Spartak Trnawa - Legia Warszawa: Gramy do końca
31.07.2018 10:33
Historia i statystyki są dla legionistów bezlitosne. Warszawiacy nigdy nie odrobili strat z pierwszego spotkania rozgrywanego przed własną publicznością w europejskich pucharach. Legia Warszawa w sytuacji, kiedy poniosła porażkę w pierwszym meczu na własnym stadionie, znalazła się siedmiokrotnie. Niestety w żadnej z tych rywalizacji strat nie udało się odrobić. Trzy razy legioniści honorowo żegnali się z rozgrywkami, remisując na obiekcie rywala. Cztery razy warszawiacy przegrywali również w rewanżu. - Historia to historia. Znamy swoją jakość. Koncentruję się na wtorkowym meczu, to jest najważniejsze dla mnie i moich graczy. Najważniejsze jest to, co będzie przed nami – odpowiada trener Dean Klafurić.
Piłkarze Legii są zmobilizowani, ich ambicja została podrażniona. Chcą udowodnić sobie i wszystkim dookoła, że za wcześnie ich skreślono, że są lepszymi piłkarzami od rywali. - Chcemy zmienić historię. Za nami jest dopiero jedna połowa dwumeczu, mamy 90 minut, by odrobić straty. Nie możemy kalkulować. Wiem, że jeżeli zagramy na miarę naszych możliwości, to nam się uda – mówi Kasper Hamalainen.
Do Trnawy udał się właściciel klubu Dariusz Mioduski z wiceprezesami Jarosławem Jankowskim i Łukaszem Sekułą. Wszyscy w trakcie rywalizacji będą myśleć co dalej – nie od dziś mówi się o tym, że w przypadku braku awansu przyszłość Klafurcia przy Łazienkowskiej stanie pod znakiem zapytania. Chorwacki szkoleniowiec walczy więc o życie. W tej walce pomogą mu rekonwalescenci. W Polsce zostali tylko kontuzjowany William Remy oraz Artur Jędrzejczyk, który nie został zgłoszony do rozgrywek. Gotowi do gry są już Michał Kucharczyk i Marko Vesović – obaj narzekali ostatnio na urazy. Trener liczy na doświadczenie czyli Arkadiusza Malarza, Inakiego Astiza, Michała Pazdana czy Miroslava Radovicia. – Mam nadzieję, że pociągną zespół w trudnym momencie – stwierdził Klafurić.
Legioniści prawdopodobnie rozpoczną mecz w ustawieniu z czwórką obrońców, a w czasie meczu będą reagować podobnie jak miało to miejsce w Kielcach gdzie po przerwie system został zmodyfikowany. – Mamy dwa ustawienia, w każdym meczu możemy zagrać innym, możemy rotować. System 1-4-2-3-1 nie jest dla nas niczym nowym, bardzo dobrze funkcjonowaliśmy w nim w poprzednim sezonie – ocenia Sebastian Szymański.
Słowacy są pewni swego – tak piłkarze jak i kibice. Fani Spartaka w trzy dni wykupili wszystkie bilety na mecz. Na Stadionie będzie komplet. Kibice Legii otrzymali od organizatorów ponad 1800 wejściówek. Trener Radoslav Latal również ma dobrą sytuację kadrową. Niepewny jest tylko występ Lukasa Gressaka, który z powodu urazu nie wystąpił w ostatnim spotkaniu. W wyjściowym ustawieniu może go zastąpić Jan Vlasko, który w Warszawie w 90. minucie zdobył bramkę.
Bukmacherzy z Fortuny zwycięstwo gospodarzy wyceniają dość wysoko – każdą postawioną złotówkę na wygraną Spartaka mnożą po kursie 3.7. Remis to kurs 3.25, zaś wygrana Legii 2.15. Inaczej jest z awansem – tutaj faworytem są rywale – na ekipę z Trnawy kurs wynosi jedynie 1.15, zaś na mistrzów Polski aż 4.75. Początek meczu o 20:30. Transmisja dostępna będzie w TVP1, TVP Sport, SPORT.TVP.PL i aplikacji mobilnej TVP Sport. My zapraszamy też na łamy Legia.Net gdzie będzie relacja tekstowa na żywo, zaś po ostatnim gwizdku sędziego pomeczowe wypowiedzi, komentarze i materiał zdjęciowy.
Przypuszczalne składy:
Spartak Trnawa: Chudy - Kadlec, Toth, Godal, Conka - Jirka, Vlasko, Rada, Sloboda, Grendel - Egho.
Legia Warszawa: Malarz - Vesović, Astiz, Pazdan, Hlousek - Radović, Mączyński, Cafu, Kucharczyk - Kante, Carlitos.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.