z Jagiellonią.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.