News: List od Czytelnika: Większa doza realizmu potrzebna od zaraz

Komentarz: Pośpiech

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

06.08.2018 22:35

(akt. 21.12.2018 22:32)

Mistrz Polski nie rozegrał jeszcze dziesięciu oficjalnych spotkań. Za nami dopiero trzy kolejki w Ekstraklasie. Legia Warszawa nie ma już trenera, a chętnych do odsyłania do rezerw zawodników, nawet tych, którzy latami ciągnęli stołeczny zespół do przodu, nie brakuje. Trybuny przy Łazienkowskiej nie zapełniają się tak, jak każdy mógłby sobie tego życzyć. A przecież trzy miesiące temu "Wojskowi" świętowali trzecie z rzędu mistrzostwo Polski. Dziś jednak trudno powiedzieć, czy jest tak dobrze, czy jednak tak źle. Pojawia się zmęczenie materiału, co doskonale odzwierciedlają media społecznościowe, w dobie których żyjemy.

Większość z nas przegląda media społecznościowe - czyta komentarze na Facebooku, dodaje kolejne na Twitterze, zostawia "lajki" i serduszka. Często w pośpiechu, nie czytając dokładnie tego, co mamy przed oczami. W pośpiechu wydajemy opinie, stawiamy kolejne tezy, węszymy spiski. W pośpiechu pozbawiamy się refleksyjności.


Coraz szybciej feruje się wyroki w życiu. Z prędkością światła zapadają one w internecie. Często czytamy, że "ten jest zły, a ten się nie nadaje". Coraz mniej zdajemy sobie sprawę, dlaczego tak jest. Nie zastanawiamy się, jedynie oceniamy. Bezrefleksyjnie. Jedna, często nieprzemyślana decyzja, goni drugą. Coraz powierzchowniej podchodzimy do spraw, które powinny wymagać głębokiego zamyślenia. Wszystkiego chce się na już, teraz, kiedy pewne rzeczy trzeba przez kolejne tygodnie, a nawet miesiące, rzetelnie wypracowywać.


Klafurić zdobył mistrzostwo, na chwilę został bohaterem, szybko stał się jednak zerem. I tak jest coraz częściej. Jędrzejczyk niedawno był wielbiony, wracał do klubu po rosyjskich wojażach. Dziś z różnych przyczyn, jest osobą niepożadaną. Dostrzegamy w ludziach sportu tylko to, co powierzchowne. Nie chcemy widzieć w nich ludzkich problemów i zmartwień. Kiedy ktoś przestaje się podobać, coraz częściej chce się to usunąć, zablokować, zupełnie jak na Facebooku czy Twitterze. Przestajemy pamiętać, że to - choć doskonale opłacani - wciąż ludzie.


Ludzie, których oceniać trzeba, często krytycznie, ale jednak konstruktywnie. A piłkarze często traktowani są tak, jakby byli tylko i wyłącznie pośpiesznie kreowanym produktem, który gdy przemija koniunktura, przeznaczeni są do utylizacji. Zupełnie tak, jakby przeszłość przestawała odgrywać znaczenie. A do tej wraca się jednak, często wspomina - poprzez pojedyncze gole, mecze, tytuły czy sezony. Zapomina się jednak o tym, kto tę przeszłość kreował, przez co staje się ona bezimienna.


Trudno nie mieć wrażenia, że choć sezon jeszcze na dobre się nie rozpędził, kibic jest zmęczony. Biznesem dużo trudniejszym od pozostałych, bo często zależnym od tego, jak trafi się w piłkę czy ktoś się potknie, a innemu wyjdzie strzał życia. Warto o tym pamiętać, nabrać trochę dystansu, pokusić się o spokojną refleksję. To że świat z perspektywy Warszawy pędzi jak szalony nie oznacza, że należy tak samo postępować.

Polecamy

Komentarze (80)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.