Domyślne zdjęcie Legia.Net

Treningowe prądy "Wojskowych"

Piotr Szydłowski

Źródło: Legia.Net

06.02.2011 13:49

(akt. 14.12.2018 23:30)

Poranny trening Legii Warszawa w Costa Ballena jak na razie potwierdził zapowiedzi trenera Skorży o pracy nad stylem i zgraniem zespołu podczas drugiego w tym roku zgrupowania. Zajęcia w większości przebiegały na ćwiczeniach z piłkami. Niewątpliwie odpowiadać powinno to piłkarzom, którzy podczas poprzedniego obozu bardziej koncentrować musieli się na motoryce.

Zdjęcia z treningu - kliknij tutaj

Słoneczne przedpołudnie na pobliskim boisku legioniści rozpoczęli od standardowych skipów i przebieżek pod okiem Paolo Terziottiego, a także ćwiczeń z gumowymi linami. Po kilkunastu minutach piłkarzy przejął z kolei duet trenerów Magiery i Skorży. Pod ich okiem "Wojskowi", podzieleni na dwie grupy, doskonalili rozgrywanie piłki z ciągłymi zmianami pozycji. O ile przy tej okazji trener Skorża na ogół aprobował sposób wykonywania ćwiczenia przez swych podopiecznych, o tyle dalsza faza zajęć skłoniła stołecznego szkoleniowca do wyrażenia dozy krytyki. - Panowie, to nie może tak wyglądać! Nie możemy mieć takich prądów na treningach, bo co dopiero będzie się działo na meczu?! W tym musi być spokój i automatyzm - tłumaczył trener Legii, gdy piłkarze okazywali oznaki stresu podczas ćwiczenia na utrzymanie się przy piłce.

Sytuacja prezentowała się nieco lepiej, gdy drużyna rozpoczęła doskonalenie akcji oskrzydlających. Górą nad zawodnikami strzelającymi na ogół byli jednak dobrze wywiązujący się ze swoich zadań bramkarze. Dość dużo pochwał zbierał jednak za dokładne dogrania młody Michał Żyro, a średnią zdobytych goli zawyżał pewnie strzelający dziś Srdja Kneżević. Szybkości i dokładności brakowało nieco m.in. testowanemu Dino Drpiciowi. Na pocieszenie można jednak dodać, iż rozgrywanie i wykańczanie tego typu akcji to raczej rzadko domena środkowych defensorów.

Zajęcia zakończyła gierka na trzy bramki, w której ponownie błysną skuteczny dziś "Żyrko", a także Sebastian Szałachowski. Warto zaznaczyć, że cały czas na pełnych obrotach trenował niezbyt skuteczny jeszcze Takesure Chinyama. Zgodnie z planem wydaje się również przebiegać rehabilitacja Dicksona Choto, który pomimo lekkiego utykania, intensywnie biegał przez całe zajęcia pod okiem Paolo Terziottiego. Kolejny trening legionistów zaplanowany jest na godzinę 17, a już jutro warszawianie ćwiczyć będą w komplecie z zawodnikami powracającymi ze grupowania kadry Franciszka Smudy.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.