Rezerwy: Legia II ponad Polonią!

Na sam koniec jesiennych zmagań w trzeciej lidze łódzko-mazowieckiej, Legia zmierzyła się w Nowym Dworze Mazowieckim z Polonią. „Wojskowi” wyszli na boisko z mocnym postanowieniem zrehabilitowania się za porażkę 0:3 z Ursusem 11 listopada. Na obiekcie miało pojawić się 150 fanów „Czarnych Koszul”, lecz ci przez ponad 20 minut po rozpoczęciu konfrontacji, nie meldowali się na miejscu. Polonia była co jakiś czas „pozdrawiana” przez grupkę kibiców „Wojskowych”. Goście przez dłuższy czas nie byli wpuszczani na obiekt i próbowali wspierać swoich graczy oraz obrażać legionistów przez płot. 

Początek spotkania przypominał przysłowiowe piłkarskie szachy. Obie drużyny starały się coś zdziałać w ofensywie, ale efektem były niegroźne strzały. Piłka leciała na ogół poza boisko lub w ręce któregoś z bramkarzy. W 17. minucie głową próbował uderzać po rzucie rożnym Arkadiusz Najemski, ale jego próba była niecelna. Legioniści nie zamierzali się odkrywać i spokojnie czekali na dogodną okazję do akcji ofensywnej. Przy piłce częściej byli poloniści. Przyjezdni strzelili nawet gola, lecz sędzia nie uznał trafienia Mariusza Marczaka, który był na pozycji spalonej. Goście nawet nie protestowali i od razu wrócili się do defensywy. Kłopotem piłkarzy z Łazienkowskiej był brak dokładności - „Wojskowi” mieli kłopot z wymianą kilku podań z rzędu. Zawodnicy Krzysztofa Dębka lepiej czuli się w kontratakach. 

W 39. minucie dobrą okazję miał Michał Kopczyński. Pomocnik Legii otrzymał piłkę na skraju pola karnego, ale uderzył ponad poprzeczką. „Kopa” był jednym z czterech zawodników, którzy pojawili się na boisku, a na co dzień trenują z pierwszym zespołem. Poza nim w tym gronie znaleźli się Jakub Szumski, Robert Bartczak oraz wracający po kontuzji Pablo Dyego. Wkrótce groźnie z okolic „szesnastki” strzelał Michał Suchanek, ale piłkę złapał eks-legionista Mateusz Tobjasz, który stał między słupkami bramki rywali.

Druga połowa wyglądała bardzo podobnie do pierwszej - rywale byli częściej przy piłce, a legioniści szukali kontr. Rywale byli zmuszeni do ataków skrzydłami, ponieważ dobrze w środku pola zapędy Polonii stopował duet Kopczyński - Bartłomiej Urbański. Mało widoczny był Dyego, a Dębek postanowił reagować. Szkoleniowiec w 57. minucie zdecydował się wprowadzić za Brazylijczyka Kamila Anczewskiego. 

Rywale przeprowadzali kolejne akcje, choć żadna sytuacja nie była stuprocentowa. Czujny w bramce był również Szumski, który od kilku tygodni jest pewnym punktem zespołu. Szkoleniowiec reagował kolejnymi roszadami. Michalak zastąpił niewidocznego w sobotę Suchanka, a Karbowy wszedł w miejsce Urbańskiego. Legioniści mieli problem z kreacją sytuacji ofensywnych. „Wojskowi” rzadko zagrażali bramce Polonii. Brakowało też decyzji. Czasami legioniści - głównie Bartczak i Szczepański - próbowali zbyt często i długo dryblować. To z toporną Polonią nie przynosiło efektów.

To co najciekawsze, miało się jednak dopiero zdarzyć. W 87. minucie piłkę w polu karnym dostał Bartczak. Skrzydłowy zwiódł rywala, uderzył piłkę prawą nogą i… złapał się za głowę. Futbolówka odbiła się od spojenia, ale nadal była w grze. W pełni skoncentrowany do końca był Jakub Szrek, który podbiegł, przymierzył i strzelił gola! Legioniści musieli już tylko utrzymać rezultat do ostatniego gwizdka arbitra.

"Wojskowi" dokonali tego, czego chcieli i wygrali 1:0. Po meczu legioniści w spokoju mogli zaśpiewać, że "tak się bawi legiunia", a także, że "derby są nasze"! Legii pozostają już tylko sparingi. Na tę rundę to koniec zmagań ligowych. Legioniści zajmują czwarte miejsce w tabeli. 

III liga: Legia II Warszawa - Polonia Warszawa 1:0 (0:0)
Szrek (87. min.)

Żółte kartki: Zawal, Bartczak (Legia) - Pieczara, Nakrosius (Polonia)

Legia II: Szumski - Szrek, Zawal, Najemski, Hołownia - Bartczak, Urbański, Kopczyński, Suchanek (73’ Michalak) - Szczepański (90’ Trąbka) - Dyego (57’ Anczewski).