Błędna polityka przedłużania kontraktów
31.12.2010 09:02
Rzeźniczak, Skaba i Iwański dostali już propozycje, ale żaden jeszcze jej nie przyjął. Kiełbowicza Legia chce, ale zastanawia się, czy większy pożytek będzie z 34-latka na boisku, czy w roli trenera. Piłkarze nie muszą się spieszyć, czas gra na ich korzyść. Według przepisów FIFA pół roku przed końcem umowy mogą negocjować indywidualny kontrakt z klubami, do których przejdą. Legia rok temu zapowiedziała, że tylko nieliczni z tych, którym kończą się kontrakty, mają szansę na pozostanie przy Łazienkowskiej. Tak "zmotywowany" zespół odpuścił walkę o mistrzostwo Polski.
Bramkarzowi Janowi Musze, najlepszemu graczowi zespołu, którego latem w Legii chciano zatrzymać za wszelką cenę, gwiazdorską pensję zaproponowano dopiero zimą. Za późno - wybrał ofertę Evertonu, który nie musiał płacić Legii grosza. - Chciałem przedłużyć umowę chyba dwa lata temu, ale klub nie był zainteresowany i nie był w stanie spełnić moich oczekiwań. A chciałem mniej, niż mi oferował zimą. Potem przyszła oferta z Evertonu - wspominał Słowak.
Rok temu Legia stawiała piłkarzy, którym kończyły się kontrakty, pod ścianą, bo szefowie klubu wiedzieli o letniej ofensywie transferowej. Teraz jest inaczej. Strata Rzeźniczaka - jednego z najlepszych prawych obrońców w Polsce, lub Kiełbowicza - o dziesięć lat starszego, ale niezwykle skutecznego w dośrodkowaniach lewego obrońcy, byłaby dużym ubytkiem, który nie jest przewidziany w planach klubu. Wcześniejsze wynegocjowanie kontraktu z piłkarzem pozwala też zabezpieczyć się przed niekorzystnym dla klubu zastosowaniem prawa Webstera. Zgodnie z nim po trzech latach od podpisania kontraktu (w przypadku starszych piłkarzy - dwóch) można odejść za granicę po zapłacie stosunkowo niewielkiej rekompensaty. Kilka lat temu Wisła straciła Adama Kokoszkę, który wybrał grę dla Empoli. Po kłótni między klubem a piłkarzem FIFA przyznała rację temu drugiemu. Mucha, gdyby nie kończył mu się kontrakt, i tak mógłby skorzystać z tych przepisów. - Takie przypadki jak ten z Kokoszką będą się zdarzać raz na jakiś czas, ale nie co rundę. Pamiętajmy, że to dotyczy tych najlepszych, których będzie chciał zagraniczny klub i będzie mógł im zaoferować dużo więcej, niż dostają w Polsce - twierdzi Kucharski.
W najlepszych klubach Europy postępuje się inaczej. Niedawno napastnik Palermo Javier Pastore podpisał kontrakt do 2015 r. Poprzedni upływał... w 2014 r. Bojan Krkić z Barcelony też związał się ze swoim klubem na najbliższe pięć lat. Poprzednia umowa obowiązywałaby tylko dwa lata krócej. W największych klubach standardem jest podpisywanie nowej umowy dwa lata przed upływem obowiązującej. Taką politykę prowadził do niedawna Manchester United. Wayne Rooney kłócił się o pieniądze z klubem i groził odejściem, choć miał kontrakt do 2012 r. Przedłużono umowy z Nemanją Vidiciem i Andersonem, trwają rozmowy z Patrice'em Evrą. Wszyscy byli lub są związani z klubem jeszcze przez dwa lata.
Autor: Jakub Dybalski
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.