Domyślne zdjęcie Legia.Net

Skandaliczny komentarz Śrutwy

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

01.12.2009 08:47

(akt. 16.12.2018 20:16)

- Po tym, co pokazał podczas meczu Bełchatów - Legia Mariusz Śrutwa komentując spotkanie dla stacji Canal+ , już nigdy nie będę go słuchał. Jeśli kiedykolwiek natrafię na jego głos podczas transmisji telewizyjnej, to natychmiast nacisnę przycisk "mute". Jeśli ktoś aktywuje usługę pay per no Śrutwa, to natychmiast ją wykupię. Od kiedy w 1993 r. usłyszałem w studiu S13 zdanie: "Nie wiem, co się dzieje w Krakowie, ale zaręczam, że tutaj, w Łodzi, wszystko jest uczciwe", myślałem, że nic już mnie nie zaskoczy. Myliłem się - pisze felietonista Gazety Wyborczej.

- W Bełchatowie Śrutwa przegiął. Z jego słów wynikało, że wynik meczu został wypaczony, a z tym zgodzić się nie mogę. To oczywiste, że komentatorzy mają swoje sympatie i antypatie klubowe. Mają do tego prawo jak każdy inny człowiek. Ważne jest to, czy zanadto ich nie manifestują. Pozytywnym przykładem jest Mirosław Szymkowiak, który grał przez większość swojej kariery w klubach, które ostro konkurowały z Legią. Nigdy nie zdarzyło mi się, abym odczuł, że jest tendencyjny w tym, co przekazuje. Zawsze ciekawi mnie, jaki jest jego punkt widzenia na różne sytuacje boiskowe. Tymczasem Mariusz Śrutwa to zupełnie inny typ. Zero statystyk, zero przygotowania. Po prostu przyjeżdża były piłkarz na mecz i coś mamrocze do mikrofonu.

W ostatnią sobotę nic mu się w Legii nie podobało. Nawet to, że nie zagrał Korzym. W Anglii, obligatoryjnie, wypożyczony piłkarz nie gra z klubem macierzystym, to logiczne i nikt się nie burzy. Dla Śrutwy to wielki problem. Zgadzam się, że Bełchatów zagrał bardzo dobrze, ale ten mecz miał miejsce w ściśle określonej sytuacji. Legia była zdziesiątkowana kontuzjami, za kartki nie grał Astiz, drużyna jest średnio przygotowana fizycznie, a na dodatek zagrała w tygodniu 120 minut z Cracovią na kartoflisku. Czy to nie są okoliczności łagodzące? Kiedy ostatni raz w meczu o punkty w obronie zagrali razem Jędrzejczyk i Kumbev? A mimo to ten supersilny Bełchatów bramki nie strzelił. Sędzia? Czy sędzia bronił Nowakowi trafić z metra? Czy sędzia trzymał Sapelę za nogi, kiedy Iwański strzelał z 30 m? Czy zawsze wygrywa drużyna, która ma przewagę w posiadaniu piłki? Nie!

Na miejscu trenera Urbana zaprosiłbym drużynę do wspólnego oglądania meczu z Bełchatowem ze szczególnym uwzględnieniem komentarza Mariusza Śrutwy. Myślę, że po takim seansie zapewniłby motywację piłkarzy na najbliższe dwa bardzo ważne mecze. A Śrutwie może pozostać "satysfakcja", że w kategorii cena/jakość był najgorszym transferem w dziejach Legii.

Polecamy

Komentarze (42)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.