Żałość i awans

Redaktor Redakcja Legia.Net

Redakcja Legia.Net

Źródło: Legia.Net

01.08.2019 18:00

(akt. 07.08.2019 04:35)

Legia Warszawa bezbramkowo zremisowała na wyjeździe w Finlandii z Kuopion Palloseura. Stołeczny klub awansował do trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy dzięki wygranej w stolicy 1:0 po bramce Mateusza Wieteski. W Kuopio "Wojskowi" rozegrali dramatyczne zawody, a rzutu karnego, jak i dwóch innych doskonałych sytuacji nie wykorzystał Sandro Kulenović.
Liga Europy 2019/2020 - II runda eliminacji
Kuopion PalloseuraKuopion Palloseura
0 0

(0:0)

Legia WarszawaLegia Warszawa
01-08-2019 18:00 Kuopio
Lawrence Visser
49'
59'
61'
66'
67'
74'
76'
89'
90'
Centrum meczowe
Kuopion PalloseuraLegia Warszawa
  • 1. Otso Virtanen

  • 17. Tabi Manga

  • 15. Babacar Diallo

  • 33. Vinko Soldo

  • 13. Luis Carlos Murillo

  • 20. Ville Saxman

    76'
  • 3. Reuben Ayarna

  • 23. Issa Thiaw

    89'
  • 11. Ilmari Niskanen

  • 9. Rangel

  • 8. Petteri Pennanen

Rezerwy

  • 16. Miika Toyras

  • 2. Kalle Taimi

  • 6. Saku Savolainen

  • 7. Ariel Nguekam

    89'
  • 10. Ats Purje

    76'
  • 18. Juho Pirttijoki

  • 25. Tommi Jyry

- Zapis relacji tekstowej "na żywo"

Fot: Piotr Kucza/FotoPyk

Spotkanie w Kuopio było pełne żałości. Oglądanie występu Legii Warszawa w spotkaniu rewanżowym w Finlandii przyprawiało o dreszcze. Mecz w wykonaniu "Wojskowych" był zły. Cztery sytuacje, które stworzyli sobie gracze stołecznej drużyny, zostały koszmarnie zmarnowane. Jedynymi pozytywami dla legionistów jest awans do trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy oraz czyste konto. 

 

Aleksandar Vuković postawił w Finlandii na skład, który w większości pojawiał się już w meczach pucharowych. Kontuzjowanego Mateusza Wieteskę zastąpił William Remy, który parę środkowych obrońców stworzył z Arturem Jędrzejczykiem. Legia przez pierwsze 30 minut była niewidoczna na boisku w Kuopio. Pierwszy celny strzał w spotkaniu padł w 34. minucie za sprawą Sandro Kulenovicia. Gospodarze szukali szczęścia po stałych fragmentach gry i dośrodkowaniach. Brakowało klarownych szans i gry ofensywnej. Spotkanie przypominało szarpaną wymianę podań na osiedlowym boisku, wokół którego zgromadziło się akurat nieco ponad trzy tysiące widzów. Jeszcze przed przerwa z dystansu huknął Reuben Ayarna, ale Radosław Majecki odprowadził piłkę mijającą bramkę wzrokiem. Do przerwy bramki nie padły, a legioniści usłyszeli od własnych widzów "Legia grać, ku... mać". 

Legia miała nieliczne momenty, w których przyjmowała inicjatywę, nieco przyśpieszała tempa, lecz w większości akcji popełniała proste błędy w rozegraniu. Ponownie nie funkcjonowała gra w ofensywie. Cierpiała kreatywność, która w kontekście wicemistrzów Polski była pustym słowem. Więcej okazji warszawiacy mieli po przerwie. Zaczęło się od Sandro Kulenovicia, który otrzymał dobrą piłkę w polu karnym od Dominika Nagya. Nonszalancja Chorwata była jednak tak duża, że ten mając przed sobą leżącego bramkarza, uderzył obok bramki. Potem młody napastnik wychodził na dobrą pozycje, ale strzelił wprost w Otso Virtanena. W równie zły sposób swoją okazję zepsuł Arvydas Novikovas, który wpadł w pole karne po podaniu Waleriana Gwilii i huknął w bandy reklamowe. Skrzydłowi ponownie zanotowali przez całe spotkanie po jedną, dwie, może trzy dobre akcje, a poza tym znikali z radarów.

Po zejściu niewidocznego Carlitosa, Legia przeszła na system 4-3-3. Na boisku pojawił się wtedy Domagoj Antolić, który nie zwiększył kreatywności w Legii. Na dobrą sytuację Legia czekała do 87. minuty. Wtedy sędzia podyktował rzut karny po zagraniu ręką Luisa Murillo. Do piłki podszedł Kulenović i... przestrzelił. Piłkę uderzoną przez Chorwata odbił golkiper Kuopion Palloseura. W końcówce meczu, w tym pięciu doliczonych minutach, warszawiacy postarali się o palpitacje serca u swoich kibiców. Majeckiego pokonał nawet Rangel, lecz napastnik KuPS znalazł się na pozycji spalonej. W końcówce Finowie rozpaczliwie szukali szans, wstrzeliwali piłkę w pole karne, ale gola ostatecznie nie strzelili. Mecz skończył się wynikiem 0:0. 

Bezbramkowy remis premiował Legię awansem do trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. Trudno jednak o radość związaną z awansem wicemistrza Polski, gdy wszystko działo się w takim stylu, a wręcz przy braku jego akompaniamentu. Teraz warszawiakom pozostaje myślenie o spotkaniu ligowym ze Śląskiem Wrocław, w którym można spodziewać się kolejnej dawki rotacji, a w dalszej przyszłości o rywalizacji na arenie międzynarodowej z Atromitosem Ateny. 

Autor: Piotr Kamieniecki
Zdjęcia: Piotr Kucza/FotoPyk

Co wiesz o Legii w europejskich pucharach?

Galeria: Legia - Sporting 1:0
1/10 Kto jest najlepszym strzelcem legionistów w historii gier o europejskie puchary?

Polecamy

Komentarze (1728)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.