Domyślne zdjęcie Legia.Net

Roger Guerreiro: Myślę tylko o spotkaniu z Niemcami

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

07.06.2008 09:25

(akt. 20.12.2018 10:43)

- Skłamałbym, gdybym twierdził, że nie liczę dziś na podstawową jedenastkę. Nikt nie chce być rezerwowym, ale ostateczne decyzje należą do trenera. Zaakceptuję je bez szemrania. Jestem w drużynie, by jej pomóc. Niezależnie czy zagram 90 minut, czy dwadzieścia. Jestem pewien, że walka z Niemcami będzie niesamowitym przeżyciem. Przecież pierwszy raz będę grać dla Polski! W głowie już rozgrywam to spotkanie, praktycznie nie myślę o niczym innym. Jaki jest wynik tego meczu w mojej głowie? To tajemnica (śmiech) - mówi przed meczem z Niemcami <b>Roger Guerreiro</b>.
W reprezentacji wybrał pan numer 20. Wie pan, który z polskich piłkarzy podczas mistrzostw świata robił furorę, grając z dwudziestką? - Zbigniew Boniek, ale nie widziałem jak grał, bo te mistrzostwa odbywały się w roku, w którym się urodziłem. Nie przywiązuję wielkiej wagi do numerów, ale skoro dwudziestka była szczęśliwa dla Bonka, może podobnie będzie w moim przypadku? „Piłka nożna to taka gra, w której 22 facetów biega za piłką, a i tak zawsze wygrywają Niemcy". Zna pan to powiedzenie? - Nie znam. Ale to nie przysłowia, a piłkarze decydują o wyniku. Zawsze musi być ten pierwszy raz, gdy na wielkiej imprezie pokonuje się lepszego przeciwnika. Mam nadzieję, że tak stanie się w niedzielę, nawet nie wiecie, jakbym chciał, choć to piekielnie ciężkie zadanie. Słyszał pan o bitwie pod Grunwaldem? - Słyszałem, choć wydarzyła się ona w czasach, kiedy Brazylia nie była jeszcze odkryta. Uprzedzając kolejne pytanie, o II wojnie światowej też słyszałem. Wiem, że istniały konflikty polsko-niemieckie, ale nie porównujmy piłki nożnej do wojny. Futbol to piękny sport, który ma dawać radość piłkarzom i kibicom. Były selekcjoner reprezentacji Jerzy Engel chcąc zmobilizować piłkarzy podczas mistrzostw świata, puszczał im filmy wojenno-patriotyczne. Trener Beenhakker uznaje to za bezsens. A ciebie zmobilizowałby taki film? - Dla mnie wojna i piłka to odległe sprawy. Nie sądzę, by takie filmy mnie zmotywowały. Były selekcjoner reprezentacji Brazylii Wanderly Luxemburgo prezentował piłkarzom zwycięskie gole reprezentacji albo chusty z napisami, że już są mistrzami. Ale to wszystko nie zastąpi dobrej gry, choćby nie wiem jakich filmów człowiek się naoglądał. 90. minuta meczu z Niemcami. Przy stanie 0:0 mamy rzut karny. Podejdzie pan? - Jeśli trener tak by zdecydował. A gola zadedykowałbym nieżyjącemu tacie, mojemu wielkiemu kibicowi. Jest pan zmęczony przygotowaniami do EURO? - Ciężko trenujemy, czasami w ulewnym deszczu, co zwiększa zmęczenie. Ale nie ma innego wyjścia. Zresztą na relaks też mamy sporo czasu. Słucham muzyki, rozmawiam przez internet z przyjaciółmi. Czasami rozegram partyjkę w bilard. Wczoraj nawet sam sobie ćwiczyłem, bo reszta chłopaków rozeszła się po pokojach. Najgroźniejsi piłkarze reprezentacji Niemiec? - Michael Ballack, Kevin Kuranyi i Miroslav Klose. Spędzają panu sen z powiek? - Śpię dobrze, bo jestem bardzo dobry w łóżku... Kładę się i śpię jak kamień. Normalne jednak, że czuję pewnego rodzaju napięcie, wyobrażam sobie pewne sytuacje na boisku, ale na pewno nie zakłóca mi to snu.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.