
Analiza czytelnika: Liga oczami mistrza
15.06.2013 17:35
(akt. 21.12.2018 22:32)
A jest czemu, a raczej komu się przyglądać. Liga się wyrównała - to stwierdzenie od kilku lat nie schodzi z ust wielu komentatorów. Ten sezon był jednak nieco inny niż poprzednie. Po latach, w których nikt nie przejawiał zbytniej ochoty do walki o najwyższe trofeum, znów mieliśmy do czynienia z dominacją dwóch ekip. Tym razem był to Lech Poznań i Legia Warszawa. Zupełnie inaczej wyglądała też reszta ligi, teoretycznie słabsze zespoły nie ukrywały swoich aspiracji. Śląsk Wrocław, Górnik Zabrze, Piast Gliwice otwarcie rzucały wyzwanie najlepszym.
Mając wsparcie w niezłych fachowcach zasiadających na ławkach, korzystając z całkiem niezłych piłkarzy, zespoły „czołówki” postawiły twarde warunki uciekającemu duetowi. Pozostałe drużyny nie zamierzały również poddawać się bez walki. Zagłębie Lubin, Polonia Warszawa, Lechia Gdańsk skutecznie uprzykrzały życie faworytom. Gdy dodamy do tego bezkompromisową Koronę Kielce, często groźną Wisłę Kraków i zupełnie nieobliczalną Jagiellonię Białystok, mamy obraz całkiem trudnego sezonu. Jaka więc była ta liga? Jacy byli rywale? Kim starali się nas straszyć? Przybliżę poszczególne zespoły, ocenię najbardziej wyróżniających się piłkarzy. Zawodników, którzy z naszego punku widzenia, mogą być dla nas interesujący.
*Oceny są w skali od 1 do 6, gdzie jedynka oznacza kompletną piłkarską miernotę, piątka to w zasadzie piłkarz, który marnuje się w naszej Ekstraklasie, zaś szóstka to poziom ponadprzeciętny, zdecydowanie wystający ponad naszą ligę.
Lech Poznań
Poznańska lokomotywa przeszła drogę podobną do nas. Piłkarze Rumaka, jak i ludzie Urbana, musieli się podnieść po wielkim niepowodzeniu, jakim był poprzedni sezon. „Kolejorz” wysoko zawiesił Legii poprzeczkę, wytrzymywał szaleńcze tempo narzucone przez stołeczną jedenastkę. Jednak wobec dwóch porażek, poniesionych w bezpośrednich starciach, musiał uznać wyższość piłkarzy z Łazienkowskiej. Jedną z przyczyn finalnej porażki była zbyt wąska kadra. Trener poznaniaków często nie miał alternatyw przy zestawianiu wyjściowego składu.
Zawodnicy:
Marcin Kamiński - młody, doskonale rokujący defensor. Dobre ustawienie, przewidywanie - to cechy, jakie powinien posiadać każdy klasowy obrońca. Marcin je ma. To piłkarz formacji obronnej, którego piłka słucha, nie „parzy” go w stopy. Kamiński potrafi nie tylko wybijać futbolówkę z przedpola bramkowego, ale i wprowadzić ją do gry. Ofensywne wyjścia w jego wykonaniu to wartość dodana dla całego zespołu. Ocena: 4+
Rafał Murawski - nie da się ukryć, „Muraś” to piłkarz wzbudzający kontrowersje. Aby mógł pokazać swoje zalety, musi być w odpowiedniej formie fizycznej, musi mu się chcieć... Jeśli mu się chce, to nie ma w tej lidze innego piłkarza, który potrafi tak umiejętnie łączyć walory ofensywne z defensywnymi. Typowy zawodnik środka pola, o proporcjach, 50 na 50, których w naszej lidze nie uświadczysz. Ocena: 4-
Śląsk Wrocław
Trudna do zdefiniowania drużyna. Potrafiła zagrać doskonałe spotkanie, by za chwilę zawstydzająco przegrać. Legii tradycyjnie grało się z wrocławianami ciężko, choć to, co najważniejsze, udało nam się wyrwać. Duża dyscyplina taktyczna, połączona z maestrią Sebastiana Mili i szaleństwem Waldemara Soboty, to walory, jakimi Śląsk zawojował ligę. Dodając niebezpieczne stałe fragmenty gry, rysuje nam się pełny obraz zespołu ustępującego mistrza. Drużyny, która naprawdę sporo potrafi.
Zawodnicy:
Waldemar Sobota - szybki, błyskotliwy, szalony skrzydłowy. Gdyby tylko głowa pracowała na równi z nogami, wtedy już by go w Polsce nie było. Na razie jest i trzeba przyznać, że robi różnicę. Swoimi zwodami potrafi doprowadzić do rozpaczy najlepszych defensorów ligi. Ocena:3+
Marcin Kowalczyk - grał już w większym klubie, wrócił i długo nie potrafił się odnaleźć. Transfer do Śląska okazał się jednak strzałem w dziesiątkę. To nie tylko bardzo „elegancko” grający stoper, ale też świetnie operujący piłką defensywny pomocnik. Stąd szybkie wyprowadzenie piłki ze strefy defensywnej - znak firmowy piłkarza Śląska. Gdy dodamy do tego pewną grę w polu karnym, otrzymujemy defensora niezwykle rzadko spotykanego na polskich boiskach. W tej chwili to chyba najlepszy obrońca ligi. Ocena: 5
Piast Gliwice
Mecze z "Piastunkami" nie należały do łatwych. Niewiele brakowało, a oba spotkania zakończyłyby się zwycięstwem zespołu Marcina Brosza. Kto wie, jakby wtedy potoczyły się losy mistrzowskiego tytułu... Największym atutem tej drużyny jest kolektyw, grupa ludzi, która wspólnie pracuje na końcowy sukces. Skrzętne realizowanie założeń taktycznych, podporządkowane końcowemu celowi. Dzięki temu trenerzy skrzętnie maskowali niedostatki własnych zawodników. Awans do pucharów to ogromny sukces piłkarzy i sztabu szkoleniowego.
Zawodnicy:
Tomasz Podgórski - skrzydłowy zespołu Piasta miał wielki udział w sukcesie zespołu. W trudnych momentach brał na siebie odpowiedzialność za wynik. Dobra technika użytkowa, niezła szybkość i inklinacje do prowadzenia gry drużyny - to główne zalety 27-letniego zawodnika. Celne podanie, dośrodkowanie, strzał. Na uwagę zasługują doskonałe jak na nasze warunki stałe fragmenty gry w jego wykonaniu. Ocena: 4+ (z małym plusikiem)
Górnik Zabrze
Świetna jesień i wręcz tragiczna wiosna. Tym razem Górnicy nie sprawili nam większych kłopotów. Ale to był całkiem niezły zespół - przynajmniej do odejścia Arkadiusza Milika. Później było już dużo gorzej, a sama końcówka ligi to prawdziwy dramat. Możliwość walki o puchary przerosła trenera Nawałkę i jego piłkarzy.
Zawodnicy:
Paweł Olkowski - prawe skrzydło to królestwo tego piłkarza. Szybki, bardzo ofensywny, piłkarz. Zdecydowanie lepszy, gdy gra w linii pomocy, ale gra w obronie też nie jest mu obca. W defensywie wydaje się jednak zbyt miękki, gubi krycie „swojego” zawodnika. Gdyby poprawił siłę mógłby występować z powodzeniem i w tej formacji. Ocena: 3+
Polonia Warszawa
To ostatni sezon Polonii w Ekstraklasie w najbliższych latach. Trochę szkoda, nic tak nie motywuje jak lokalny rywal. Z drugiej strony nikt tak nie odbiera nam ostatnio punktów, jak przeciwnicy zza miedzy. Po raz kolejny (po ŁKS-ie Łódź) zespół sportowo naprawdę mocny, spada z ligi przez dyletanctwo swoich właścicieli. Podsumowując, sportowo nieźle, organizacyjnie dramat.
Zawodnicy:
Paweł Wszołek - świetny prawy skrzydłowy, który absolutnie nie przywiązuje się do bocznej linii boiska. Potrafi zejść do środka, strzelić bramkę lub podać do lepiej ustawionego kolegi. Wiosna w jego wykonaniu to słaba sprawa, ale doskonale znane są perypetie transferowe tego gracza. Nie każdy potrafi sobie z tym poradzić i Wszołek nie dał rady. Jednak siedem bramek i siedem asyst, robią wrażenie. Ocena: 4
Miłosz Przybecki - Wielka szybkość, niezła technika, całkiem dobra głowa. To fajna laurka dla tego młodego zawodnika. Nie jestem jednak przekonany czy potrzebujemy takiego piłkarza. Nie ulega wątpliwości, że Miłosz jest graczem wartym uwagi. Jako skrzydłowy, musi jednak poprawić dośrodkowania i ostatnie podanie. Ocena: 4-
Łukasz Piątek - Niedoceniany piłkarz, a przecież od lat jest bardzo sumiennym defensywnym pomocnikiem. Wielka praca, jaką wykonuje w środku pola, od dawna powinna zaowocować transferem do lepszego klubu. W Polonii trochę zgnuśniał, dopiero ten sezon wymógł na nim rozwój. Z wybitnie defensywnego gracza, musiał stać się rozgrywającym swojej drużyny i podołał temu zadaniu. Kto wie, czy jego gol w Poznaniu, walnie nie przyczynił się do naszego końcowego sukcesu... Ocena: 3+
Wisła Kraków
Krakowianie są przykładem na to, jak wiele może kosztować życie ponad stan. W nadziei na pieniądze, jakie gwarantuje gra w Europie, podpisano kontrakty, których nikt nie potrafił utrzymać. Efekty widzimy do dziś, a to ponoć nie koniec. Może być tak, że w przyszłym sezonie „Biała Gwiazda” będzie grała o utrzymanie. Przykład Wisły pokazuje nam, dlaczego gabinet na Łazienkowskiej musiał opuścić Marek Jóźwiak, który w swojej pracy kierował się podobną filozofią jak Stan Valckx. Obecne władze na szczęście mają zupełnie inną politykę.
Zawodnicy:
Cezary Wilk - Zawodnik niebyt efektowny, ale szalenie efektywny. Harujący w pocie czoła przez całe spotkanie. Wojownik, piłkarz, który swoją charakterystyką mentalną przypomina Marka Saganowskiego. Trzeba jednak przyznać, że ten sezon nie był najlepszy dla Czarka, ale Wilk w formie to duży spokój formacji defensywnej. A to zawsze ogromny atut defensywnego pomocnika. Ocena: 3+
Lechia Gdańsk
Jednoznaczna ocena Lechii nie jest możliwa. Ten zespół potrafił stworzyć chyba najlepsze, najładniejsze akcje, jakie mogliśmy oglądać na boiskach ekstraklasy. Ale piłkarze Bobo Kaczmarka czynili to niezwykle rzadko. Większość swoich spotkań przedreptując gdzieś w środkowych rejonach boiska, grając tak, jakby nikomu w tym zespole nie zależało na odniesieniu zwycięstwa. Jeden z niewielu zespołów, których mecze odechciało mi się oglądać.
Zawodnicy: brak
Zagłębie Lubin
Kompletnie nieprzewidywalna ekipa. Byli w stanie wygrać z każdym, ale i przerżnąć mogli z każdym. W zależności od humoru i chęci. Oczywiście z nami im się chciało. Raz mało nie przypłaciliśmy tego porażką, za drugim razem nie byli w stanie nic zdziałać. W kolejnym sezonie ten zespół będzie już wyglądał zupełnie inaczej.
Zawodnicy:
Michal Papadopulos - napastnik pełną gębą, taki z wymierającego gatunku, typowa dziewiątka. Potrafiący się zastawić, umiejący przewidzieć wydarzenia na boisku i tak się ustawić, by dostać piłkę do nogi/głowy na strzał. A to nie wszystkie zalety tego greckiego (to przez nazwisko) Czecha. Michał potrafi wyjść do linii środkowej, wziąć udział w rozegraniu akcji swojego zespołu, potrafi też zejść do boku i wcielać się w rolę skrzydłowego. Ocena: 4
Szymon Pawłowski - skrzydłowy - prawy, lewy, a jak potrzeba to i na środku zagrać potrafi. Świetna szybkość, bardzo dobra technika to znaki firmowe tego piłkarza. Potrafi celnie dośrodkować i strzelić na bramkę. Ocena: 4+
Jagiellonia Białystok
Niezły zespół, ciekawi piłkarze, spory potencjał. Aż strach pomyśleć co by osiągnęli, gdyby mieli jeszcze dobrego trenera. To co wyczyniał Tomasz Hajto z tym zespołem to kompletna amatorka. W efekcie, zamiast naprawdę groźnej ekipy, mieliśmy do czynienia z zupełnie niemrawym zespołem środka tabeli. Trochę problemów z nimi mieliśmy, ale chyba na własne życzenie.
Zawodnicy: brak
Korona Kielce
Wojownicy Ojrzyńskiego mogli pokrzyżować nam plany. Korona gra bez żadnych hamulców, walka, a raczej wojna na boisku, to symbol stylu gry „Koroniarzy”. Dobrze, że są takie drużyny w lidze. Finezja, technika, to fajna sprawa, ale walczyć tez trzeba umieć. Ale poza walką, której nigdy nie brakowało, oni naprawdę potrafią grać. Jeśli Leszek Ojrzyński popracuje w tym klubie jeszcze przez kilka lat, to Korona Kielce może nieźle zamieszać w górnych rejonach tabeli. Szczególnie, gdy do domowej skuteczności, dodadzą zdobywanie punktów na wyjazdach.
Zawodnicy:
Vlastimir Jovanović - kolejny defensywny pomocnik, który zaskarbił sobie moją sympatię. Szkoda jedynie, że gra aż tak głęboko. Stać go na bardziej ofensywną grę. Do tego, jak gra w defensywie, nie sposób się przyczepić. Będąc zabezpieczeniem pola karnego, gra czysto, niezwykle rzadko ucieka się do fauli. Przechwyconą piłkę, potrafi szybko wprowadzić do gry. Vlastimir w lepszym zespole, jeszcze by się piłkarsko rozwinął. Ocena: 3+
Pogoń Szczecin
Potrafiąca nie tak dawno zadziwić, straciła wszelkie atuty. W Szczecinie musi się wiele zmienić. W przeciwnym razie, przygoda „Portowców” z ekstraklasą, może potrać tylko jeden sezon. Bardzo trudno będzie ten zespół pozostawić, utrzymanie tej kadry sporo kosztuje. Tak nie buduje się zespołu, niestety w Szczecinie jeszcze o tym nie wiedzą. Oby nie dowiedzieli się, gdy już będzie za późno...
Zawodnicy: brak
Widzew Łódź
Zupełne kuriozum, ekipa planowana na kolanie, sklecona z tabunu piłkarzy, jaki przewinął się przez stadion przy al. Piłsudskiego, w okresie wolnym od pracy. A jednak, pod wodzą trenera Mroczkowskiego, udało się uzyskać niezły efekt. Jak na nasze lokalne warunki, całkiem ciekawy piłkarsko. Może bez aspiracji bycia kimś znaczącym w lidze. Ale za czapkę gruszek potrafiący utrzymać się w ekstraklasie.
Zawodnicy:
Thomas Phibel - czyściciel, defensor doskonały. Jest gotów wybić każdą piłkę przelatującą w rejonie pola karnego. Doskonałe warunki fizyczne, wielka siła i odpowiedni charakter. Piłkarz zdecydowanie wybijający się na tle pozostałych kolegów z drużyny. Czas na zmianę otoczenia, piłkarz z Gwadelupy nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Ocena: 4
Bartłomiej Pawłowski - skrzydłowy, prawy i lewy, a jak potrzeba to i na środku zagrać potrafi. Świetna szybkość, bardzo dobra technika… zaraz, zaraz ja to już gdzieś pisałem. No tak, ale faktem jest, że młodszy z Pawłowskich szybko upodabnia się do swojego starszego imiennika. Kolejne zrywy młodego widzewiaka wzbudzają coraz większy zachwyt wśród komentatorów. Jeśli będzie się rozwijał w takim tempie to… Ocena: 3+
Podbeskidzie Bielsko Biała
Ciekawe ekipa. Walkę mają we krwi, aż żal strasznej zapaści, jaką mieli na jesieni. Przez to zamiast obłupiać kolejnych rywali z punktów, musieli zaciekle walczyć o ekstraklasową egzystencję (w efekcie czego wygrywali jak leci). Dobrze, że nie spadli, takich zespołów liga bardzo potrzebuje. Aby wygrać z ekipą Podbeskidzia, trzeba zagrać na maksymalnych obrotach. W tym sezonie nie zrobili nam krzywdy, ale trochę zdrowia musieliśmy w tych meczach zostawić.
Zawodnicy: brak
Ruch Chorzów
Wicemistrz Polski w poprzednim sezonie, niemalże spadkowicz w obecnym. Zespół bez polotu, bez charyzmy, bez większych ambicji. Zupełnie tak jak działacze ekipy z Chorzowa. Wygląda na to, że największą świętością przy Cichej jest święty spokój. Szkoda, bo to zasłużony klub, niestety coraz bardziej rozmieniany na drobne. Bez rewolucji będzie walczył o ligowy byt, tak jak w tym sezonie. Nie stanowili zagrożenia dla zespołu Urbana.
Zawodnicy:
Filip Starzyński - to młody rozgrywający „eRkowców”, do niedawna wyróżniający się jedynie umiejętnie bitymi stałymi fragmentami gry. Poczynione postępy, nakazują jednak spojrzeć na tego zawodnika, bardziej uważnym okiem. Potrafi otworzyć drogę do bramki jednym podaniem, potrafi uspokoić grę, a gdy potrzeba zarządzać tempem rozwoju akcji. Bardzo ciekawy zawodnik, grający na pozycji, która jest piętą Achillesową wielu zespołów. Ocena: 3+
GKS Bełchatów
Jest wybitnym przykładem indolencji polskiego działacza. Wyrzucenie Kieresia (który uratował poprzedni sezon) i zastąpienie go kompletnie zakurzonym Złomańczukiem, było zupełnie irracjonalnym działaniem. Podobnie jak przesunięcie do rezerw całego zastępu piłkarzy. Ktoś jednak poszedł po rozum do głowy i do samego końca wydawało się, że utrzymanie może być możliwe. Gdyby tylko wygrali z Ruchem, albo gdyby Smolarek posłał piłkę w maliny. Nie posłał i GKS w przyszłym sezonie będzie walczył na drugim froncie.
Zawodnicy:
Emilijus Zubas - bramkarz, który zachwyca fachowców. Aż tak urzeczony warsztatem Litwina nie jestem. Wielokrotnie uratował swój klub od porażek, kilkukrotnie wykazał się niesamowitym refleksem, ale równie często musiał liczyć na szczęście, a nie na umiejętności. Ocena: 3+
Podsumowanie:
Przyzwyczailiśmy się, że zawodnicy o najwyższym potencjale, grali w ligowych potentatach. W drużynach z dołu tabeli trudno było o perełkę. Jeśli takowa się trafiła, do gry wchodzili najbogatsi i toczyli między sobą morderczą walkę. Dziś jest inaczej. Nie ma już bogaczy, a piłkarzy ciekawych jest zdecydowanie więcej. To efekt kryzysu, który dopadł futbol nad Wisłą. Kluby zostały zmuszone do szukania uzupełnienia swoich kadr w niższych ligach (Górnik, GKS Bełchatów, PBB), lub poza granicami kraju (Piast, Jagiellonia). Inne kluby dały szansę obiecującym młodym piłkarzom (Polonia, Widzew, GKS Bełchatów, Lech) - na skale dotąd niespotykaną. Rezultat był zadziwiający, pojawiło się wielu obiecujący i już sporo potrafiących graczy. Piłkarzy, którzy już wybudzają zainteresowanie, nie tylko wielkich naszej ekstraklasy, ale też przedstawicieli innych lig europejskich. Legia do tej pory musiała szukać wzmocnień w innych krajach, obecnie może rozejrzeć się wokół. Interesujących zawodników można znaleźć w większości zespołów ligowych. Nie każdy jest młody i równie obiecujący jak Arkadiusz Milik, ale można znaleźć niezłego grajka na każdą pozycję. Oczywiście chcąc uzyskać piłkarza o niespotykanych na rodzimych boiskach walorach, warto sięgnąć po kogoś „z zewnątrz”. Ale w przeciwieństwie do poprzednich lat, wiele potrzeb można zaspokoić na lokalnym rynku. Przy okazji otrzymując w ten sposób zawodników tańszych i już sprawdzonych w naszych warunkach.
Autor: Monrooe
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.