CLJ: Remis z SMS-em
01.04.2017 18:33
Legioniści od samego początku narzucili rywalom swój styl gry, byli dynamiczni, energiczni i w każdej chwili mogli przeprowadzić groźną kontrę. Sporo wiatru na prawej flance robił Piotr Cichocki wespół z Mateuszem Leleno. Warszawiacy przeważali, co w 11. minucie udokumentowali golem! Po dośrodkowaniu Bartosza Olszewskiego z kornera, Michał Góral szczęśliwie odbił futbolówkę plecami i wpakował ją do siatki. Mistrzowie Polski nie zwalniali, wrzucili piąty bieg i mogli podwyższyć prowadzenie. Mateusz Bondarenko posłał dokładny przerzut na Grzegorza Aftykę. Kapitan Legii w pełnym biegu przyjął futbolówkę, soczyście kropnął, ale golkiper SMS-u wyszedł z opresji. Goście, mimo tego, iż mieli problem z wyjściem z własnej połowy, nie poddawali się i otrzymali stały fragment. Łodzianie rzut wolny rozegrali kombinacyjnie i po wystawieniu piłki do partnera, ten potężnie huknął i doprowadził do remisu. Miejscowi mieli przed zejściem do szatni jeszcze jedną, kapitalną okazję. Po podaniu z głębi pola, bramkarz łodzian wybił piłkę wprost pod nogi Mateusza Praszelika. „Praszel” spojrzał, przymierzył i uderzył z dystansu, lecz obrońca przyjezdnych, w kluczowej fazie, wyłuskał piłkę praktycznie z linii bramkowej ratując swój zespół.
Tuż po przerwie na murawie zameldował się Konrad Handzlik, który zastąpił Leleno. Warszawiacy chcieli wyjść z kontrą, lecz oponenci zastopowali ich akcję w środkowej strefie boiska, napastnik pobiegł i huknął wprost w Tomasza Wróblewskiego. Swoje okazje mieli później z kolei Góral oraz Aftyka. Najpierw rosły snajper nie sięgnął futbolówki, a potem „Grześ”, będąc w polu karnym, trafił tylko w interweniującego bramkarza rywali. Następnie tempo nieco spadło, a obie ekipy nie chciały popełnić błędów w defensywie. Łodzianie, po jednej z akcji, mogli wyjść na prowadzenie, lecz kapitalnie między słupkami zachował się Wróblewski. Im bliżej do końca, tym mistrzowie Polski zaczęli się rozkręcać. W słupek huknął wprowadzony Mateusz Szwed, poza tym legioniści stłamsili SMS-a, lecz brakowało kropki nad „i”. W doliczonym czasie losy meczu mógł odwrócić Mateusz Olejarka. Dynamiczny skrzydłowy został sfaulowany w "szesnastce", jednak arbiter główny nakazał grać dalej. Rezultat nie uległ już zmianie. "Wojskowi" zremisowali z SMS-em, a już w środę zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Bełchatów.
- Byliśmy dzisiaj zespołem wyraźnie lepszym od SMS-u. Mieliśmy kilka niewykorzystanych sytuacji. Muszę dokładnie prześledzić na powtórce dwie sytuacje z końcówki meczu. Moim zdaniem, dwa razy mogliśmy otrzymać rzut karny. Gdyby była to inna minuta spotkania i inny mecz to arbiter wskazałby na "wapno", aczkolwiek być może się mylę - tak widziałem to z perspektywy murawy. W pierwszej połowie gra była dosyć wyrównana, z kolei w drugiej zdominowaliśmy łodzian. Jak się nie da wygrać spotkania, to trzeba go zremisować. Gdy spojrzymy na tabelę, to jest to dobry wynik, jednak chcemy zdobywać trzy punkty w każdej potyczce - powiedział trener Piotr Kobierecki.
- Przerwana seria zwycięstw? Ta seria nakręcała bardziej was, dziennikarzy... Ja tak do tego nie podchodziłem. Teraz musimy wyrównywać zaległe spotkania i konsekwentnie w nich punktować. Wydaje się, że jest bezpiecznie, a to mogą być tylko pozory. Reasumując - powinniśmy wygrać z SMS-em, byliśmy stroną przeważającą. Szkoda, że byliśmy nieskuteczni. Mieliśmy słupek, poza tym Grzegorz Aftyka miał stuprocentową sytuację. Liczę, że teraz nie będzie problemu z grą co trzy dni.
CLJ: Legia Warszawa - SMS Łódź 1:1 (1:1)
Góral (11. min.) - Majorowicz (24. min.)
Legia: Wróblewski - Cichocki, Bondarenko, Pietrzyk, Olszewski (87’ Ostrowski) - Leleno (46’ Handzlik), Walukiewicz, Praszelik (58’ Szwed), Czarnowski, Aftyka (75’ Olejarka) - Góral
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.