Domyślne zdjęcie Legia.Net

Trudny styczeń legijnych hokeistów

Marcin Szymczyk

Źródło: sport24.pl

28.12.2009 08:34

(akt. 16.12.2018 17:30)

Po dobrym początku hokejowego sezonu 2009/2010 Legia Warszawa zawodzi. Po serii zwycięstw (w tym takich na trudnych terenach) wydawało się, że „to jest ten sezon” kiedy stołeczny zespół albo awansuje albo przynajmniej otrze się o awans do Ekstraligi. Jednak w pewnym momencie Legioniści „siedli”…

...i znowu doznali pogromu na swoim lodowisku przegrywając z GKS Katowice. Nagle prezent dla Warszawiaków zrobiła Polonia Bytom rezygnując z występów w Grupie B. Legia jednak ze względu na zbyt mało czasu na podjęcie decyzji propozycję odrzuciła i przystąpiła do rozgrywek Grupy C. Pan Wiktorian Pawłowski zapowiedział mimo to walkę o awans do końca. Część kibiców przyjęła to pozytywnie – wygrał duch sportu i sprawiedliwość. Przecież CWKS nie uzyskał awansu na lodowiskach.

Niestety dla fanów Legii początek zmagań w Grupie C wypadł grubo poniżej oczekiwań. Legia rozpoczęła od porażki w Katowicach, ale najgorsze dopiero miało nadejść. 28 listopada przed własną publicznością Legioniści przegrali 4-7 z Orlikiem Opole. Wiadomo, że jeśli drużyna myśli o awansie to musi takie spotkania wygrywać. Złego wrażenia nie zatarł ostatni pogrom nad Sielcem Sosnowiec (14-1).
 
A teraz przed Legią dużo ciężkich meczów. 9 stycznia jadą oni do Nowego Targu, a 13-stego stycznia grają zaległy mecz z SMS I PZHL w Sosnowcu. Jakby meczów było mało – pomiędzy tym czeka Legionistów teoretycznie słaby rywal, Cracovia II w Krakowie. Tydzień później ciężki dwumecz z bytomską Polonią – najpierw na Śląsku, a dzień później w Warszawie. Po początku rozgrywek w Grupie C Legia nie ma na co czekać – musi wygrywać wszystko jeśli chce jeszcze uratować ten, z początku nieźle się zapowiadający sezon.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.