Gole w końcówce, udana inauguracja
20.07.2024 20:15
12. Radovan Pankov
78'24. Jan Ziółkowski
65'13. Paweł Wszołek
67. Bartosz Kapustka
78'82. Luquinhas
25. Ryoya Morishita
58'28. Marc Gual
- 65'
1. Jasmin Burić
2. Bartosz Kopacz
5. Aleks Ławniczak
25. Michał Nalepa
55. Luis Mata
7. Marek Mróz
55'6. Tomasz Makowski
8. Damian Dąbrowski
21. Tomasz Pieńko
87'17. Mateusz Wdowiak
67'90. Dawid Kurminowski
67'
Rezerwy
27. Gabriel Kobylak
- 65'
9. Blaz Kramer
65'11. Kacper Chodyna
19. Ruben Vinagre
58'- 78'
71. Mateusz Szczepaniak
86. Igor Strzałek
78'99. Jordan Majchrzak
30. Dominik Hładun
13. Mateusz Grzybek
67'35. Filip Kocaba
23. Patryk Kusztal
11. Arkadiusz Woźniak
27. Bartłomiej Kłudka
31. Igor Orlikowski
55'18. Adam Radwański
87'9. Vaclav Sejk
67'
Jak wyglądał podstawowy skład "Wojskowych" na pierwszy mecz w sezonie 2024/2025? W bramce stanął Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Radovan Pankov, Jan Ziółkowski i Steve Kapuadi. Na wahadłach pojawili się Paweł Wszołek oraz Ryoya Morishita. W środku pola znaleźli się Claude Goncalves (debiut), Luquinhas i Bartosz Kapustka. W ataku zagrali Marc Gual i Tomas Pekhart.
Warszawiacy zaczęli sezon bez jednego z najważniejszych zawodników, czyli Juergena Elitima. Kolumbijczyk doznał poważnej kontuzji po wejściu Adriana Diegueza w niedawnym sparingu z Jagiellonią, przez tydzień miał robione badania, a następnie pomyślnie przeszedł operację uszkodzonej łąkotki. Przeciwko Zagłębiu nie zagrali też Jan Leszczyński (zmiana w 57. minucie gry kontrolnej z "Jagą", po wcześniejszych problemach zdrowotnych), Ramil Mustafajew (praca indywidualna po zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego oraz uszkodzeniu dwóch łąkotek), Marco Burch i Patryk Kun (powrót do optymalnej dyspozycji po uszkodzeniach mięśni grupy kulszowo-goleniowej). Poza kadrą znalazł się także Jean-Pierre Nsame, który ostatnio nie trenował z zespołem.
Początek spotkania okazał się wyrównany, choć z nieznacznym wskazaniem na warszawską drużynę, która częściej utrzymywała się przy piłce. Wśród legionistów było widać duży głód gry. Podobać mógł się zarówno agresywny doskok do przeciwnika, zaangażowanie w defensywie, jak i konsekwentny napór na bramkę rywala. Nie przełożyło się to jednak na okazje bramkowe, gdyż goście skutecznie przerywali ataki.
Po niezłych pierwszych minutach warszawiaków nastąpił spokojniejszy fragment gry. Na boisku było dużo walki, brakowało jednak pomysłu na rozpracowanie obrony Zagłębia. Przełom nastąpił w 22. minucie. Po długim zagraniu Tobiasza, piłkę głową zgrał Wszołek, po chwili dopadł do niej Gual, który mocnym, płaskim strzałem pokonał Jasmina Buricia. Choć udało się znaleźć sposób na "Miedziowych", to gol nie został uznany, gdyż w momencie podania Hiszpan był na spalonym.
Poza nielicznymi wyjątkami, Zagłębie od pierwszych minut prezentowało "obronę Lubina", lecz w 29. minucie po raz pierwszy stworzyło zagrożenie pod bramką Tobiasza. Tomasz Pieńko efektownie ograł Kapuadiego, uciekł mu prawym skrzydłem i zagrał w pole karne do Dawida Kurminowskiego, a ten zepsuł akcję, uderzając wysoko nad poprzeczką. Tempo meczu nie było wysokie. Pojawiło się więcej niedokładności, przez co często robiło się chaotycznie w środkowej strefie boiska. Sporadycznie "Wojskowi" podejmowali próbę ataku, ale większość z nich nie sprawiała przeciwnikom większych problemów.
W końcówce pierwszej połowy niezłą sytuację miał Pekhart po dośrodkowaniu od Guala, ale główkował tuż obok prawego słupka. Do przerwy było 0:0.
Czytaj też
Druga połowa rozpoczęła się agresywnym faulem Michała Nalepy na Luquinhasie, za który zawodnik Zagłębia początkowo został napomniany żółtym kartonikiem, ale sędzia dość szybko został wezwany do monitora przez VAR i po konsultacji zmienił decyzję, pokazując czerwoną kartkę. Słusznie, bo obrońca mógł zrobić Brazylijczykowi dużą krzywdę.
Mimo przewagi jednego zawodnika, legioniści długo nie potrafili zrobić z tego użytku. Pierwszą dobrą okazję po zmianie stron, stworzyli w 64. minucie. Gual znalazł się z piłką na 14. metrze i oddał mocny strzał, po którym piłka odbiła się jeszcze rykoszetem od obrońcy, a do boku odbił ją Burić. Do dobitki pędził jeszcze Wszołek, ale uprzedził go bramkarz Zagłębia. W kolejnych minutach uderzeń próbowali jeszcze Kramer i Kapustka, ale nie przyniosło to większego zagrożenia. W każdej kolejnej sytuacji również brakowało dokładności, przez co akcje kończyły się fiaskiem.
Minuty mijały nieubłaganie, a huk bicia głową w mur przez legionistów, zdawał się być coraz głośniejszy. Po piłkarzach Goncalo Feio bardzo było widać, ile trudu sprawia im to spotkanie. Rosnąca frustracja i sportowa złość w końcu przerodziła się w gola. W 86. minucie Wszołek podał do Rafała Augustyniaka, ten wykorzystał wolne miejsce na 15. metrze i mocnym strzałem pokonał Buricia. W tamtym momencie dało się odczuć, że z ulgą odetchnęli zarówno piłkarze, sztab, jak i wszyscy zebrani na stadionie kibice Legii.
"Wojskowi" nie spuścili nogi z gazu i w doliczonym czasie gry wynik podwyższył jeszcze Luquinhas, dla którego był to udany powrót na Łazienkowską. Legia wygrała w Warszawie 2:0 z Zagłębiem Lubin i tym samym udanie zainaugurowała sezon 2024/2025.
1. KOLEJKA EKSTRAKLASY: LEGIA WARSZAWA – ZAGŁĘBIE LUBIN 2:0 (0:0)
Augustyniak (86. min.), Luquinhas (90. min.)
ŻÓŁTA KARTKA: Ziółkowski
CZERWONA KARTKA: Nalepa (52. min., Zagłębie, bezpośrednia)
LEGIA: Tobiasz – Pankov (78' Jędrzejczyk), Ziółkowski (65' Augustyniak), Kapuadi – Wszołek, Kapustka (78' Strzałek), Goncalves, Luquinhas, Morishita (58' Vinagre) – Pekhart (65' Kramer), Gual
ZAGŁĘBIE: Burić – Kopacz, Ławniczak, Nalepa, Mata – Mróz (55' Orlikowski), Makowski, Dąbrowski, Pieńko (87' Radwański), Wdowiak (67' Grzybek) – Kurminowski (67' Sejk)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.