Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 30 maja – Wygrana w Poznaniu i król Chinyama
30.05.2021 08:00
Ostatni raz Legia grała 30 maja dokładnie rok temu. Wówczas legioniści zwyciężyli 1:0 Lecha i przerwali serię dwóch przegranych meczów bez strzelonego gola na terenie "Kolejorza". Bramkę na wagę trzech punktów zdobył w 17. minucie Tomas Pekhart. Mecz nie porwał, był spotkaniem dla koneserów, ale to warszawiacy mogli cieszyć się z kompletu punktów. - Pokazaliśmy charakter, a w trudnych chwilach potrafiliśmy trzymać się razem. Nawet w gorszym dniu, potrafiliśmy pokonać mocnego przeciwnika – stwierdził obrońca stołecznego klubu, Mateusz Wieteska. Fotoreportaż dostępny jest w TYM MIEJSCU. Trybuny były zamknięte, lecz fani warszawskiego zespołu zaprezentowali w stolicy Wielkopolski... fajerwerki.
Mistrz po siedmiu latach
Osiem lat temu legioniści bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z Ruchem Chorzów, ale zapewnili sobie mistrzostwo Polski w poprzedniej kolejce ligowej. Zdjęcia można obejrzeć tutaj. - Absolutnie nie rozprężyliśmy się po zdobyciu tytułu mistrzowskiego. Powinniśmy strzelić co najmniej jednego gola, okazji ku temu nie brakowało, szczególnie w pierwszej połowie. Ważne, że nie przegraliśmy. Pierwszy raz widziałem w Polsce szpaler dla mistrzów, jest to bardzo przyjemne, ale chyba nie wszyscy na stadionie w Chorzowie to rozumieli. Zdobyliśmy podwójną koronę i jakiś szacunek nam się za to należy – mówił Marek Saganowski.
Król Chinyama
Sezon 2008/09 żegnano ze smutkiem przedostatniego dnia maja meczem z Ruchem Chorzów. W czasie spotkania fani rozwiesili transparent o treści "News24: Przyłapani na dopingu". Pojawiły się też flagi na kijach, sektorówka i race świetlne. Walczący z kontuzją Takesure Chinyama obserwował mecz z ławki rezerwowych. Piłkarz z Zimbabwe pojawił się na boisku w 73. minucie, zmieniając Piotra Rockiego. I znowu dokonał niemożliwego. Legia prowadziła 2:1, a Takesure brakowało 2 goli, by dogonić lidera klasyfikacji strzelców Pawła Brożka. I zrobił to, najpierw 60 sekund przed końcem regulaminowego czasu, a następnie w 3. z doliczonych minut. Wspólnie ze snajperem Wisły Kraków wygrał klasyfikację strzelców (po 19 goli). Wejście na boisko we wspomnianym spotkaniu odbiło się na jego zdrowiu, uszkodził łąkotkę i czekało go kilka tygodni przerwy. Na pocieszenie pozostawało to, że legioniści mieli najlepszą defensywę w Polsce i w 30 spotkaniach stracili zaledwie 17 bramek.
Długie targi
Napięcie rosło. Nie tylko wśród działaczy, lecz także wśród kibiców, którzy postanowili zaprotestować. Pięć kolejek przed końcem legioniści grali u siebie z Pegrotourem (5:2, 29 lat temu), który był już zdegradowany. W historii klubu zapisał się Siergiej Szestakow. Tego dnia zdobył bramkę, zostając tym samym pierwszym obcokrajowcem, który strzelił gola dla Legii. Po zakończeniu spotkania na trybunach umiejscowionych obok tunelu prowadzącego do szatni zebrała się grupka fanów. Wcześniej roznosili po redakcjach warszawskich gazet… nekrologi, informujące o „zgonie” pseudodziałaczy ich klubu.
60-lecie
Trzydziestego maja 1976 roku przed spotkaniem z GKS Tychy zorganizowano uroczystości związane z 60-leciem Legii. Zasłużeni piłkarze dostali upominki, po czym rozpoczęto mecz. Legia uległa tyszanom 0:1. Sezon legioniści zakończyli na 8. miejscu – najgorszym od 1973 r., z tym że wtedy sięgnęli po Puchar Polski, a teraz zostali z niczym.
Mecz | Sezon | Strzelcy |
2020/2021 | ||
2012/2013 |
| |
2008/2009 | ||
1997/1998 |
| |
1991/1992 | ||
1989/1990 | ||
1986/1987 | ||
1975/1976 |
| |
1970/1971 |
| |
1957 | ||
1948 | ||
1935 |
| |
1929 |
Quiz
Wielki quiz historyczny. Jak dobrze znasz historię piłkarskiej Legii
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.