Legia bez awansu do finału Pucharu Polski

Redaktor Maciej ZiółkowskiRedaktor Piotr Gawroński

Maciej Ziółkowski, Piotr Gawroński

Źródło: Legia.Net

07.07.2020 20:00

(akt. 09.07.2020 21:06)

Legia Warszawa nie awansowała do finału Pucharu Polski. W 1/2 finału stołeczny zespół przegrał na wyjeździe 0:3 z Cracovią. Dla gospodarzy bramki zdobywali Michał Helik i dwie Mateusz Wdowiak. Podopieczni Aleksandara Vukovicia zagrali słabo i po raz czwarty z rzędu nie wygrali meczu. Cracovia wykorzystała swoje najlepsze sytuacje. W sobotę 11 lipca legioniści znowu zagrają z „Pasami” – tym razem w ekstraklasie. Zapraszamy do zapoznania się z materiałami po pucharowym spotkaniu w Krakowie.
Puchar Polski 2019/2020 - 1/2 finału
CracoviaCracovia
3 0

(2:0)

Legia WarszawaLegia Warszawa
07-07-2020 20:00 Kraków
Bartosz Frankowski
5'
14'
25'
45'
46'
59'
65'
66'
71'
72'
81'
82'
86'
89'
90'
Centrum meczowe
CracoviaLegia Warszawa
  • 31. Lukas Hrosso

  • 2. Cornel Rapa

  • 39. Michał Helik

  • 85. David Jablonsky

  • 33. Kamil Pestka

  • 4. Sergiu Hanca

  • 10. Pelle van Amersfoort

  • 22. Florian Loshaj

    72'
  • 11. Mateusz Wdowiak

    89'
  • 14. Ivan Fiolić

    66'
  • 21. Rafael Lopes

Rezerwy

  • 40. Michal Pesković

  • 3. Michal Siplak

    89'
  • 8. Milan Dimun

    66'
  • 97. Daniel Pik

  • 25. Michał Rakoczy

  • 7. Thiago

    72'
  • 77. Sebastian Strózik

  • 99. Tomas Vestenicky

Relacja tekstowa na żywo

Mimo długiej listy nieobecnych, trener Aleksandar Vuković nie narzekał na rozwój sytuacji. W podstawowym składzie, pierwszy raz od dawna, zabrakło Pawła Wszołka. Od listopada na swoją szansę czekał Luis Rocha i tak samo jak Wojciech Muzyk, rozpoczął spotkanie od początku. Warto dodać, że z drużyną do Krakowa pojechało w sumie siedmiu młodzieżowców. Cracovia zaczęła mecz koncertowo. Daleki wyrzut z autu, wybity przez „Wojskowych”, skontrował nieudanym uderzeniem Florian Loshaj. Piłka wylądowała na klatce piersiowej Michała Helika, następnie po niefortunnej interwencji Bartosza Slisza, Mateusz Wdowiak z bliskiej odległości pokonał Wojciecha Muzyka. Sędzia Bartosz Frankowski czekał na analizę VAR, ale decyzja pozostała niezmienna. Naładowani gospodarze byli bardziej zdecydowani i żywsi. Przekonywał się o tym Luquinhas, powalany na ziemię przez całe spotkanie. Brazylijczyk mógł pokonać Lukasa Hrosso, tuż po straconym golu. Walerian Gwilia znalazł filigranowego pomocnika prostopadłym podaniem. Luquinhas wpadł w pole karne, lecz swój rajd zakończył strzałem wprost w bramkarza. Cracovia poszła za ciosem w 14. minucie. Mateusz Cholewiak przegrał pojedynek o piłkę na boku boiska, Pelle Van Amersfoort dośrodkował wprost w rękę Rochy, ale akcja trwała dalej. Piłkę przejął David Jablonsky, uderzył mocno na bramkę Muzyka, który interweniował nieszczęśliwie zbijając futbolówkę w nogi Helika. Drugi z środkowych obrońców Cracovii nie miał problemów z finiszem akcji. Ponownie sytuację sprawdzał VAR, ponownie bez zmian.

Legia popełniała proste błędy, nie dając sobie szansy na odpowiednie zagrożenie. W 19. minucie dośrodkowanie Andre Martinsa, nie zostało opanowane przez Gwilię. Gruzin miał dziś kilka sytuacji po strzałach z daleka, wszystkie były dalekie od perfekcji. Gospodarze skutecznie pressowali legionistów, „Wojskowi” wybierali złe rozwiązania. Zmienić to próbował Michał Karbownik, wspomagając ofensywę z bocznych stref boiska. Legia obudziła się po pół godzinie gry. Krakowianie, zepchnięci do defensywy, mieli coraz więcej problemów z kombinacyjnymi akcjami gości. Sygnał do ataku strzałem zza pola karnego dał Slisz, a potem Cholewiak. Gęsto broniąca Cracovia momentami paraliżowała zawodników Legii, co było widać w niedokładnych podaniach i chaosie. Pod koniec pierwszej połowy ponownie z daleka uderzał Gwilia, obok bramki. Legia przeważała w posiadaniu piłki, ale konkretów nie było.

Na drugą połowę trener Vuković zmienił Martinsa na Macieja Rosołka. Mocno ofensywna zmiana i tak też zaczęła Legia. Szybkie dwa rzuty rożne, po których brakowało zagrożenia. Stałe fragmenty gry nie były dziś mocną stroną „Wojskowych”, a ich wykonawca Gwilia nie mógł odpowiednio nastawić celownika. Dobrze dysponowany Wdowiak wysłał Legii sygnał ostrzegawczy już w 51. minucie. Młody pomocnik znalazł się w sytuacji sam na sam, jednak znajdował się na lekkim spalonym. Warszawiacy odsłonili się, dzięki temu gospodarze mieli dużo więcej miejsca do gry. Dalej na boisku niewidoczny był Tomas Pekhart. Czech miał swoją okazję po mocnym wstrzeleniu piłki w pole karne przez Cholewiaka, uprzedził go jednak Helik. Po tej akcji napastnika zmienił, zawodzący ostatnio, Wszołek. Rosołek i Cholewiak zostali ustawieni obok siebie w ataku. Piłka znowu była częściej transportowana na połowę Legii. Wdowiak poradził sobie w pojedynku z Karbownikiem, grającym na prawej obronie, po czym uderzył w interweniującego Muzyka. Chwilę później, faulowany przez ostro grającego Ivana Fiolicia był Luquinhas. Do rzutu wolnego podszedł Gwilia, jego strzał pewnie wypiąstkował Hrosso.

Przez ostatni kwadrans gra była rwana, mnożyły się też faule, było coraz mniej konkretnych akcji z obu stron. Jedną z nich miał Jablonsky. Piłka spadła obrońcy pod nogi w polu karnym, ten oddał strzał, który obronił Muzyk. Legia próbowała jeszcze zagrozić Cracovii, między innymi po akcjach Rochy z Luquinhasem, ale to nie działało na dobrze ustawioną defensywę gospodarzy. Czarę goryczy przelała trzecia bramka, po indywidualnej kontrze Wdowiaka w 82. minucie. Wprowadzony chwilę wcześniej Paweł Stolarski przegrał pojedynek biegowy z bohaterem meczu, dogonił go, ale ten zachował zimną krew i pewnym strzałem pokonał kapitulującego Muzyka. Na sam koniec meczu wywołała się duża kłótnia, która nie zepsuła humorów świętującym zawodnikom Cracovii. Kibice na stadionie przy Kałuży, po raz pierwszy w historii, zobaczyli awans swojej drużyny do finału Pucharu Polski. Cracovia pozna swojego rywala w środę. W Lublinie zagra z Lechem Poznań lub Lechią Gdańsk. Legii pozostała już walka o mistrzostwo Polski.

Autor: Piotr Gawroński

Polecamy

Komentarze (1355)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.