Ryszard Szul: Gra na takim mrozie zwiększa ryzyko kontuzji
08.02.2012 10:47
<p>Komisja Medyczna UEFA zaleca, by nie rozgrywać meczów, gdy temperatura spadnie 15 stopni poniżej zera. W sobotę o 20 wieczorem, gdy piłkarze Legii i Wisły wyjdą na Stadion Narodowy, ma być 15-17 stopni poniżej zera. - W takich temperaturach organizm jest narażony na dwa zagrożenia. Wychłodzone mięśnie są sztywne i dużo bardziej podatne na kontuzje. U szybkich piłkarzy wychłodzenie powoduje, że poruszają się wolniej. Zimne powietrze ma też wpływ na wydolność. Zimą powinniśmy oddychać przez nos. Wtedy powietrze się ogrzewa. Piłkarze w czasie wysiłku oddychają przez usta, a wtedy do płuc trafia zimne powietrze. Jeśli temperatura wynosi 0 stopni, to powietrze w płucach ma 15 stopni. W sobotę będzie odpowiednio niższa. Pęcherzyki płucne się kurczą, zmniejsza się pojemność płuc. Trudniej się oddycha. Zawodnicy nie wytrzymają meczu kondycyjnie. Pograją 45 minut, a potem koniec - tłumaczy były trener Legii, Ryszard Szul.</p>
- Gdyby piłkarze trenowali cały czas w zimnie, jak np. Justyna Kowalczyk, to lepiej znieśliby takie warunki. Ale by wytrzymać taką temperaturę, konieczna jest aklimatyzacja. Legia i Wisła wróciły niedawno z obozów w Turcji i Hiszpanii. Pamiętam, że za każdym razem, gdy wracaliśmy z ciepłych krajów, pierwsze mecze nie wypadały najlepiej. Szkoda, bo Legia z Wisłą mogłyby stworzyć ładne widowisko, a nie stworzą. Jest na to za zimno - dodaje Szul.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.