News: Legia bogatsza o pół miliona

Euro 2016: Awans Włochów i Islandii

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

27.06.2016 23:02

(akt. 04.01.2019 12:28)

W poniedziałek zostały rozegrane ostatnie mecze 1/8 finału. Najpierw Włosi pokonali obecnych jeszcze mistrzów Europy, Hiszpanów, 2:0. Gole strzelali Giorgio Chiellini oraz Graziano Pelle. W drugim starciu Islandczycy pokonali Anglików 2:1, chociaż przegrywali już w 4. minucie po rzucie karnym Wayne'a Rooneya. Włochy w ćwierćfinale zmierzą się z Niemcami, Islandia zagra natomiast z gospodarzem turnieju - Francją.

Piłkarze obydwu drużyn mieli pewne kłopoty z rozgrywaniem akcji na początku spotkania. Na Stade de France padał rzęsisty deszcz i piłka nienaturalnie zachowywała się na murawie boiska. Szybciej jednak w tych warunkach atmosferycznych odnaleźli się Włosi. Zawodnicy z Półwyspu Apenińskiego częściej gościli na połowie swoich przeciwników. Już w 8. minucie Graziano Pelle mógł strzelić gola. Alessandro Florenzi dogrywał futbolówkę z rzutu wolnego, a napastnik Southampton F.C. uderzył głową, ale fantastyczną paradą popisał się David de Gea. Po pierwszym kwadransie zmieniła się pogoda. Zaświeciło słońce i momentalnie lepiej zaczęli grać Hiszpanie. Zespół Antoniego Conte nie przestraszył się mistrzów Europy i zaczął szukać okazji do kontrataków. Po jednym z nich bliski pokonania golkipera Manchesteru United był Marco Parolo po dośrodkowaniu Mattiego De Sciglio.

W 33. minucie Włosi dopięli swego i strzelili gola. Eder oddał strzał z rzutu wolnego. De Gea sparował uderzenie, ale do dobitki pobiegło trzech rywali i piłkę do siatki finalnie skierował Giorgio Chiellini. Wynik podwyższyć mógł jeszcze Emanuele Giaccherini pod koniec pierwszej połowy. Pomocnik zszedł ze skrzydła do środka, kropnął, ale 25-letni bramkarz Hiszpanów zdołał uratować swój zespół przed stratą kolejnej bramki. Po zmianie stron pierwszą dogodną okazję mieli gracze Vincentego del Bosque. Alvaro Morata główkował, ale szczęśliwie jego próbę wybronił doświadczony Gianluigi Buffon. W 55. minucie piłkarze z Półwyspu Apenińskiego wyprowadzili znowu bardzo groźny kontratak. Akcję zawiązał duet napastników, a brazylijski snajper grający dla „Squadra Azzurra” nie zdołał jednak skutecznie wykorzystać tej sytuacji. W ostatnim kwadransie mistrzowie Europy wyprowadzili wszystkie swoje działa, lecz nie byli w stanie pokonać świetnie dysponowanego golkipera Juventusu F.C. Zapłacili za to frycowe, ponieważ w doliczonym czasie gry Pelle ustalił końcowy rezultat meczu.

Włochy – Hiszpania 2:0 (1:0)
Chiellini (33. min.), Pelle (90. min.)

Żółte kartki: De Sciglio, Pelle, Motta – Nolito, Busquets

Włochy: Buffon – Barzagli, Bonucci, Chiellini – Florenzi (84’ Darmian), Parolo, De Rossi (54’ Motta), Giaccherini, De Sciglio – Pelle, Eder (82’ Insignie)

Hiszpania: De Gea – Juanfran, Pique, Ramos, Alba – Fabregas, Busquets, Iniesta – Silva, Morata (70’ Lucas), Nolito (46’ Aduriz’ 81’ Pedro)

Z większym impetem mecz rozpoczęli Anglicy. Już na samym początku spotkania Hannes Halldorsson sfaulował w polu karnym Raheema Sterlinga. Jedenastkę skutecznie egzekwował Wayne Rooney. „Synowie Albionu” nie mogli jednak długo cieszyć się z prowadzenia, ponieważ tuż po wznowieniu gry Islandczycy zaatakowali i wywalczyli rzut z autu na wysokości „szesnastki” Joe’a Harta. Centrę z bocznej linii przedłużył Kari Arnason, a bramkarza Manchesteru City pokonał z najbliższej odległości, drugi stoper, Ragnar Sigurdsson. Obie drużyny starały się atakować, piłka krążyła od jednej bramki do drugiej. W całym tym harmidrze skuteczniejsi okazali się być jednak zawodnicy Larsa Lagerbacka. Debiutanci mistrzostw Europy ładnie rozegrali akcję i całość sfinalizował Kolbeinn Sigthorsson, który najpierw z łatwością minął Chrisa Smallinga, a potem skierował futbolówkę do siatki. Angielski golkiper próbował jeszcze ratować swoich kolegów, ale jego interwencja na nic się zdała. Zawodnicy Roya Hodgsona próbowali zaskoczyć swoich przeciwników uderzeniami z dystansu, lecz ich strzały nie sprawiały im większego zagrożenia.

Po przerwie wydawało się, że do ataków ruszą Anglicy. Może „Synowie Albionu” mieli taki zamiar, ale robili to bardzo nieporadnie. Bliżsi podwyższenia prowadzenia byli natomiast Islandczycy. Drugi raz na listę strzelców mógł wpisać się Ragnar Sigurdsson, który w zamieszaniu podbramkowym złożył się do uderzenia z przewrotki, lecz piłka po jego próbie poleciała wprost w Harta. Drużyna Hodgsona nie miała żadnego pomysłu na odrobienie strat. Wyspiarze z Wielkiej Brytanii posyłali bomby z dystansu, ale robili to bardzo nieprecyzyjnie. Dodatkowo Islandia mądrze się broniła, a przy sprzyjających warunkach sama szukała sposobu na pokonanie angielskiego golkipera. Bramkarz Manchesteru City musiał być w stałej gotowości, tak jak w 84. minucie gdy powstrzymał Arona Gunnarssona. Wynik do końca meczu się nie zmienił. Islandia wygrała 2:1 i awansowała do ćwierćfinału.

Anglia – Islandia 1:2 (1:2)
Rooney (4. min.- k.) – R. Sigurdsson (6. min.), Sigthorsson (18. min.)

Żółte kartki: Sturridge - G. Sigurdsson, Gunnarsson

Anglia: Hart – Walker, Cahill, Smalling, Rose – Alli, Dier (46’ Wilshire), Rooney (87’ Rashford) – Sturridge, Kane, Sterling (60’ Vardy)

Islandia: Halldorsson – Saevarsson, Arnason, R. Sigurdsson, Skulason – Gudmusson, G. Sigurdsson, Gunnarsson, B. Bjarnasson – Sigthorsson (77’ E. Bjarnasson), Bodvarsson (89’ Traustason)

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.