Dariusz Dziekanowski: Nie dziwie się złości Berga
22.02.2015 12:19
- Informacja o ofercie dla Radovicia nie miała prawa wypłynąć przed tak ważnym spotkaniem. To, że pojawiła się w mediach, to wygląda jakby był to sabotaż, podłożenie bomby. Bura należy sie prezesowi Bogusławowi Leśnodorskiemu - źle to było rozegrane. Całkowicie zabrakło komunikacji między trzema stronami – piłkarzem, prezesem i trenerem. Rozmowa powinna być krótka, a komunikat do zawodnika bardzo konkretny: mamy dobrą ofertę, możesz odejść, ale teraz masz rozegrać mecz życia (a najlepiej dwa), a póki co buzia na kłódkę. I to drugie hasło powinno obowiązywać wszystkich wtajemniczonych. Niestety ktoś permanentnie próbuje być ważniejszy od drużyny, być przyjacielem mediów.
- Nie dziwię się, że Henning Berg był obrażony na cały świat po czwartkowym meczu. W tej sytuacji wyszedł bowiem na kompletnego durnia, bo przecież jeszcze dzień wcześniej zapewniał, że Rado nigdzie się nie wybiera. Czyżby pieniądze zawróciły komuś w głowie, kompletnie zaćmiły umysł. I to nie tylko piłkarzowi. Akurat w to, że Serb zagrałby z Ajaksem na swoim poziomie, jestem w stanie uwierzyć. Zresztą, gdyby przejawiał oznaki rozkojarzenia, trener mógłby zareagować zdejmując go z boiska. Nie dziwię się jednak złości Berga, bo mogła go zalać krew w tej sytuacji. Jego plan runął w gruzach. Radović to najlepszy piłkarz w zespole, a w jego miejsce musiał wystawić Orlando Sa, którego nie darzy ani zaufaniem, ani sympatią.
Cały komentarz Dariusza Dziekanowskiego można przeczytać w serwisie polsatsport.pl.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.