Wojciech Kamiński

Wojciech Kamiński: Nie byliśmy daleko od wygranej

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

18.05.2022 08:00

(akt. 18.05.2022 00:36)

Koszykarze Legii przegrali 72:76 ze Śląskiem we Wrocławiu w pierwszym meczu finałowym Energa Basket Ligi. Głos po wtorkowej rywalizacji zabrał szkoleniowiec "Zielonych Kanonierów", Wojciech Kamiński.

– Gratuluję trenerowi Urlepowi i zawodnikom Śląska zwycięstwa w pierwszym meczu finałowym. Dziękuję moim koszykarzom za zaangażowanie. Nie było to najlepsze spotkanie w naszym wykonaniu, nie realizowaliśmy tego, co zaplanowaliśmy. Było za dużo straconych punktów po ataku szybkim, bolą szczególnie "oczka" Trice’a. No i zbiórki w ataku… W kluczowym momencie dwukrotnie odgwizdano faule na Olku Dziewie. Nie przypilnowaliśmy tego zbyt dobrze, nie skoczyliśmy, może wynikało to troszkę z tego, że rzeczywiście brakowało nieco centymetrów pod koszem. Walczyliśmy do końca, dziękuję zawodnikom za dobry mecz, szkoda, że przegrany. Ale to nie koniec, to tylko 0:1.

W marcu Legia wygrała 91:78 z wrocławianami w hali Stulecia, wówczas najskuteczniejszymi zawodnikami w szeregach rywali byli Travis Trice i Aleksander Dziewa. We wtorek, tym razem w finale, to się powtórzyło. – Dlaczego znowu tak się stało? Bo to chyba najlepsi koszykarze Śląska. Nie widzę lepszego niż Trice na obwodzie i Dziewa pod koszem, może dlatego najtrudniej jest nam ich upilnować. Z tego co pamiętam, to Olek zawsze grał dobrze przeciwko Legii, nie jest to nic nowego. Na pewno wolałbym, żeby wystąpił gorzej, lecz nie było łatwo powstrzymać ani jego, ani Trice’a na tyle, na ile byśmy chcieli. Czasami jest tak, że najlepsi zawodnicy muszą zdobyć swoje punkty – mówił Kamiński.

– Może nie mieliśmy podanego zwycięstwa na tacy, lecz – według mnie – nie byliśmy daleko. Szybki atak przy zejściu na dwa punkty, potem dobra obrona i dwie sytuacje, po których Dziewa dostał piłkę w ofensywie po zbiórkach. Jak następnym razem wykorzystamy szanse i nie damy się rozpędzić rywalom w ataku szybkim, to sądzę, że nawet z taką liczbą punktów Olka i Travisa jesteśmy w stanie z nimi wygrać. Ale czy będziemy zdrowi na tyle, żeby to zrealizować, to czas pokaże. Grzegorz Kulka skręcił nogę, nie jestem w stanie powiedzieć jak to będzie wyglądało w środę.

– Trice za dużo punktował w ataku szybkim. Po naszych "oczkach" kozłował od kosza do kosza, grał 1 na 1. Myślę, że zdobył przynajmniej osiem łatwych punktów. Według mnie, to zrobiło Śląskowi mecz.

– Jakub Sadowski? Gdy grał, to na boisku było +9, może powinien wejść w czwartej kwarcie. Po to się trenuje cały sezon, żeby wykorzystać okazję w momencie, kiedy się ona nadarzy. Myślę, że Kuba udanie z niej skorzystał, zobaczymy jak będzie w kolejnych spotkaniach. Na pewno mógł trafić wsad, pamiętać ze dwa razy o lewej ręce Kantera. Małe rzeczy są na pewno do poprawy, lecz jego występ oceniam dobrze.

ZOBACZ TAKŻE: Seria zwycięstw przerwana. Legia przegrała pierwszy mecz o mistrzostwo

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.