CLJ: Mistrzowski finał

Legioniści w grupie wschodniej rozgrywek zajęli pierwsze miejsce z dorobkiem 79 punktów. W sumie warszawiacy odnieśli 26 zwycięstw, a także raz zremisowali i trzy razy byli gorsi od rywali. Lechici zdobyli dziewięć "oczek" mniej od "Wojskowych". "Kolejorz" mógł cieszyć się z odniesienia 22 wygranych, a także po cztery zremisował i uległ rywalom. 

W półfinałach legioniści pokonali Górnika Zabrze. W dwumeczu było 3:1 dla stołecznego zespołu. Z kolei Lech męczył się z Polonią Warszawa i w rewanżowym starciu we Wronkach była potrzebna najpierw dogrywka, a potem rzuty karne, które lepiej wykonywali poznaniacy. 

Meczową "osiemnastkę" sztab szkoleniowy przedstawi zawodnikom po środowym obiedzie. Rewolucji z pewnością nie będzie. Należy spodziewać się podobnego składu, jak w meczach z Górnikiem Zabrze. Ewentualne roszady będą kosmetyczne. Na boisku będą mogli pojawić się trzej reprezentanci Polski do lat 18, którzy specjalnie na to spotkanie zostali zwolnieni ze zgrupowania w Gruzji. Chodzi o Bartosza Skowrona, Miłosza Kozaka oraz Adama Ryczkowskiego. 

Ze zgrupowania w Gruzji razem z legionistami do kraju wrócił obrońca Lecha, Mateusz Spychała. "Kolejorz" to bardzo dobra drużyna, groźna w ofensywie. W niezłej formie był ostatnio Kamil Jóźwiak, choć gola w starciach z Polonią nie strzelił. Występ zawodnika poznańskiego zespołu jest jednak zagrożony. W ostatnich dniach 17-latek narzekał na uraz, przez który zresztą nie pojechał na mecz reprezentacji. Warto również zwrócić uwagę na przebojowego skrzydłowego Krystiana Sanockiego, środkowego pomocnika Marcina Gawrona czy atakującego Piotra Kurbiela pochodzącego z Radomia. Kilkanaście miesięcy temu stołeczny klub interesował się byłym graczem m.in. Juniora czy Delty Warszawa, ale ostatecznie do transferu nie doszło. 

- Z Lechem zagramy w najmocniejszym składzie. Nawet PZPN poszedł nam na rękę i z reprezentacji do lat 18 wcześniej wrócili Bartosz Skowron, Miłosz Kozak i Adam Ryczkowski. Podchodzę do spotkań z poznaniakami na spokojnie, choć widzę, że napięcie wśród zawodników rośnie. To jednak normalne. Czeka nas starcie dwóch najlepszych drużyn w Polsce - zapowiada Piotr Kobierecki, szkoleniowiec legionistów występujących w Centralnej Lidze Juniorów.

Spotkanie poprowadzi doskonale znany kibicom Legii sędzia Bartosz Frankowski z Torunia. Wspomniany arbiter był rozjemcą 11 konfrontacji z udziałem "Wojskowych". Cztery razy drużyna Henninga Berga wygrywała (3:0 z Jagiellonią, 3:0 z GKS-em, 3:1 ze Śląskiem, 2:0 z Górnikiem), trzykrotnie remisowała (1:1 z Górnikiem, 2:2 z Lechem, 0:0 z Koroną) i cztery razy przegrywała (2:3 z Zawiszą, 1:3 z Piastem, 1:3 z Górnikiem Łęczna, 0:1 z Lechią). 

W zeszłym roku legioniści również podejmowali lechitów w fazie pucharowej CLJ na stadionie. Wtedy była to 1/4 finału. Wtedy padł remis 2:2, a w Poznaniu lepsi okazali się rywale i to oni awansowali od kolejnej rundy. Teraz warszawscy piłkarze trenowali na głównej płycie w zeszłtym tygodniu, a także w poniedziałek i czas. Stołeczni juniorzy mieli czas na zapoznanie się z obiektem i murawą i trzeba mieć nadzieję, że wykorzystają ten atut. 

Mecz odbędzie się na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej. Pierwszy gwizdek sędziego kibice usłuszą o godzinie 17:00. - Wejdzie każdy - napisał na Twitterze sekretarz akademii Legii Marcin Harasimowicz w odpowiedzi na obawy o limit 999 miejsc dla fanów. Wobec tego... #WszyscyNaCLJ!