Komentarz:: (Nie)udana osiemnastka
10.08.2014 11:16
Cóż więcej można napisać na ten temat, niż do tej pory napisano? Niewiele. Sytuacja jest precedensowa. Załóżmy na chwilę, że Legia wygrywa w Lozannie. Na co możemy liczyć? Że zagramy z Mariborem? Z jakiej racji, skoro Słoweńcy nie byli rozstawieni, a i my również byśmy nie byli. Losowanie należałoby wówczas powtórzyć. Straszne zamieszanie, podniosłyby się protesty innych klubów. A pamiętajmy: terminy, telewizja… To może wspaniałomyślnie dokooptują Legię od razu do fazy grupowej i utworzą jedną grupę pięciozespołową? Na pewno nie – zabraknie terminów, pozostałe kluby z pewnością będą protestować. Za duże pieniądze wchodzą tu w grę, prestiż rozgrywek nie może być zagrożony.
Może chociaż odszkodowanie, może wysokości apanaży za czwartą rundę rozgrywek Ligi Mistrzów, może trochę większe. Oczywiście nie zastąpi to doświadczenia drużynie, ale jedyne w miarę realne osiągnięcie, na które możemy liczyć. Tyle, że trzeba umieć je wywalczyć, a więc wskazać winę UEFA tak, jak UEFA wskazała winę Legii. Gdzie należy „tego” szukać? Może przy procedurze losowania? Może przy procedurze wysyłania danych klubom? Może przy interpretacji przepisów? Może przy sposobie zachowania delegata UEFA na meczu w Edynburgu? Może w sposobie obradowania? A może jeszcze gdzie indziej?
Pan Prezes Leśnodorski jest prawnikiem. Teraz walka będzie się toczyła na kruczki prawne. O ile o piłce nożnej mam pewne pojęcie, o tyle na prawie się w zasadzie nie znam. Każdy z nas prędzej czy później ma z nim styczność. Gdybym miał się sugerować swoimi doświadczeniami – raczej dałbym sobie spokój. Czemu? Bo sprawiedliwość jest ślepa, a sądy jej nie szukają. W sądzie wygrywa nie ten, kto ma rację, a ten, który potrafi coś udowodnić. Dla Polaków to niełatwe, bo niemal przez całe dzieje naszej państwowości liczyło się machanie szabelką i wykrzykiwanie haseł: „Bóg, honor, Ojczyzna”. Niestety honor wartością w biznesie nie jest, jest nią natomiast zysk.
Dlatego też moim zdaniem nie ma też co liczyć na Szkotów. Brak awansu do Ligi Mistrzów to dla nich był cios także finansowy. Po oklepie z Legią stanęło widmo wyprzedaży kilku ambitniejszych zawodników i niskiej frekwencji na trybunach. Teraz los (Legia) dał im szansę. Co ważniejsze – wizerunek? Czy budżet? Ja się nie łudzę – sprawa za kilka miesięcy, lat – przycichnie. A klub długofalowo finansowe straty odczuje bardziej, niż moralne. Stąd też kompletnie nie dziwi mnie, że udają że ich nie ma i nie zabierają głosu. Jedyne co słyszałem to: „to nie nasza wina, to UEFA tak zarządziła, szkoda nam Legii, ale skoro każą to zagramy”. Biedni…
Pojawiły się w prasie różne przykłady, które doskonale obrazują to - co się stało. Dla Legii to była kara śmierci za przekroczenie prędkości o 5 km/h. UEFA promuje hasło fair play, przy każdym meczu wychodzą dzieci z wielką flagą. Piękne hasło. Szkoda, że tylko hasło. Szkoda, że UEFA nie potrafi stworzyć regulaminu, który by taką ideę promował. I wielka szkoda, że wynik z boiska jest mniej ważny od źle skonstruowanego przepisu.
Długa jest lista winnych: Bereszyński, Berg, Brzyski, Ebebenge, Mazurek, Ostrowska, Vrdoljak, Żyro i Leśnodorski… ale wszystkie nazwiska pochodzą z warszawskiego klubu! A według mnie wina leży po stronie Legii leży jedynie w połowie. W drugiej połowie po stronie działaczy działaczy UEFA. Trudno złamać regulamin, zanim ktoś go spisze. Nie wiem jak to było dokładnie i być może nigdy się tego nie dowiemy. Teraz sprawą zajmują się juryści i trzymajmy kciuki za naszych, by okazali się chociaż w połowie tak skuteczni, jak piłkarze. Ale ja widząc kolejne atrakcje serwowane Legii przez ostatnie 2 lata zakrzyknę nowe hasło: „Go Fair Play yourself UEFA”!!!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.