Jean Pierre Nsame
fot. Marcin Szymczyk

Druga porażka z rzędu

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

20.09.2024 19:30

(akt. 21.09.2024 03:53)

Legia poniosła drugą porażkę z rzędu. Stołeczna drużyna uległa na wyjeździe 0:1 Pogoni Szczecin, która wygrała wszystkie domowe mecze w obecnym sezonie. Jedynego gola w piątkowym spotkaniu 9. kolejki Ekstraklasy strzelił Alexander Gorgon, który chwilę wcześniej wszedł na boisko.
PKO Ekstraklasa 2024/2025 - Kolejka 9
Pogoń SzczecinPogoń Szczecin
1 0

(0:0)

Legia WarszawaLegia Warszawa
20-09-2024 20:30 Szczecin
Wojciech Myć CANAL+ SPORT 3, CANAL+ SPORT, CANAL+ 4K, CANAL+ ONLINE
57'
63'
67'
68'
73'
74'
80'
81'
83'
90'
90'
Centrum meczowe
Pogoń SzczecinLegia Warszawa
  • 77. Valentin Cojocaru

  • 28. Linus Wahlqvist

  • 23. Benedikt Zech

  • 4. Leo Borges

  • 32. Leonardo Koutris

    81'
  • 7. Rafał Kurzawa

  • 8. Fredrik Ulvestad

  • 22. Wahan Biczachczjan

    63'
  • 19. Kacper Łukasiak

    73'
  • 11. Kamil Grosicki

    81'
  • 9. Efthymis Koulouris

Rezerwy

  • 31. Krzysztof Kamiński

  • 25. Wojciech Lisowski

    81'
  • 17. Jakub Lis

  • 61. Kacper Smoliński

  • 21. Joao Gamboa

    73'
  • 20. Alexander Gorgon

    63'
  • 10. Adrian Przyborek

  • 27. Olaf Korczakowski

    81'
  • 51. Patryk Paryzek

Jak wyglądał wyjściowy skład Legii na 15. spotkanie w sezonie 2024/25? W bramce stanął Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Rafał Augustyniak, Artur Jędrzejczyk i Steve Kapuadi. Na wahadłach pojawili się Kacper Chodyna i Ruben Vinagre. W środku pola znalazło się miejsce dla Bartosza KapustkiJurgena Celhaki oraz Luquinhasa. W ataku wystąpili Marc Gual oraz Jean-Pierre Nsame. W kadrze zabrakło m.in. Juergena Elitima (rehabilitacja po operacji uszkodzonej łąkotki), a także Claude Goncalvesa i Sergio Barcii, którzy w przerwie spotkania z Rakowem opuścili boisko z powodu kontuzji.

Legioniści szybko dostali pierwszy sygnał ostrzegawczy, gdyż już w 3. minucie. Najpierw Leonardo Koutris zagrał za linię obrony do Kamila Grosickiego, ten dośrodkował na dalszy słupek do zamykającego akcję Efthymisa Koulourisa, który główkował nieznacznie obok słupka. Kilka minut później w niezłej sytuacji znalazł się Grosicki, ale piłka po jego strzale poszybowała nad poprzeczką.

Początek w wykonaniu warszawskiej drużyny był niepewny, ale na szczęście, poza sytuacją Koulourisa, nie skończyło się to większym zagrożeniem. Na tym jednak koniec "pozytywów". Widoczna była duża nerwowość i to zarówno na połowie przeciwnika, jak i na własnej, przy próbie rozegrania piłki. Niestety, to gospodarze bardziej przypominali drużynę pewną siebie i byli bliżej zdobycia bramki, bo nie można było mówić o żadnym zagrożeniu ze strony warszawiaków. W 26. minucie "Wojskowi" kolejny raz mogli mówić o dużym szczęściu. Linus Wahlqvist wycofał do Koulourisa, a ten z trudnej pozycji uderzył tuż obok lewego słupka.

Dopiero po pół godzinie gry legioniści zaczęli częściej dochodzić do głosu i odważniej ruszyli do ataku. Większość akcji próbowali rozgrywać prawą stroną, ale nie przyniosło to rezultatu. Do przerwy było 0:0.

Druga połowa rozpoczęła się z wysokiego C. Najpierw Jędrzejczyk świetnie zablokował mocny strzał Wahana Biczachczjana z 15. metra, po chwili znów było groźnie po centrze Grosickiego z rzutu rożnego, aż wreszcie w 48. minucie akcją odpowiedzieli legioniści. Gual odebrał piłkę na środku boiska i miał sytuację sam na sam, ale nie dość, że dogonił go Benedikt Zech, to Hiszpan nie zdołał nawet oddać strzału. 

W przeciwieństwie do pierwszej części, "Wojskowi" nie ograniczali się tylko do bronienia. Częściej przebywali pod bramką Pogoni i byli groźniejsi w swoich atakach. Dobrą okazję miał m.in. Kapustka po tym, jak dopadł do piłki na prawej stronie pola karnego i mocno uderzył na bliższy słupek, a niezłą interwencją wykazał się Valentin Cojocaru, odbijając futbolówkę na rzut rożny. Piłkarze Goncalo Feio szukali szans w stałych fragmentach i trzeba przyznać, że kilkukrotnie sprawili w ten sposób "Portowcom" duże problemy. Najczęściej jednak kończyło się to zamieszaniem w "szesnastce" i oddaleniem zagrożenia.

Gospodarze przypomnieli o sobie w 67. minucie i skarcili Legię za szereg błędów w obronie. Grosicki zagrał na 20. metr do niepilnowanego Alexandra Gorgona, który miał tyle czasu, że przyjął piłkę, rozejrzał się i uderzył po koźle w prawy dolny róg bramki, dając tym samym Pogoni prowadzenie. Kolejne minuty okazały się dość spokojne, ale taki stan rzeczy utrzymał się do 75. minuty. Stuprocentową sytuację miał Grosicki, który stanął oko w oko z Tobiaszem i na szczęście przegrał ten pojedynek, bo golkiper Legii popisał się znakomitą interwencją. Po chwili strzału próbował Koulouris i w ostatniej chwili zablokował go Kapustka.

Problemy "Wojskowych" zdawały się trwać w najlepsze. W 80. minucie Tobiasz znów musiał ratować zespół, tym razem po strzale Rafała Kurzawy. Martwić mogły nie tylko problemy defensywne, ale i ofensywne, które można było zauważyć już w rywalizacji z Rakowem w Warszawie. Linii zupełnie nie trzymał Nsame i kilkukrotnie łatwo dał się złapać na spalonym, co w końcu zaczęło irytować samego trenera. Doliczony czas gry również nie przyniósł zmiany wyniku. Po kolejnym słabym meczu Legia przegrała w Szczecinie z Pogonią 0:1. 

9. KOLEJKA EKSTRAKLASY: POGOŃ SZCZECIN – LEGIA WARSZAWA 1:0 (0:0)
Gorgon (67. min)

ŻÓŁTE KARTKI: Borges, Wahlqvist, Cojocaru – Celhaka, Jędrzejczyk

POGOŃ: Cojocaru – Wahlqvist, Zech, Borges, Koutris (81' Lisowski) – Biczachczjan (63' Gorgon), Kurzawa, Łukasiak (73' Gamboa), Ulvestad, Grosicki (81' Korczakowski) – Koulouris

LEGIA: Tobiasz – Augustyniak, Jędrzejczyk, Kapuadi – Chodyna (74' Wszołek), Kapustka (80' Urbański), Celhaka (68' Oyedele), Luquinhas (68' Morishita), Vinagre – Nsame, Gual (68' Alfarela)

Polecamy

Komentarze (2158)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.