Domyślne zdjęcie Legia.Net

Trener Gaziantepsporu prosi o wsparcie fanów

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

23.07.2011 14:02

(akt. 14.12.2018 01:07)

<p>Wynik czwartkowego meczu z FK Mińsk (4:1) może sugerować, że Gaziantepspor odniósł łatwe zwycięstwo. Nic bardziej mylnego. Najbliższy przeciwnik Legii długo męczył się z Białorusinami. Do 73. minuty utrzymywał się remis 1:1. W końcówce turecka drużyna zagrała jednak bardzo skutecznie, strzeliła trzy gole i awansowała do trzeciej rundy eliminacji Ligi Europejskiej, gdzie zmierzy się z Legią.</p>

fot. gaziantepspor.org.tr

Szczególnie ważny (i piękny) był gol Wagnera. Brazylijczyk, kupiony rok temu za 3,6 mln euro z Lokomotiwu Moskwa, popisał się uderzeniem z 30 metrów. Potem jeszcze trafił kolejny sprowadzony za duże pieniądze obcokrajowiec Bułgar Iwaiło Popow (3 mln euro z Liteksu Łowecz), który wykończył akcję Olcana Adina. Aż wreszcie gości dobił Olcan.

- To prawda, że było dość nerwowo. W naszej grze brakowało nieco równowagi między ofensywą i defensywą. Musimy się poprawić przed starciem z Legią - oceniał trener Tolubay Kafkas, który zwrócił też uwagę na niewysoką frekwencję. Na stadionie zasiadło niespełna 6500 widzów. Jak na tureckiej warunki, nie jest to dużo, ale Gaziantepspor nie może się równać z potentatami ze Stambułu czy Trabzonsporem. - Dziękuję tym, którzy nas wspierali i proszę o pomoc w meczu z Legią - apelował Kafkas. - Gaziantep to duże przemysłowe miasto, gdzie jest ciekawe dziedzictwo kulturowe, a nie czuję zainteresowania fanów futbolem. Bez tego nie zrobimy postępów - denerwował się szkoleniowiec rywali Legii.

Więcej w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego" oraz na portalu sports.pl

Polecamy

Komentarze (55)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.