Radovan Pankov
fot. Jan Szurek

Radovan Pankov: Nie mogę kłamać, wszyscy widzieli co się wydarzyło

Redaktor Marcin SzymczykRedaktor Maciej ZiółkowskiRedaktor Jakub Waliszewski

Marcin Szymczyk, Maciej Ziółkowski, Jakub Waliszewski

Źródło: TVP Sport, Legia.Net

23.02.2024 00:01

(akt. 23.02.2024 12:49)

– Jesteśmy rozczarowani, popełnialiśmy błędy. Niestety działo się to w obu meczach. Zasłużyliśmy na więcej szczęścia w rewanżu. Nie ma co jednak za dużo o tym mówić. Mieliśmy swoje szanse, ale było ich za mało. Rywalom za to szczęście dopisywało. Piłka tak się odbijała, że nie zrobiła im krzywdy. Może było to wytrenowane, ale jak dla mnie, było w tym sporo fartu – ocenił po domowym meczu z Molde na antenie TVP Sport stoper Legii, Radovan Pankov.

– Teraz musimy skupić się na grze w ekstraklasie. Ale zrobiliśmy w tym sezonie dużo dla polskiej piłki, dla naszych kibiców w tych rozgrywkach Ligi Konferencji. Mieliśmy trudne eliminacje, trudną grupę i sobie radziliśmy. Ale to nie jest czas na płacz, muśmy szybko się poprawić, najlepiej już w spotkaniu z Koroną w Kielcach.

– Czy mecze w Molde, z Puszczą i rewanż z Norwegami to tylko brak szczęścia? Musimy znaleźć sposób, aby być zespołem. Tak jak graliśmy na początku sezonu, gdy graliśmy bardzo drużynowo... Trudno mi tak naprawdę zrozumieć i powiedzieć, co się stało. Nie mogę przecież kłamać, wszyscy widzieli, co się wydarzyło. Pełny stadion kibiców, którzy nas wspierają, a my… może za wcześnie by wydawać oceny za cały sezon, przed nami jeszcze miesiące gry w ekstraklasie. Musimy wrócić na zwycięską drogę.

– Zimą straciliśmy dwóch dobrych zawodników, zmieniła się nasza gra. Ale z nimi nie byliśmy na pierwszej pozycji, ale na piątej czy szóstej. Przeciwnicy dostrzegają nasze słabości i starają się je wykorzystać. Ale to normalne, że ktoś kupuje ważnych zawodników, to się zdarza wszędzie. Ktoś dał 10 milionów euro za piłkarza, więc nie możemy za nim płakać. Mamy nowych zawodników, którzy dopiero zaczynają poznawać zespół, potrzebują czasu. Ale wiadomo, że kibice oczekują od razu dobrej gry i mieli prawo oczekiwać więcej.

– To wstyd stracić trzy gole u siebie, przeciwko jakiejkolwiek drużynie. To nie może się wydarzyć, nawet w meczu z Realem Madryt. Myślę, że w paru sytuacjach Molde miało szczęście, ale na nie czasami trzeba zasłużyć.

– Pierwszy gol Molde? To może był mój błąd, gdyż poszedłem lewą nogą, a mogłem prawą. Dotknąłem piłki, odbiłem ją, ona musnęła jeszcze stopę rywala – nawet on czuł zaskoczenie. Możliwe, że pojawiło się nieco szczęścia, ale zawodnik z numerem 8 na koszulce (Fredrik Gulbrandsen – red.) zawsze był we właściwym miejscu w tym dwumeczu.

– W obu spotkaniach popełniliśmy zbyt wiele indywidualnych błędów. Głupio to teraz zabrzmi, gdyż Molde wygrało z nami 6:2 w dwumeczu, ale miałem przeczucie, że nie jest lepszą drużyną od nas. Nie mogę powiedzieć, że okazaliśmy się solidniejsi, lecz oba zespoły były na równi. Musimy oczyścić głowy i spróbować zdobyć mistrzostwo.

– Nie jestem magikiem, by wiedzieć, ile punktów zdobędzie mistrz Polski. Odnoszę wrażenie, że liga jest bardziej konkurencyjna niż wcześniej. Moim zdaniem, mamy dobry terminarz i wciąż jesteśmy najlepszym zespołem w Ekstraklasie.

– Rafał Augustyniak jest bardzo ważnym zawodnikiem Legii. Wcześniej występował na środku trójosobowego bloku defensywnego. Lubiłem grać z nim w tej formacji, ale to samo tyczy się Steve’a Kapuadiego czy Artura Jędrzejczyka, więc to nie ma znaczenia.

– Obrona to nie tylko pięciu zawodników, ale cała drużyna. To samo tyczy się ofensywy, w której istotni są też wahadłowi czy stoperzy. Mogę powiedzieć, że jako zespół nie gramy dobrze w obronie.

– Jako zespół w stu procentach wierzymy w Kostę Runjaicia. Przyszedłem do Legii ze względu na niego, będę z nim do końca.

Polecamy

Komentarze (33)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.