Legia Warszawa - Motor Lublin 5:2
fot. Łukasz Wiśniewski

Siedem goli, Legia rozbiła beniaminka!

Redaktor Krzysztof Muszyński

Krzysztof Muszyński

Źródło: Legia.Net

01.09.2024 13:30

(akt. 02.12.2024 13:19)

Legia awansowała ostatnio do Ligi Konferencji, a tuż przed przerwą reprezentacyjną wygrała u siebie 5:2 z Motorem Lublin (beniaminek) w 7. kolejce Ekstraklasy. Goście jako pierwsi objęli prowadzenie, ale miejscowi odwrócili losy rywalizacji. Dwie bramki w barwach "Wojskowych" zdobył Bartosz Kapustka, po golu strzelili Paweł Wszołek (rzut karny), Migouel Alfarela i Jean-Pierre Nsame.
PKO Ekstraklasa 2024/2025 - Kolejka 7
Legia WarszawaLegia Warszawa
5 2

(2:1)

Motor LublinMotor Lublin
01-09-2024 14:45 Warszawa
Damian Kos CANAL+ ONLINE, CANAL+ SPORT 3
4'
9'
30'
36'
40'
45'
45'
46'
48'
53'
56'
58'
59'
64'
69'
70'
71'
76'
77'
79'
90'
90'
Centrum meczowe
Legia WarszawaMotor Lublin
  • 40. Ivan Brkić

  • 28. Paweł Stolarski

    46'
  • 18. Arkadiusz Najemski

  • 21. Sebastian Rudol

    64'
  • 24. Filip Luberecki

  • 11. Kaan Caliskaner

    76'
  • 37. Mathieu Scalet

    46'
  • 68. Bartosz Wolski

  • 30. Mbaye N'Diaye

  • 90. Samuel Mraz

    64'
  • 77. Piotr Ceglarz

Rezerwy

  • 1. Kacper Rosa

  • 3. Patryk Romanowski

  • 6. Sergi Samper

    46'
  • 8. Krzysztof Kubica

    76'
  • 17. Filip Wójcik

    46'
  • 22. Christopher Simon

    64'
  • 26. Michał Król

  • 39. Marek Bartos

    64'
  • 47. Krystian Palacz

Jak wyglądał wyjściowy skład Legii na 13. spotkanie w sezonie 2024/25? W bramce stanął Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Rafał Augustyniak, Jan Ziółkowski i Sergio Barcia. Na wahadłach pojawili się Paweł Wszołek i Ruben Vinagre. W środku pola znalazło się miejsce dla Bartosza KapustkiClaude Goncalvesa oraz Luquinhasa. W ataku wystąpili Tomas Pekhart i Migouel Alfarela. W kadrze zabrakło m.in. Juergena Elitima (rehabilitacja po operacji uszkodzonej łąkotki), Blaza Kramera (blisko transferu do Slovana Bratysława) i Artura Jędrzejczyka, który w meczu ze Śląskiem stracił przytomność po zderzeniu głowami z "Tobim", miał wykonywane dodatkowe badania.

Niedzielne spotkanie przy Łazienkowskiej rozpoczęło się z ośmiominutowym opóźnieniem, ze względu na pozostały dym po przedmeczowej oprawie kibiców Legii. Mały falstart nie wpłynął jednak na piłkarzy Motoru, którzy od początku chcieli zaakcentować swoją obecność w polu karnym rywala. To właśnie do nich należał początek rywalizacji, zaś już w 9. minucie po idealnym dograniu Bartosza Wolskiego z rzutu rożnego, Sebastian Rudol świetnie główkował, pozbawiając Tobiasza szans na skuteczną interwencję.

Chwilę później większość stadionu ponownie odżyła, bowiem po weryfikacji VAR sędzia wskazał na "jedenastkę" dla "Wojskowych". Do piłki podszedł Pekhart, lecz Czech uderzył zdecydowanie za lekko, przez co Ivan Brkić bez trudności obronił jego strzał z 11 metrów.

Warszawiacy, mimo pechowego początku, cały czas próbowali się odgryźć beniaminkowi, a w 30. minucie, za sprawą gola Kapustki, wreszcie dopięli swego. Kapitan Legii (w niedzielnym meczu) wszedł w pole karne i oddał skuteczny strzał na dalszy słupek. Chwilę później sędzia, po zagraniu piłki ręką przez Pawła Stolarskiego, podyktował kolejny rzut karny. Tym razem do futbolówki podszedł Wszołek, który z dużą pewnością i siłą umieścił ją w bramce. Po pierwszej połowie na telebimie widniał wynik 2:1, co odzwierciedliło przewagę "Wojskowych".

Druga odsłona rozpoczęła się koncertowo dla gospodarzy, którzy podwyższyli wynik po składnej akcji. Już w 48. minucie Alfarela minął Brkicia w sytuacji sam na sam, piłka jeszcze odbiła się od zawodnika Legii i przekroczyła linię bramkową, a trybuny cieszyły się z trzeciego gola miejscowych. Kolejne trafienie zapewniło większy spokój warszawiakom, a przede wszystkim na długo uciszyło Motor.

W okolicach 60. minuty Legia nie atakowała już z tak dużą częstotliwością, zamiast tego wolała dłużej utrzymać się przy piłce i dopiero wtedy ruszyć na bramkę beniaminka. W taki sposób padł czwarty gol "Wojskowych" – po dłuższej wymianie podań, futbolówka trafiła do Kapustki, który delikatnie ściął do środka i po raz kolejny umieścił ją w siatce.

W końcówce legioniści popełniali masę prostych błędów w rozgrywaniu piłki, długo wydawało się, że Motor nie jest w stanie tego wykorzystać, lecz w 90. minucie Mbaye N’Diaye skutecznie uderzył z dystansu na bliższy słupek. Na odpowiedź gospodarzy nie musieliśmy czekać, bo kilkadziesiąt sekund później Nsame z bliskiej odległości pokonał Brkicia. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem miejscowych 5:2, co pozwoliło im wskoczyć na pozycję wicelidera tabeli.

7. KOLEJKA EKSTRAKLASY: LEGIA WARSZAWA – MOTOR LUBLIN 5:2 (2:1)
Kapustka (30. min., 69. min.), Wszołek (36. min. – k.), Alfarela (48. min.), Nsame (90. min.) – Rudol (9. min.), N’Diaye (90. min.)

ŻÓŁTA KARTKA: Goncalves, Luquinhas, Vinagre, Augustyniak – N’Diaye, Rudol, Ceglarz

LEGIA: Tobiasz – Augustyniak, Ziółkowski, Barcia – Wszołek, Kapustka, Goncalves (59' Celhaka), Luquinhas (71' Morishita), Vinagre (77' Chodyna) – Pekhart (70' Nsame), Alfarela (58' Gual)

MOTOR: Brkić – Stolarski (46' Wójcik), Najemski, Rudol (64' Bartos), Luberecki – Caliskaner (76' Kubica), Scalet (46' Samper), Wolski – N’Diaye, Mraz (64' Simon), Ceglarz

W 16. minucie Tomas Pekhart nie wykorzystał rzutu karnego (Ivan Brkić obronił).

Polecamy

Komentarze (2066)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.