Komentarz: Trener minimalizujący ryzyko

Wkrótce oficjalnie dowiemy się, kto zostanie trenerem Legii na nadchodzący sezon. Choć wiadomo, że będzie to Dean Klafurić. Można się z tym zgadzać lub nie, ale osoba trenera ma o wiele większe znaczenie dla klubu, niż sami piłkarze. Przy dobrym fachowcu nawet przeciętni gracze są w stanie wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i osiągnąć sukcesy, jakich nie osiągnęliby zawodnicy z wysokimi umiejętnościami, lecz przy trenerze przeciętnym. 

Dobry i doświadczony fachowiec odpowiednio oceni skład, jaki ma do dyspozycji. Przygotuje zespół do sezonu z uwzględnieniem celów klubu - tak by piłkarze osiągali formę z odpowiednich fazach sezonu. Dopasuje taktykę drużyny do posiadanych zawodników i uzupełni bądź wzmocni skład trzema/czterema nowymi graczami. Będzie potrafił dopasować taktykę do przeciwnika, a także zmotywować zawodników i dokonać odpowiednich roszad w trakcie gry.

Brzmi jak trener idealny? Być może, ale klub aspirujący do bycia w europejskim TOP40 właśnie takiego szkoleniowca powinien szukać. Wiadoma sprawa, że taki fachowiec tani nie będzie. Jednak skoro klub stać na sprowadzanie zawodników za kilkaset tysięcy euro, czy na płacenie pensji rzędu pół miliona euro – czemu zatem nie może pokusić się o szkoleniowca z wyższej półki?

Wciąż słyszymy, że Legia rozbudowuje Akademię i chce wprowadzać młodych zawodników do drużyny, na których ma być oparty skład. Tymczasem klub sprowadza głównie doświadczonych zawodników, coraz częściej z zagranicy. Za to polityka klubu mająca opierać na juniorach i osobach utalentowanych świetnie się sprawdza odnośnie trenerów – tu Legia jest ich prawdziwym żłobkiem. Nie twierdzę, że to zły model, w końcu każdy z nas musiał podjąć kiedyś pierwszą pracę. Jednak czy on się sprawdza w warunkach Legii? Czy klub mający wielokrotnie większy budżet od rywali i piłkarzy o wysokich jak na ekstraklasę umiejętnościach naprawdę co sezon musi do ostatniej kolejki drżeć o tytuł?

Młody i początkujący trener to loteria, a bardziej doświadczony szkoleniowiec z osiągnięciami na koncie znacznie uprawdopodabnia sukces na koniec sezonu. Co więcej znany trener łatwiej przeciągnie do klubu zawodników z wysokimi umiejętnościami i potwierdzają to nawet przypadki Besnika Hasiego, czy Romeo Jozaka.

Oczywiście zawsze należy swój wybór dostosować do realiów. Przerwa letnia to nie jest optymalny moment na zatrudnienie nowego szkoleniowca. Urlopy są krótkie, przygotowania do sezonu również. Nowy trener potrzebuje czasu, by przyjrzeć się zawodnikom i uzupełnić braki w kadrze. Poza tym po nieudanej przygodzie w europejskich pucharach rok temu Legia ma dziurę w budżecie. Na kolejną pomyłkę nie ma miejsca, bo finanse muszą się zgadzać. Dlatego biorąc wszystkie fakty pod uwagę, trenerem Legii pozostanie Dean Klafurić.

Czy Klafurić to dobry trener? Trudno powiedzieć. Na pewno umiał zarządzać kryzysem i doprowadził Legię do podwójnej korony, co łatwym zadaniem nie było. Złapał dobry kontakt z piłkarzami, poznał ich potencjał i możliwości, więc od razu może przejść do działania. Nie można zapominać, że brał aktywny udział w przygotowaniach zimowych przy Romeo Jozaku i trzeba liczyć, że wyeliminuje błędy tamtego okresu.

Gdyby Klafuriciowi w pucharach jednak nie poszło – klub musi mieć zawczasu przygotowane kandydatury do objęcia drużyny i szykowania go na nowe wyzwania jeszcze przed zimowym okresem przygotowawczym. Oby więc Klafurić okazał się fachowcem na miarę oczekiwań i pokazał nam Legię zwycięską i skuteczną.