Beniaminek znowu wysoko ograny przez Legię!
06.08.2023 18:30
12. Radovan Pankov
5. Yuri Ribeiro
13. Paweł Wszołek
59'21. Jurgen Celhaka
60'22. Juergen Elitim
72'32. Makana Baku
39. Maciej Rosołek
- 46'
28. Marc Gual
60'
82. Jakub Bielecki
2. Konrad Kasolik
21. Maciej Sadlok
71. Remigiusz Szywacz
59'26. Kacper Michalski
20. Szymon Szymański
74'6. Tomasz Swędrowski
5. Tomasz Wójtowicz
75'7. Juliusz Letniowski
29'22. Filip Starzyński
59'95. Daniel Szczepan
Rezerwy
30. Dominik Hładun
33. Patryk Kun
59'99. Bartosz Slisz
60'67. Bartosz Kapustka
72'27. Josue
60'86. Igor Strzałek
20. Ernest Muci
46'
1. Michał Buchalik
4. Przemysław Szur
29'8. Patryk Sikora
74'10. Tomasz Foszmańczyk
18. Dominik Steczyk
59'19. Michał Feliks
25. Paweł Baranowski
77. Mateusz Bartolewski
59'- 75'
– Wspominałem kilka razy w okresie przygotowawczym, że musimy dokonywać większej rotacji niż w poprzednim sezonie. Naszym wyzwaniem i planem jest to, by awansować do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, zagrać o mistrzostwo, a także dostać się do finału Pucharu Polski. Mamy wysokie ambicje. Chodzi o to, by coraz więcej zawodników łapało rytm, było gotowych na szansę – mówił ostatnio trener Legii, Kosta Runjaić, który dokonał 5 zmian w wyjściowym składzie na mecz z Ruchem, względem rewanżu z Ordabasami Szymkent. Spotkanie z ławki zaczęli m.in. Rafał Augustyniak, Bartosz Slisz, Patryk Kun, Ernest Muci oraz Josue. To sprawiło, że od 1. minuty grali odpowiednio Radovan Pankov, Jurgen Celhaka, Makana Baku, Marc Gual i Maciej Rosołek.
Jak wyglądała pełna, podstawowa jedenastka Legii na rywalizację z beniaminkiem ekstraklasy? W bramce stanął Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Pankov, Artur Jędrzejczyk i Yuri Ribeiro. Na wahadłach znaleźli się Paweł Wszołek oraz Baku. Środek pola zajęli Jurgen Celhaka i Juergen Elitim. Na "dziesiątkach" zagrali Rosołek oraz Gual, w ataku był Tomas Pekhart.
Legioniści odważnie zaatakowali już na początku spotkania. Dobrą sytuację miał Gual, ale jego płaski strzał z 14. metra nieznacznie minął prawy słupek. Kilka minut później Hiszpan stanął przed kolejną szansą na zdobycie bramki, ale tym razem jego uderzenie zostało zablokowane. Ewentualny gol i tak nie zostałby jednak uznany, gdyż wcześniej na spalonym był Wszołek.
Goście odpowiedzieli technicznym strzałem Filipa Starzyńskiego bezpośrednio z rzutu wolnego, po którym piłka trafiła w poprzeczkę. Obie drużyny mogły więc mówić o dużym szczęściu.
Warszawiacy poszli za ciosem i w 19. minucie wyszli na prowadzenie. Pankov prostopadle podał do bardzo aktywnego Wszołka, ten wbiegł w pole karne z prawej strony, płasko dośrodkował na 8. metr, Rosołek lekko musnął piłkę, a Gual, który był ustawiony na dalszym słupku, umieścił ją w siatce po uderzeniu z bliska. Z początku gol nie został uznany, ale po konsultacji z VAR-em okazało się, że spalonego nie było, więc Legia prowadziła 1:0.
Szansa na drugiego gola przydarzyła się bardzo szybko. Gual był na wprost bramki, miał przed sobą już tylko Jakuba Bieleckiego, ale został sfaulowany na 20. metrze przez Konrada Kasolika, który obejrzał za to zagranie czerwoną kartkę.
Ofensywa legionistów trwała w najlepsze. W 29. minucie Elitim dośrodkował z rzutu wolnego na środek pola karnego, Pankov główkował, piłka wpadła w kozioł, Bielecki odbił futbolówkę, która trafiła w poprzeczkę i słupek, i została wyłapana przez bramkarza Ruchu.
Po aktywnych, pełnych emocji pierwszych 30 minutach mecz stracił tempo. Długimi fragmentami "Wojskowi" mozolnie wymieniali podania na połowie Ruchu i prawie żadnej akcji nie kończyli strzałem. Spokojnym fragmentem gry legioniści uśpili czujność gości i tuż przed przerwą podwyższyli prowadzenie. Celhaka mocno uderzył zza pola karnego, piłkę przed siebie odbił Bielecki, z czego momentalnie skorzystał Pekhart i z najbliższej odległości wpakował ją do siatki.
Druga połowa mogła rozpocząć się z wysokiego "C". Po precyzyjnym dośrodkowaniu Ribeiro główkował Rosołek, ale piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła poza boisko. Goście nie pozostali dłużni i mimo gry w osłabieniu stworzyli kilka dobrych sytuacji. Najpierw Ribeiro w ostatniej chwili zablokował uderzenie Kacpra Michalskiego, a po chwili w niezłej sytuacji znalazł się Szymon Szymański, lecz z jego strzałem świetnie poradził sobie Tobiasz.
W kolejnych minutach oglądaliśmy dużo niedokładności po obu stronach, choć bardziej ze wskazaniem na drużynę gości. Z czasem legioniści znów złapali wiatr w żagle, czego efekt zobaczyliśmy w 68. minucie. Slisz zagrał prostopadle do Rosołka, ten odegrał do Josue i Portugalczyk w swoim stylu uderzył technicznie na dalszy słupek, nie dając bramkarzowi szans na interwencję.
Trzeci strzelony gol pozwolił piłkarzom Runjaicia na jeszcze więcej spokoju. Stołeczny zespół do końca kontrolował przebieg meczu i sporadycznie podejmował kolejne próby zaskoczenia defensywy "Niebieskich". Legia wygrała z Ruchem Chorzów 3:0, a już w czwartek, 10 sierpnia, podejmie przy Łazienkowskiej Austrię Wiedeń w pierwszym spotkaniu 3. rundy el. Ligi Konferencji Europy.
ZOBACZ TAKŻE:
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Oceń legionistów za mecz z Ruchem
- Kosta Runjaić: Zasłużone zwycięstwo, skupiamy się na kolejnym wyzwaniu
- Tomasz Wójtowicz: Warto czerpać wiedzę od wahadłowych Legii
- Uraz Kramera
- Paweł Wszołek: Jestem gotowy, by grać wszystkie mecze po 90 minut
- Makana Baku: Dobry test przed meczem z Austrią Wiedeń
- Marc Gual: Jestem tu po to, by zdobywać bramki
- Skrót meczu Legia – Ruch Chorzów
- Jarosław Skrobacz: Nie chcieliśmy się okopać
- Fotoreportaże z meczu z Ruchem Chorzów
- 100. ligowy mecz Bartosza Slisza w Legii
- Pierwszy gol Guala w Legii
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.