"Vuko" odkrył nową twarz Legii

Redaktor Redakcja Legia.Net

Redakcja Legia.Net

Źródło: Legia.Net

03.04.2019 20:30

(akt. 05.04.2019 21:36)

W spotkaniu 28. kolejki Lotto Ekstraklasy Legia Warszawa pokonała 3:0 Jagiellonię Białystok. Trafienia dla stołecznego klubu zanotowali Kasper Hamalainen, Sebastian Szymański i Andre Martins. Rywalizacja z ekipą z Podlasia była pierwszą w roli tymczasowego trenera dla Aleksandara Vukovicia po tym, jak Serb zastąpił we wtorek zwolnionego Ricardo Sa Pinto. Zapraszamy na łamy Legia.Net, gdzie niebawem zaprezentujemy wypowiedzi trenerów, zawodników oraz fotoreportaże i materiały wideo.
Lotto Ekstraklasa 2018/2019 - 28. kolejka
Legia WarszawaLegia Warszawa
3 0

(2:0)

Jagiellonia BiałystokJagiellonia Białystok
03-04-2019 20:30 Warszawa
Szymon Marciniak Canal + , TVP 1, TVP Sport
24'
39'
41'
43'
53'
64'
65'
67'
72'
78'
78'
Centrum meczowe
Legia WarszawaJagiellonia Białystok
  • 25. Marian Kelemen

  • 2. Andrej Kadlec

    64'
  • 17. Ivan Runje

  • 5. Nemanja Mitrović

  • 12. Guilherme

  • 99. Bartosz Kwiecień

    78'
  • 6. Taras Romańczuk

  • 7. Jakub Wójcicki

  • 26. Martin Pospisil

  • 11. Jesus Imaz

  • 98. Patryk Klimala

Rezerwy

  • 29. Grzegorz Sandomierski

  • 14. Justas Lasickas

  • 15. Zoran Arsenić

  • 19. Bodvar Bodvarsson

  • 20. Marko Poletanović

  • 27. Martin Adamec

    78'
  • 77. Martin Kostal

    64'

Wiatr zmian zawitał na Łazienkowskie. Ostatnie dni doprowadziły do roszad wśród trenerów ekstraklasowych drużyn. Wywiało również Ricardo Sa Pinto, który swój bilans zamknął porażką 0:4 w Krakowie. Chimeryczny Portugalczyk wpasował Legię w taktyczne kajdany, lecz nie czerpał z tego efektów. Za kierownicą mistrzów Polski zasiadł więc Aleksandar Vuković. Serb po raz trzeci podejmuje się tymczasowego prowadzenia „Wojskowych”, lecz tym razem na dłużej, bo do końca sezonu. Vuković na „dzień dobry” musiał zmierzyć się z rozbitą Jagiellonią Białystok, w której brakowało entuzjazmu przed wyjazdem do Warszawy. 

W stołecznej drużynie z powodu urazów zabrakło Jarosława Niezgody czy Adama Hlouska, zawieszony wciąż jest Cafu. Vuković nie dokonał wielu roszad, lecz postawił na Kaspera Hamalainena, który nominalnie grał w roli „dziesiątki”, a często wymieniał się pozycja z ustawionym na skrzydle Sebastianem Szymańskim. Manewr zadziałał i przyniósł warszawiakom dwa gole. Za pierwszym razem, w  39. minucie, Fin wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony Marko Vesovicia i uderzył piłkę głową nie dając szans Marianowi Kelemenowi. Jeszcze przed przerwą, Michał Kucharczyk kapitalnie podał do Szymańskiego, a młodzieżowiec sprytną podcinką nie dał szans Słowakowi. 

W grze Legii widoczna była radość. Jagiellonia atakowała nielicznie, nie stwarzała zagrożenia. To mistrzowie Polski robili na boisku to, co ciekawe. Można się zastanawiać czy w meczu z białostoczanami, warszawiacy nie skorzystali z większej liczby prostopadłych podań, niż przez całą rundę wiosenną. Vuković wyzwolił „Wojskowych” z taktycznych kajdan, pozwolił na swobodę, korzystanie z kreatywności i dryblingu, ale też zrezygnował z tak bezproduktywnych kwestii, jak długie zagrania na głowę Carlitosa. Hiszpan odżył. Napastnik regularnie miał okazje do strzelenia gola, choć nieco szwankowała skuteczność lub górą był Kelemen, najlepszy gracz Jagiellonii w stolicy. 

- Jesteśmy z wami - krzyczeli kibice przed i po meczu. Skandowano również nazwiska Vukovicia i jego asystenta, Marka Saganowskiego. I fani nie mogli być rozczarowani, bo wreszcie grę mistrzów Polski oglądało się ciekawiej. Kolejne szanse w drugiej połowie mieli Hamalainen i Kucharczyk, który wybiegał zza pleców obrońców niczym w czasach najlepiej grającej Legii z czasów Berga i Magiery. Legia udowadniała przewagę coraz mocniej. W 67. minucie, po wycofaniu piłki przed pole karne, dopadł do niej Andre Martins, który precyzyjnym strzałem nie dał szans golkiperowi rywali. Okazało się, że Legia, która więdła, może odżyć. 

To wciąż jeden mecz, pierwsza jaskółka, lecz Legia grała w piłkę. Hamalainen strzelił gola po 714 minutach, Radović wszedł na boisko w Ekstraklasie pierwszy raz od września. Idzie nowe, a czy lepsze? To udowodnią kolejne tygodnie. Legia zmniejszyła stratę do liderującej w tabeli Lechii do trzech punktów. I wlała w serca swoich kibiców nową dawkę nadziei. Vuković nieco odkrył twarz, jaką może mieć Legia. Teraz pozostaje iść właśnie w tym kierunku. 

Autor: Piotr Kamieniecki

 

Polecamy

Komentarze (951)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.