Wiktor Preuss

Wiktor Preuss: Dziękuję Legii za wszystko

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

27.06.2020 10:00

(akt. 27.06.2020 13:11)

W drugiej części sezonu 2019/20, Wiktor Preuss został zawodnikiem Piasta Gliwice. Klub z Górnego Śląska zdecydował się na sprowadzenie zawodnika z przeszłością przy Łazienkowskiej, po wcześniejszym wypożyczeniu. 18-latek został włączony do kadry pierwszej drużyny prowadzonej przez Waldemara Fornalika.

- Po prawie sześciu latach spędzonych przy Łazienkowskiej mam wiele do powiedzenia. To był dla mnie okres, w którym bardzo dojrzałem. Nauczyłem się wtedy podstawowych zasad w piłce, odnajdywania się w taktyce, zachowań piłkarskich… Jest sporo osób w tym wielkim klubie, którym chciałbym podziękować. Począwszy od trenerów, po kolegów z drużyny, kibiców i rodziców, którzy jeździli za nami dosłownie wszędzie - do Norwegii, Niemiec czy Chorwacji, żeby przez ten czas nas wspierać. Z trenerami zawsze miałem lepszy kontakt, dobrze mi się z nimi rozmawiało. W tym momencie nie mogę osobiście podziękować szkoleniowcom za ich ciężką pracę, opiekę, cierpliwość, przez sytuację na świecie, która obecnie ma miejsce. Jeżeli będzie odpowiedni moment, na pewno odwiedzę akademię i bursę salezjańską, w której mieszkałem przez cały czas – opowiada Wiktor Preuss, były już piłkarz Legii.

Od lewej: Paweł Łakota, Michał Karbownik, Wiktor Preuss (archiwum prywatne)

Krótka sylwetka

Przygodę z piłką rozpoczynał w Ossie Biskupiec Pomorski, a z czasem trafił do Jezioraka Iława. Gdyby spojrzeć na odległości, oba kluby i miasta dzieli zaledwie 20 kilometrów. Zawodnik rozwijał się i został zauważony przez Legię Warszawa. Przedstawiciele stołecznego klubu wypatrzyli gracza na meczach kadry województwa i postanowili sprowadzić na Łazienkowską. Preuss pokonywał kolejne szczeble akademii, zatrzymał się na Centralnej Lidze Juniorów, choć zdołał zadebiutować na szczeblu seniorskim. W sezonie 2018/19 dwa razy wystąpił w III-ligowych rezerwach Legii. W obu spotkaniach wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Poza tym, regularnie grał w CLJ. Najpierw pod wodzą Marka Saganowskiego, a później Tomasza Sokołowskiego II. W juniorach starszych rozegrał 22 mecze, w których strzelił gola (z Ruchem Chorzów) i miał dwie asysty (z Cracovią i Jagiellonią Białystok).

Rundę jesienną obecnego sezonu spędził na wypożyczeniu w Piaście Gliwice. Nie występował wprawdzie w pierwszym zespole gliwiczan, ale był etatowym piłkarzem rezerw rywalizujących na co dzień w klasie okręgowej. W pierwszej części rozgrywek 2019/20 zagrał w 12 meczach. Przebywał na boisku przez 924 minuty i w tym czasie zdobył sześć bramek i wypracował dwie asysty. Już w debiucie udało mu się skierować piłkę do siatki. Na ogół występował jako boczny obrońca – zwłaszcza lewy – i mógł wspierać kolegów w ofensywie. Zdarzało mu się także pełnić rolę wahadłowego. Czterokrotnie schodził także do wojewódzkiej ligi juniorów (2 gole, 335 minut). – Na początku wypożyczenia trenowałem w drugim zespole. Czasami zdarzał się weekend, w którym grałem w ekipie juniorów do lat 19. Przykładowo w sobotę rywalizowałem przez 45 minut w klasie okręgowej, a dzień później grałem 90 minut w I lidze śląskiej, aby pomóc chłopakom w utrzymaniu. Gdy szło mi coraz lepiej, trenerzy pierwszej drużyny zapraszali mnie raz-dwa w tygodniu na zajęcia – opowiada Preuss.

(archiwum prywatne)

Kontrakt z mistrzem Polski i włączenie do pierwszej drużyny

W zimowym okienku transferowym kończyło się półroczne wypożyczenie Preussa do Piasta i jednocześnie jego kontrakt z Legią. Klub ze stolicy Polski kontaktował się z graczem w sprawie przedłużenia umowy. – Dzwonił do mnie dyrektor akademii Jacek Zieliński, który przedstawił mi taką opcję. Pytał się, jak podoba mi się w Gliwicach, jak się tam czuję i czy chciałbym zostać w Warszawie. Mówił o możliwości treningów z pierwszą drużyną. Już wcześniej mogłem podpisać nowy kontrakt z „Wojskowymi”, lecz bardzo zaufałem ludziom w Gliwicach. Podziękowałem za propozycję i powiedziałem, że chcę zostać w Piaście. Z Legią, przez cały okres mojej gry, miałem naprawdę bardzo dobre relacje. Uznałem jednak, że potrzebuję nowych wyzwań, nowego środowiska - w nowym miejscu i w innym środowisku uczymy się czegoś nowego i innego. Potrzebowałem zmiany, aby się rozwinąć. Na tę chwilę widać, że podjąłem dobrą decyzję i będę cały czas ciężko pracował, aby spełnić pokładane we mnie najdzieje – dodał zawodnik.

Zespół z Gliwic postanowił wykupić piłkarza. Nastąpiło to w połowie lutego 2020 roku. Warunkiem pozyskania Preussa było zapłacenie ekwiwalentu, na poziomie ekstraklasy, stołecznemu klubowi. Były już gracz „Wojskowych” podpisał umowę z obecnym mistrzem kraju do końca czerwca 2022 roku. – Tuż po tym wydarzeniu zacząłem regularnie trenować z „jedynką”. Po powrocie do treningów zostałem włączony do kadry pierwszego zespołu. Można powiedzieć, że na stałe. Ale pewnie wszystko będzie jasne i potwierdzone po sezonie – powiedział Preuss.

11 maja były już zawodnik „Wojskowych” wyjechał z pierwszą drużyną Piasta na zgrupowanie do Arłamowa.– Podziękowałem trenerowi Waldemarowi Fornalikowi za szansę i możliwość bycia w tym środowisku. Szkoleniowiec mówił, żebym na spokojnie pracował. Czy będę miał szansę na debiut jeszcze w tym sezonie? Zobaczymy. Nikt nie powiedział nie, nikt nie powiedział tak. Codziennie trenuję, wszystko jest możliwe – opowiada Preuss. - W Piaście spotkałem się z ludźmi, którzy wcześniej pracowali w Legii. Mowa o dyrektorze Jacku Mazurku oraz trenerach: Jarosławie Wójciku, Radosławie Boczku i Marcinie Pawlinie. Te osoby bardzo pomogły mi w Gliwicach i obdarzyły wsparciem – dodaje.

Wiktor Preuss (archiwum prywatne)

– Na szczęście nie było żadnego problemu z przeniesieniem się ze szkoły w Warszawie do Gliwic. Placówka na Śląsku, z którą jest związany Piast, bardzo mi pomogła. Miałem indywidualne podejście. Wspierano mnie we wszystkich sprawach. Gdy byłem zapraszany na zajęcia pierwszej drużyny, to dostawałem notatki od nauczycieli. Wszyscy wiedzieli gdzie jestem i co się ze mną dzieje. Cały czas byłem pod opieką – mówił 18-latek.

Wspomnienia

Zawodnik podzielił się wspomnieniami związanymi z Łazienkowską, a także podziękował za czas spędzony w Warszawie. – Sześć lat w stolicy szybko zleciało? Bardzo szybko, nawet nie wiem kiedy. Przychodziłem do Legii w wieku 12 lat, byłem w pierwszej klasie gimnazjum. Musiałbym spojrzeć na statystyki, bo nastrzelałem dla „Wojskowych” trochę goli. Zdobyłem m.in. mistrzostwo województwa. Przyzwyczaiłem się do codziennej rutyny – pobudka, trening, szkoła, trening, kolacja… I tak w kółko. Mecz u siebie, za tydzień na wyjeździe. Tak to właśnie leciało. Z Legią wiąże mnie wiele pozytywnych wspomnień. Najlepiej wspominam zagraniczny turniej w Chorwacji, w którym grały takie drużyny jak: Bologna, Sassuolo czy Honved Budapeszt. Zostałem królem strzelców, zdobywając 5 bramek, co skutkowało późniejszym powołaniem do młodzieżowej reprezentacji Polski na dwumecz w Rumunii. Również dzięki dobrym wynikom w nauce, postępom na boisku, zostałem nagrodzony wyjazdem z pierwszą drużyną do Amsterdamu na mecz z Ajaksem. Chciałbym z osobna i z głębi serca, podziękować każdemu za wsparcie, które okazano mi przez te lata. Dziękuje bardzo za wszystko – zakończył Preuss.

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.